Uleczkaa38
-
To bez wątpienia piękny czas dla wszystkich miłośników klasycznej, zawsze znakomitej serii komiksów „Kajko i Kokosz”, która ukazuje się dziś zarówno w postaci nowych wydań dzieł Janusza Christy, jak i kontynuacji losów dzielnych wojów, która powstała z udziałem współczesnych, polskich twórców komiksu. I dziś mam przyjemność opowiedzieć wam właśnie o jednej z najnowszym premier tego drugiego cyklu - opowieści pt. „Kajko i Kokosz. Opowieści z Mirmiłowa: Obłęd Hegemona”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Egmont. Zapraszam!
Na pozycję tę składają się cztery interesujące, klimatyczne i niezwykle zabawne historie:
"Obłęd Hegemona" (Maciej Kur, Sławomir Kiełbus) - to zabawna historia o Zbójcerzach i ich dowódcy Hegemonie. Otóż po powrocie do zamku Hegemon zaczyna się bardzo dziwnie zachowywać, wymyślając coraz bardziej szalone pomysły, jak i obdarzając wszystkich wokół złością - co jest w pełni zrozumiałe, ale czasami też i dobrocią, co nie mieści się w głowie. Co gorsza, kolejne kuracje nie przynoszą poprawy, a wręcz przeciwnie...
To najbardziej klasyczna względem oryginalnej twórczości Janusza Christy, historia w tym zbiorze, która bazuje na sprawdzonych schematach - z przygodą, zwariowanym humorem i przede wszystkim klimatem tej serii, na czele. Klasyczną wydaje się również ładna, poprowadzona nieco surową kreską, ilustracyjna szata autorstwa Sławomir Kiełbusa.
"Miluś. Kłusownicy" (Tomasz Samoljik) - to opowieść o smoku Milusiu, który pewnego dnia wyrusza na wycieczkę do lasu i spotyka na swej drodze najprawdziwszych kłusowników. Ci, biorąc go za leśną zwierzynę, chwytają Milusia i wiodą go do przywódcy kłusowniczej bandy, co koniec końców nie okaże się najlepszym pomysłem…
Ta opowieść stanowi z kolei najbardziej bajkową, lekką i prostą historię, co ma swój wielki urok oraz predysponuje ją dla najmłodszych czytelników. Piękne, niezwykle ciepłe i bajkowe są także ilustracje Toma Samoljika.
"Mali Kajko i Kokosz. Coś na muchy" (Krzysztof Janicz, Norbert Rybarczyk) - za sprawą tej historii cofamy się w przeszłość, poznając pierwsze spotkanie Kajka i Kokosza, którzy..., byli jeszcze zupełnie, ale to zupełnie kimś innym. W każdym razie nie koniecznie przypadną sobie do razu do gustów, ale od czego jest magia...
Ta opowieść stanowi sobą najbardziej zakręconą, pozytywnie zwariowaną i zaskakującą pozycję w całym zbiorze, co może być z jednej strony jej wielkim atutem, zaś z drugiej twardym orzechem do zgryzienia dla wiernych fanów serii. Ale jest ciekawie, ładnie dla oka na polu ilustracji i bardzo, ale to bardzo śmiesznie.
"Łamignat. Szkoła zbójowania" (Maciej Kur, Piotr Bednarczyk) - ostatnia z historii opowiada o trudnym, zbójeckim losie Łamignata, w którego ślady nie chcą iść kolejne pokolenia. Tym samym Łamignat otwiera kurs dla przyszłych zbójców, wcielając się naturalnie w rolę profesora. I mimo najlepszych chęci - tak Łamignata, jak i jego uczniów, nauki nie będą przebiegać w efektywny sposób, a co więcej, zapomni im on przekazać najważniejszą lekcję o tym, dlaczego poczciwi zbójcy robią to, co robią...
Ta historia zapewnia nam moc uśmiechu, wielkich emocji i rozrywki, którą niesie tyleż zabawna i zaskakująca relacja, co i ładne dla oka, klimatycznie i dobrze wykonane ilustracje.
Nowe nie zawsze musi być wrogiem dobrego, o czym przekonuje nas niniejsza pozycja. Pozycja, która oferuje nowe, naprawdę ciekawe, czasami dość odważne spojrzenie na serię o Kajku i Kokoszu. Najważniejsze wydaje się tu jednak to, że otrzymujemy nową porcję komiksowego dobra osadzonego w tym Uniwersum, co może nas tylko i wyłącznie cieszyć. Myślę również, że sam Janusz Christa byłby bardzo zadowolony z pracy tych polskich twórców, którzy wykonali tu naprawdę dobrą robotę.
Słowem podsumowania – komiks „Kajko i Kokosz. Opowieści z Mirmiłowa: Obłęd Hegemona”, to pozycja ze wszech miar udana, interesująca oraz idealnie oddająca klimat dzieł Janusza Christy . To cztery świetnie historie, z których każda jest inną i zarazem bardzo ciekawą. Dlatego też z jak największym przekonaniem zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł – choćby z ciekawości, ale też i sentymentu.