Wersja dla osób niedowidzących
Uleczkaa38
-
Fantasy, horror i najprawdziwszy psychologiczny thriller w komiksowej postaci - tak oto przedstawia się wizytówka znakomitej opowieści pt. „Venom 2”, która ukazała się właśnie w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Egmont. Tym samym też mamy przyjemność spotkać tu kolejny raz mroczny symbiont nie z tego świata, który tym razem upuścił ciało dziennikarza - Eddiego Brocka.
Eddie Brock powraca do Nowego Jorku. Powraca sam, a dokładniej rzecz biorąc po rozdzieleniu z kosmicznym symbiontem, co może okazać się dla niego tyleż błogosławieństwem, co i przekleństwem. Oto bowiem gdy próbuje zająć się on swoim synem, nad miasto nadciąga najprawdziwsza inwazja armii mrocznych Elfów, pod przywództwem okrutnego Malekitha. Co więcej, do żywych powraca sam Carnage, co też nie zwiastuje niczego dobrego. A do tego wszystkiego w pobliżu przybywa pewien czarny, zły i niebezpieczny pies...
Cullen Bunn i Donny Cates - scenarzyści tej komiksowej opowieści, postawili na logiczny koncept kontynuacji opowieści o Eddie Brocku, ukazując jego „nowe życie” bez Venoma i wynikające z tego faktu konsekwencje - tak dla niego samego, jego bliskich, jak i całego świata. I choć faktem jest, że komiks ten nie osiągnął być może jakości poprzedniego tomu, to jednak stanowi on całkiem udaną, interesującą i naprawdę świetnie wykonaną pozycję.
Główna oś scenariusza skupia się na losach Brocka, który musi odnaleźć się w nowym życiu, poświęcić synowi, jak i też walczyć o przetrwanie, gdy oto polują na niego nie tylko potwory Malekitha, ale też i pewna elfia wiedźma. Oczywiście wszystko zmierza do konfrontacji Eddiego z jego największym wrogiem, ale zanim to nastąpi, mamy przyjemność cieszyć się wieloma porywającym scenami walki, ucieczek, pościgów itd. Dzieje się tu bardzo wiele, co najmniej kilkukrotnie jesteśmy mocno zaskakiwani, zaś całość wieńczy mocny finał, który zapowiada również kontynuację tej historii...
Warto przyjrzeć się bliżej postaci Eddiego Brocka, który de facto z antybohatera staje się postacią całkiem pozytywną w odbiorze. To również fascynujące spojrzenia na człowieka, który uwolnił się od drzemiącego w nim symbiontu, płacąc za to wysoką cenę tak w chwili urwania tejże więzi, jak i teraz, gdy oto musi stanąć kolejny raz do walki. I niewątpliwie jest to dla nas coś ciekawego, interesującego i w dużej mierze zaskakującego.
Udanie przedstawia się także obraz tego mrocznego, na wpół realnego i na wpół fantastycznego Nowego Jorku, w którym nastaje czas swoistej wojny z armią nie z tego świata. To niepowtarzalny klimat, wszelkiego rodzaju potwory i demony, jak i też liczne nawiązania do zdarzeń i postaci z poprzednich odsłon tej serii. I naprawdę podziwianie tej komiksowej rzeczywistości stanowi dla nas wielką przyjemność.
Ilustracje są piękne, niezwykle klimatyczne i poprowadzone bardzo płynną, a przy tym także i wyrazistą kreską. Iban Coello, Danilo S. Beyruth - to właśni ci artyści oddali w nasze ręce te świetne ilustracje, które cechuje również wielka drobiazgowość, dobre kadrowanie oraz bogactwo kolorów - z przewagą czerni i jaskrawych barw.
To uczta dla oczu i wielka czytelnicza przyjemność, gdy oto strona po stronie poznajemy kolejne losy głównych bohaterów. I bardzo szybko upływa nam lektura tej pozycji, gdyż po prostu nieustannie tutaj coś się dzieje i tym samym nie ma mowy o jakiejkolwiek monotonni. I choć być może pierwszy tom tego cyklu był jeszcze lepszym komiksem, to i tak niniejszy tytuł cechuje wielka jakość.
Komiksowa opowieść pt. „Venom 2”, to pozycja z absolutnie najwyższej półki, godna wszelkich słów pochwały i uznania. To barwna fabuła, zawrotne tempo akcji, charakterni bohaterowie, piękne ilustracje i wielkie emocje, które zostają z nami na długi czas. Z tych wszystkich względów gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten komiks – naprawdę warto!
