Wersja dla osób niedowidzących
Uleczkaa38
-
„WOJNA ŚWIATÓW” - to tytuł kolejnego komiksowego dzieła duetu Jason Aaron, Russell Dauterman, które stanowi zarazem kulminacyjny punkt opowieści o jakże dobrze nam znanym superbohaterze - Thorze. Komiks ten ukazał się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Egmont Polska. Zapraszam do poznania recenzji tej pozycji.
Midgard - to właśnie ten świat ludzi i superherosów zdołał oprzeć się jako jedyny elfiej armii Malekitha Przeklętego. Jednakże nie oznacza to wcale, że ten stan rzeczy będzie mógł trwać wiecznie, gdyż z każdym dniem Midgard znajduje się w coraz trudniejszym położeniu. Jedynym ratunkiem wydaje się być Thor i moc jego młota, ale ten utknął w świecie lodowych olbrzymów, z którego nie może się wydostać. Oto jednak z pomocą Midgardowi przychodzą inni superbohaterowie - Spider-Man, Daredevil, Punisher, Ghost Rider, Blade, Czarna Pantera, Wolverine i inni. Pytanie tylko, czy to wystarczy...?
To epicka, niezwykle złożona i emocjonująca opowieść o wojnie, fantastycznej wojnie w świecie superbohaterów. Opowieść skupiająca się w głównej mierze na wielkiej bitwie o Midgard, ale też i oferująca ciekawe spojrzenie na losy pojedynczych bohaterów - z Thorem rzecz jasna, w pierwszym rzędzie. To wartka akcja, wielka przygoda, monumentalne sceny walki oraz rozmach, który to ujawnia się na nam każdym polu - scenariusza, ilustracji i budowanego napięcia.
Pod kątem scenariusza jest naprawdę barwnie i interesująco, gdy oto poznajemy najpierw trudne położenie Midgardu, następnie równie skomplikowaną sytuację Thora, jak i wreszcie odsiecz superbophaterów, która prowadzi do najważniejszej, finalnej bitwy. I są liczne zaskoczenia i niespodzianki, spotkania i powroty, jak i naprawdę dramatyczne sceny z udziałem naszych ulubionych postaci, którzy nierzadko muszą bardzo wiele poświęcić. To dobry scenariuszy, który porywa od pierwszych chwil lektury.
Porywa, albo raczej oczarowuje nas także ilustracyjna strona tego komiksu, która jest dziełem Russella Dautermana. Otóż oddał on w nasze ręce niezwykle malownicze, pociągnięte płynną kreską i intensywne w szczegółach i detalach, rysunki. Na tych kadrach dzieje się bardzo wiele na pierwszym i drugim planie, przez co należy poświęcić im wiele uwagi, by nie przeoczyć czegoś istotnego. To rozmach, dynamika scen akcji oraz bogata paleta ładnych kolorów, z przewagą nieco bardziej jaskrawych barw.
W całościowym ujęciu trzeba powiedzieć, że jest to udane, dopracowane w każdym względzie i przede wszystkim spełniające nasze oczekiwania, zwieńczenie tej komiksowej sagi o Thorze, autorstwa Jasona Aarona. W zasadzie nie możemy tu na nic narzekać, gdyż wszystkie wątki znajdują swoje zwieńczenie, każdemu z bohaterów poświęcono dość czasu i uwagi, jak i też całość tej historii przyjmuje wojenny, a tym samym wielce dynamiczny, obraz.
Z wielką przyjemnością wczytujemy się w tę historię, angażujemy w losy Thora i reszty bohaterów, jak i też cieszymy jej wojenną i przygodową postacią. I jeśli tylko lubimy to komiksowe Uniwersum (a wiem, że tak), to będziemy bawić się świetnie podczas tej lektury, spędzając przy niej mile czas i ekscytując się tą wojenną, jakże barwną relacją.
Komiksowa opowieść pt. „Wojna światów”, to rzecz intrygująca, świetnie wykonana i mająca sobą wiele dobrego do zaoferowania. I w tym kontekście trzeba stwierdzić, iż warto było czekać na ten epicki finał, gdyż dzieje się tu wiele, zawsze w spektakularnym stylu i przy okazji pięknie dla oka. Dlatego też z jak największym przekonaniem zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł. Polecam – naprawdę warto!
