Wersja dla osób niedowidzących
Uleczkaa38
- Dzieci, ach te dzieci - zawsze głośne, wszędzie ich pełno i nikt nie ma równie wielkiego talentu do wpadania na zwariowane pomysły, jak one. Tak właśnie jawi się piękno dzieciństwa, czyli czasu, którego tak po prawdzie zazdrościmy wszyscy naszych pociechom. I właśnie o dzieciństwie - zabawnym i kompletnie zwariowanym dzieciństwie, opowiada znakomita komiksowa opowieść pt. „Diabełki. Zabawy nie z tej ziemi”, która ukazała się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Egmont.
Oto tytułowe diabełki - Nina i Tomek, czyli psotne rodzeństwo, które wpada na tysiąc szalonych pomysłów na sekundę, nie daje odsapnąć rodzicom, a i też często znajduje się na wzajemnej ścieżce wojennej, jak to bywa z bratem i siostrą. I tak też wystarczy wspomnieć chociażby o straszeniu się zagubionymi wężami, wzajemnym podkradaniu rzeczy, oskarżaniu się przed rodzicami o kolejne zniszczone przedmioty, czy też chociażby o wielkiej misji Tomka, który wyobraża siebie w roli superbohatera chroniącego świat przez Obcymi, czyli Niną!
Olivier Dutto - francuski twórca tego komiksu, oddał w nasze ręce kwintesencję komiksowej komedii dla dzieci w stylu „Garfielda”, gdzie to za pomocą krótkich, jednostronicowych historyjek obserwujemy tyleż śmieszne, co i wypełnione wielką przygodą, sceny. Tym razem opowieść ta skupia się na bratersko-siostrzanej relacji małych urwisów, którzy robią wszystko by ośmieszyć, zdenerwować i uprzykrzyć życie drugiej stronie – oczywiście gdzieś tam głęboko w środku oboje się kochają.
Jak już wspominałam, na komiks ten składa się seria krótkich i zabawnych scen, które ukazują rywalizację rodzeństwa, ich psoty, wzajemne żarty i biednych rodziców, którzy muszą zapanować jakoś nad tym chaosem. To zabawne gagi, sceny i dialogi, które oczywiście nie poruszają nie wiadomo jak bardzo górnolotnych kwestii i tematów, ale najzwyczajniej w świecie nas bawią i cieszą. Trzeba też zauważyć, że dzieje się tu bardzo wiele i właściwie nie ma najmniejszej szansy na to, byśmy mogli się nudzić.
To również para wspaniałych bohaterów w osobach Niny i Tomka, których nie sposób nie polubić od pierwszych chwil lektury. Istotne wydaje się również to, że czytelnicza widownia może podzielić tu swoje sympatie - wiadomo, chłopcy polubią bardziej Tomka, zaś dziewczynki Ninę. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by obdarzyć równie wielką sympatią tych oboje urwisów.
Co do kwestii ilustracji, to te przedstawiają się tu naprawdę dobrze i interesująco. Olivier Dutto oddał w nasze ręce bardzo bajkowe, klimatyczne i zarazem nie koniecznie najbardziej skomplikowane w swej postaci, rysunki. To lekka i prosta kreska, pokaźna porcja karykatury, cartoonowa klasyka oraz ładne kolory, które idealnie oddają charakter tej komediowej historii. I naprawdę nie można mieć w tym względzie żadnych uwag i zastrzeżeń.
Jeśli zatem mamy ochotę na porcję zabawnej opowieści o dziecięcych figlach i psotach, to ten komiks będzie dla nas idealnym wyborem. Oczywiście tytuł ten jest dedykowany dziecięcemu odbiorcy, ale zaoferowany tu humor potrafi rozbawić absolutnie każdego. Inną sprawą pozostaje fakt, czy opowieść ta wpływa pozytywnie na grzeczność naszych dzieci… - cóż, z tą kwestią może być różnie, ale z drugiej strony, czyż właśnie nie na rozrabianiu polega szczęśliwe dzieciństwo?
Komiksowa opowieść pt. „Diabełki. Zabawy nie z tej ziemi”, to rzecz ciekawa, interesująca i gwarantująca świetną zabawę niezależnie od tego, ile mamy lat. To kwintesencja bajkowej i zarazem komediowej odsłony komiksu dla najmłodszych, która niesie sobą dokładnie wszystko to, co tego typu pozycja zawierać powinna – humor, przygodę, wielkie emocje i piękne ilustracje. Polecam!
