Louca. Piłka W Grze

 Piłka nożna - wspaniały, sport, wielka przygoda, znakomita zabawa i marzenie każdego małego chłopca (a i zapewne nie jednej dziewczynki też), by oto zajmować się w swoim dorosłym życiu właśnie kopaniem piłki po zielonej trawie, niczym nasz Robert Lewandowski! I to właśnie o magii piłki nożnej, ale i nie tylko, opowiada znakomity komiks dla dzieci i młodzieży pt. „Louca. Piłka w grze”, który ukazał się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Egmont.

 Tytułowy Louca jest sympatycznym chłopakiem, który uchodzi jednak za szkolnego niezdarę - tak na gruncie kontaktu z rówieśnikami, nauki, jak i również gry w piłkę nożną. Jego szkolne i nastoletnie życie zmienia się oto jednak za sprawą spotkania z niezwykłym chłopcem - Nathanem. To właśnie on oferuje Louce pomóc w nauce, w nawiązywaniu lepszych kontaktów z dziewczętami oraz treningi w grze w piłkę. I wszystko to bardzo szybko przynosi zauważalne efekty. Wkrótce okazuje się bowiem, że Nathan nie jest zwykłym nastolatkiem...

 Bruno Deqiuer - twórca tej komiksowej opowieści, oddał w nasze ręce niezwykle interesującą, zabawną i wypełnioną wielką przygodą historię o dorastaniu i dojrzewaniu, pokonywaniu własnej nieśmiałości oraz miłości do gry w piłkę nożną. Wielkość tej pozycji wydaje się tkwić również z ciekawym i udanym połączeniu realistycznych zdarzeń z porcją fantastyki w tle, który to mariaż daje tak dobry i ekscytujący efekt...

 Fabularna strona komiksu przedstawia się bardzo interesująco, gdy oto najpierw poznajemy dość gorzką codzienność głównego bohatera, jego skrytą miłość do najpiękniejszej dziewczyny w klasie oraz całą serię gaf i wpadek, jakie mu się przytrafiają. Potem następuje dość efektowne spotkanie z Nathanem, które pod każdym względem zmienia wszystko. Od tej chwili nastaje czas sukcesów i zainteresowania ze strony kolegów i koleżanek, jak i również wielkich przygód i przezabawnych scen. To dobrze poprowadzona, klimatyczna i porywająca relacja.

 Nie sposób nie polubić tytułowego bohatera tej opowieści - Loukę. To sympatyczny, nieśmiały i tak naprawdę niewyróżniający się niczym szczególnym chłopiec, którego cechuje jednak dobre serce i wielka wyobraźnia. I to właśnie owa zwyczajność sprawia, że zyskuje on sobie z miejsca naszą sympatię. Podobnie, jak i Nathan, choć tu sprawa jest o wiele bardziej skomplikowaną z uwagi na to, kim on jest...

 Bardzo dobrze jawi się także ilustracyjna strona tego tytułu, o którą zadbał Bruno Deqiuer. To niezwykle malownicze, pociągnięte płynną kreską i zarazem klimatyczne rysunki, które cechuje także pokaźna porcja komediowej karykatury - co widać zwłaszcza na polu wyolbrzymionych twarzy bohaterów. Do tego mamy tu również dobre kadrowanie oraz ładne dla oka i idealnie dobrane kolory.

 Opowieść ta niesie sobą komediową i fantastyczną rozrywkę, ale również i piękną lekcję wychowawczą o tym, że każdy człowiek ma w sobie coś wyjątkowego i że każdy z nas po prostu jest innym. Oczywiście przesłanie to przybiera tu szaty zabawnej opowieści z czymś na wzór magii w tle, ale główna wymowa tej myśli jest bardzo czytelnią i zauważalną  - przynajmniej mam taką wielką nadzieję.

Lektura tego komiksu jest dla nas wielką przygodą, wspaniałą rozrywką i przednią zabawą, co jest zasługą zarówno samej fabuły, jak i ilustracyjnej jakości. To zabawna komedia, która zwraca również uwagę na wiele cennych kwestii, jakie są szczególne ważne dla nastoletniego wieku odbiorcy. To wszystko przekłada się zaś na to, że chcemy poznawać kolejne części tej komiksowej serii, z których zresztą druga jest już w sprzedaży. Ja ze swej strony gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po opowieść „Louca. Piłka w grze” – naprawdę warto!