Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Star Wars. Wojna Łowców Nagród

Opis:

Jarosław Drożdżowski

  Zaprawdę powiadam wam, że z pierwszej trylogii kultowego „Star Wars” jednym z najlepszych wątków jest ten, w którym Han Solo ląduje w karbonicie, a Leia stara się go uratować z rąk paskudnego Jabby. I nawet jeśli nie kojarzycie, jak potoczyły się tamte wydarzenia, to kanoniczny strój przywódczyni Rebelii znać musicie. Zastanawialiście się może kiedyś, co się działo przed tym, jak przemytnik został uratowany? Jeśli tak, to „Star Wars – Wojna Łowców Nagród” od Egmontu przynajmniej częściowo odpowie na wasze pytania. Charles Soule (scenariusz) i Ramon Rosanas (rysunki) wracają bowiem w swojej historii do tego okresu, co przynajmniej w teorii, powinno zagwarantować nam kawał rozrywki.

 

Pewnego dnia Chewbacca otrzymuje cynk, że oto Han Solo zostanie wystawiony na pewnej nieco szemranej aukcji, na którą zjadą się szumowiny z całej Galaktyki. Swoją rolę odegra w niej nie tylko niejaki Boba Fett, ale i cała zgraja reszty ferajny stojącej po obydwu stronach kosmicznej barykady. Jak łatwo się domyślić będzie tam też choćby Luke Skywalker, który poza chęcią odbicia przyjaciela z rąk wroga, będzie musiał zmierzyć się ze swoimi traumami. Co ciekawe, recenzowany komiks nie jest jedną spójną historią, a raczej kilkoma pomniejszymi epizodami, aczkolwiek bardzo mocno powiązana głównym wątkiem. Ma to zarówno swoje plusy, jak i minusy, jak pewnie się domyślacie.

 

Plusem jest na pewno wielowątkowa i wartka akcja, w której obserwujemy mnóstwo dynamicznych zdarzeń, odwołań do kultowych momentów trylogii, wątków, które wyjaśniają luki fabularne znane z filmów czy w końcu cała gromada bohaterów, których możemy śledzić na przestrzeni upływającego komiksu. Nie sposób więc odmówić całości zarówno dramaturgii, jak i tego, że przepełniony jest on dynamiką i akcją, czyli dokładnie tym, co kochamy w Gwiezdnych Wojnach. Choć momentami może się nam wydawać, że w dymkach dialogowych jest jakoś dużo tekstu (to znamienne dla komiksów ze świata Star Wars), to jednak jako całość nie wpływa to negatywnie na odbiór historii. W dalszym bowiem ciągu dominuje tutaj wartka przygoda i zwroty akcji a nad całością unosi się awanturniczy i lekki klimat podszyty tu i ówdzie rzucanym przez pewnego droida żartem. Jeśli jeszcze do tego dodamy, że w historii pojawiają się najważniejsi bohaterowie serii, że dochodzi do intrygujących pojedynków, to wyda nam się, że mamy do czynienia z komiksem idealnym. Niestety nie do końca jednak tak jest i tutaj dochodzimy do największej wady historii, czyli przeskakiwania z wątku na wątek. Jak już wspomniałem powyżej, na całość składa się kilka pomniejszych wątków, co powoduje, że tu i ówdzie wkrada się do historii delikatny chaos, zdarzeń jest dużo, a zarazem część z nich traktowane jest po macoszemu a najgorsze, że części wątków nie prowadzi się de facto do końca, porzucając je i przechodząc do kolejnych. Na szczęście ten główny jest prowadzony bardzo poprawnie (aczkolwiek jakaś luka też się zdarzy) więc nie jest to kłopot dyskwalifikujący komiks, aczkolwiek gdzieś z tyłu głowy ma się świadomość, że historia jest jakby pocięta na kawałki i nie do końca dobrze później sklejona. To najpoważniejszy zarzut odnośnie do tej historii, który jednak nie psuje frajdy z lektury.

 

Nie psują jej też bardzo poprawne rysunki ilustrujące scenariusz Soule. Rzekłbym, że otrzymujemy tutaj „gwiezdnowojenny” standard, jeśli chodzi o oprawę graficzną, więc nie jest to szczyt możliwości i niekiedy można stwierdzić, że to seryjna produkcja, a nie album, nad którym autor „rozwodził się” miesiącami, jednakże nie można też uznać, że jest to rysunek zły. Doskonale oddaje awanturniczy klimat historii, sceny przepełnione są dynamiką, a wszelkiego rodzaju pojazdy latające obserwuje się dużą przyjemnością. Rysunkowo dzieje się więc przynajmniej tak samo dużo, jak w kwestii fabularnej, a miło jest też spojrzeć na doskonale skądinąd znane nam twarze głównych bohaterów serii i móc je bez trudu rozpoznać, co nie zawsze jest przecież standardem. Tak czy inaczej, jest to komiks narysowany bardzo poprawnie i choć bez specjalnych fajerwerków to jednak trzymający poziom na jaki „Star Wars” zasługuje.

 

Jeśli więc jesteście fanami Gwiezdnych Wojen, to uważam, że powinniście do tego komiksu zajrzeć i zapoznać się z nim choćby ze względu na to, że zapełni kilka dziur w fabule kanonicznych filmów. Poza tym jest to kawał naprawdę efektownej historii, której lektura jest sporą przyjemnością.

Komentarze:

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Okładka wydania:

Star Wars. Wojna Łowców Nagród

Additional Info:

  • Scenariusz: Charles Soule
  • Rysunek: Steve McNiven
  • Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Rok Wydania Polskiego: 2022
  • Tytuł Serii: STAR WARS
  • Gatunek: Komiks
  • Liczba Stron: 160
  • Oprawa: Miękka
  • Papier: kredowy
  • ISBN: 9788328155510
  • Cena Z Okładki: 49,99 zł
  • Druk: Kolor
  • Ocena: 4/6

Podziel się!


Oceń Publikację:

Komiksy

Rysunki: 100% - 1 votes
Kolory: 100% - 1 votes
Scenariusz: 100% - 1 votes
Liternictwo: 100% - 1 votes
Tłumaczenie: 100% - 1 votes
Wydanie: 100% - 1 votes

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial