Emma i Wioletta. Marzenia

 Marzenia są piękne, ale tak jak i wszystko inne w życiu, także i one zmieniają się wraz z upływem lat. W piękny, mądry, ale przy tym bajkowy i zarazem komiksowy sposób, opowiada o tej prawdzie opowieść pt. „Emma i Wioletta. Marzenia”, która ukazała się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Egmont i którą mogłam dla was zrecenzować za sprawą portalu Sztukater.pl

 Emma i Violetta – to dwie nastoletnie siostry, które od najmłodszych lat poświęcają cały swój czas na treningi klasycznego tańca, marząc się o dostaniu do elitarnej Szkoły Tańca Opery w Paryżu. Niestety, dla Emmy egzamin kończy się porażką, wobec czego dziewczyna staje przed najtrudniejszą decyzją w swoim życiu - co robić dalej? W podjęciu jej pomoże bliski przyjaciel dziewczyny - Jake.

 Jérôme Hamon – francuski twórca tego komiksu, zaprosił nas za sprawą tej lektury do spotkania z piękną, poruszającą i w mej ocenie niezwykle ważną opowieścią o ludzkim życiu. Opowieścią o magii tańca, dorastaniu oraz poszukiwaniu prawdy o sobie samym, która może okazać się wielce zaskakującą. Przede wszystkim jest to jednak historii o marzeniach i ważnej umiejętności godzenia się z tą życiową prawdą, iż nie każde z nich da się spełnić, co też czyni je tak niezwykłymi i ważnymi dla każdego człowieka...

 Mamy tu ciekawą historię, która nawiązuje do wspominanej konfrontacji z niespełnionymi marzeniami, ale też i rodzinnych relacji z matką i siostrą, pierwszych zauroczeń, jak i oczywiście tańca, który został tu ukazany w naprawdę piękny sposób. To również pokaźna porcja humoru, ale i też wzruszeń, które udzielają się tak głównej bohaterce, jak i nam. Zresztą trzeba przyznać, że zarówno postać Emmy, Wiolet oraz Jake'a, budzą w nas bardzo silne emocje, jak i wielką sympatię.

 Pięknie jawi się także ilustracyjna strona tego tytułu, gdzie to Lena Sayaphoum stworzyła malownicze, klimatyczne, ale zarazem i niezwykle łagodne oraz subtelne w swej postaci rysunki, które idealnie oddają tak balet, jak i emocje dziewcząt. To również udane kadrowanie, dbałość o każdy detal oraz piękne kolory, którymi można się tylko zachwycać. I w tym miejscu jestem absolutnie przekonana o tym, że każdy nastoletni czytelnik będzie oczarowanym tymi ilustracjami.

Komiks tej przyjmuje z pewnością również familijną wymowę, gdyż porusza wiele ważnych, nie zawsze prostych i kluczowych dla prawidłowego rozwoju młodego człowieka, spraw. To wspominane emocje, porażka na polu realizacji marzeń, poszukiwanie nowego celu, ale też i właśnie rodzinne relacje – z siostrą, matką, ojcem, które to mogą posłużyć tu jako wstęp do wspólnej, rodzinnej dyskusji po zakończeniu lektury tego komiksu.

A co do samej lektury, to poznawanie tych blisko 50 stron niniejszej opowieści upływa nam w błyskawicznym tempie, z wielką przyjemnością i przy pełnym zaangażowaniu w losy bohaterów. Jest to zasługą interesującej fabuły, pięknych ilustracji i oczywiście emocje, jakie tu się pojawiają. Oczywiście nie da się ukryć, że jest to propozycja głównie dla nastoletnich dziewcząt, ale też nic nie stoi na przeszkodzie, by sięgnął po ten tytuł każdy, kto tylko ma na to ochotę.

Opowieść pt. „Emma i Wioletta. Marzenia”, to rzecz interesująca, świetnie napisana, fachowo zilustrowana i mająca sobą wiele dobrego do zaoferowania. To idealny tytuł dla młodzieży, miłośników tańca, ale też i wielbicieli pięknych historii o ludzkim życiu. Ze swej strony gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł – naprawdę warto!