Mali Bogowie. Komedia Posejdona. Tom 4

 Dobrze jest powrócić do komediowego, przygodowego i zarazem komiksowego świata bohaterów cyklu „Mali Bogowie”, czyli znanych nam z greckiej mitologii przyszłych herosów i bóstw, którzy najpierw musieli być wszakże dziećmi. Najnowsza i zarazem już czwarta część tej serii nosi tytuł „Komedia Posejdona” i ukazała się ona oczywiście nakładem Wydawnictwa Egmont.

 Czymże tym razem zaskoczy nas fabularna wymowa tego komiksu...? Otóż takimi przezabawnymi dziwami, jak chociażby prawdziwym powodem uprowadzenia Heleny przez Parysa, którym była płaczliwa natura Menealosa; kolejno pewnym żartem Zeusa, który przekonuje Heraklesa o jego niezwykłej sile; dalej niezwykłym pomyśle Tauruska na smacznego grilla, który wiąże się z gniewem samego Zeusa; czy też choćby o łowieniu pięknych ryb, które okażą się mieć wiele wspólnego z katarem Posejdona... A w tle trwa wciąż coraz bardziej żałosne obleganie Troi, w którym wszystko idzie nie tak, jak powinno...

 Christophe Cazenove - twórca tego świetnego cyklu, oddał w nasze ręce porcję kolejnych historii o losach dziecięcych bogów i herosów, którzy starają się uczyć i wykonywać polecenia starszych władców Olimpu, ale przy też i oczywiście dobrze bawić, a już na pewno nie zmęczyć. To słowna i obrazkowa komedia dla dzieci i dorosłych, która bawi, intryguje i zapewnia bardzo miło spędzony czas. Oczywiście gdzieś w tym wszystkim mieści się także piękna lekcja mitologii, której także nie można nie docenić.

 Taurusek, Herakles i Posejdon - to właśnie tym trzem bohaterom oddano tu głos i pole do popisu w największym wymiarze, ale i inne postacie także mają do odegrania tu swoje istotne role. Motywem przednim tego tomu jest oblegane Troi, które to stanowi wielką frajdę dla przyglądających się temu działaniu naszych boskich dzieciaków. A w między czasie Herakles wciąż poszukuje swojej siły, Taurusek próbuje przechytrzyć wielkich Bogów, zaś Posejdon musi się zmierzyć z żartami owych urwisów. Jest barwnie, ciekawie i zawsze śmiesznie, czyli dokładnie tak, jak być powinno.

 Kolejny raz zachwycają nas mali bohaterowie tej opowieści i świat, w jakim się ona rozgrywa. Herakles, Atena, Atlas, czy Taurusek - wszyscy oni są niezwykle sympatyczni, ujmująco naiwni, ale też i idealnie oddający boskie osobowości, jakie znamy z kart mitów, tyle że w bardziej komediowej postaci. Co zaś do miejsca akcji tego komiksu, to jest to oczywiście starożytna Grecja z Olimpem na czele, ale też i wieloma innym znanymi nam miejscami - by wspomnieć o Troi. I ładnie to wygląda, jak i również oczarowuje nas swoim fantastyczno-historycznym klimatem.

 Podobnie ma się rzecz z ilustracjami tego tytułu, gdzie to Philippe Larbier oddał w nasze ręce piękne, bajkowe, malownicze i pociągnięte płynną kreską, cartoonowe rysunki. To jakość warsztatu, dbałość o każdy detal, pokaźna porcja humoru w tych obrazach oraz bogactwo ładnych dla oka kolorów, które oddają sobą idealnie klimat słonecznej Grecji, ale też i stricte baśniowej opowieści. 

Tradycyjnie też dla tej serii, niniejsza historia niesie sobą tyleż zabawę, rozrywkę i wielkie emocje, co i również piękną lekcję życia, gdzie to mamy chociażby pochwałę przyjaźni, małą nauczkę, iż naśmiewanie się z innych nie jest niczym dobrym, czy też tę prawdę, że na wszystko w życiu – także i boskie supermoce, musi nadejść odpowiedni czas, którego nie wolno ponaglać. Oczywiście i tak najważniejsza jest tu dobra zabawa, której mamy przy tej lekturze naprawdę mnóstwo!

Komiksowa opowieść „Mali Bogowie. Komedia Posejdona”, to jeszcze jedna znakomita odsłona tej bajkowe serii dla dzieci i dorosłych, gdyż zawarty tu humor rozbawi absolutnie każdego. To znakomity scenariusz, przednia komedia, intrygująca lekcja mitologii i piękne ilustracje – czegóż chcieć więcej? Z tych wszystkim względów gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł – naprawdę warto!