Jarosław Drożdżewski
-
Oskar Wilde to bez wątpienia jeden z najbardziej cenionych pisarzy w historii, ale też postać o niezwykle skomplikowanym życiorysie, w którym nie brakowało tyleż samo wzlotów co i upadków. Urodzony w Dublinie autor zyskał nie tylko w kraju ogromną sławę, która przemieniła się jednak w ostracyzm w 1985 roku, kiedy to Wilde został skazany przez sąd na dwa lata ciężkich robót za homoseksualizm, co wówczas było czynem karalnym. Wilde po wyjściu z więzienia zmienił nazwisko i wyjechał do Paryża, który stał się tym samym ostatnim przystankiem w jego życiu. Postać kontrowersyjna i nietuzinkowa zarazem, której dzieła do dzisiaj są powszechnie czytane, trafiła też na łamy komiksu za sprawą Javiera de Isui. Portugalczyk poświęcił bowiem Wildowi swój komiks zatytułowany „Boska komedia Oscara Wilde’a”, który to album miał ostatnio swoją premierę w Polsce za sprawą wydawnictwa Non Stop Comics.
Komiks, na wstępie już można zdradzić, przynajmniej z kilku powodów wyjątkowy i godny polecenia, aczkolwiek z niewielkim zastrzeżeniem, że choć w najmniejszym stopniu osoba bohatera jest nam znana, lubiana i wzbudzająca nasze zainteresowanie. Bez tego bowiem ciężko będzie się do końca i zupełnie w całości cieszyć lekturą i uczestniczyć w tym swoistym spektaklu teatralnym. Właśnie taką bowiem konwencję dla swojego komiksu przyjął jego autor, opowiadając o ostatnich – spędzonych w Paryżu – latach pisarza. Przyznać trzeba, że niewątpliwie pomysł zacny i doskonale oddający nie tylko atmosferę i tematykę, ale i podkreślający charakter samego Wilde’a. Z każdej kolejnej strony wręcz wylewa się duch Dublińczyka, dzięki czemu, choć nie jest to sensu stricto biografia, to dość dogłębnie można jej bohatera poznać ze wszystkimi jego przywarami, wadami, kontrowersjami, ale też geniuszem literackim. Autor komiksu bawiąc się konwencją, sprawia, że Wilde staje się nam bliższy, a jego twórczość bardziej zrozumiała. Zresztą forma, w jakiej biografia jest przedstawiona, sprawia że jest to komiks wyróżniający się z tłumu innych biografii. Tutaj autentyczne wydarzenia mieszają się z fikcją, a tradycyjna komiksowa narracja z niezwykle pomysłowymi (ale i zmyślonymi oczywiście) wywiadami z przyjaciółmi pisarza.
Każdy kolejny epizod czy przedstawione zdarzenie to dla czytelnika epizod sztuki teatralnej, a podczas lektury stajemy się obserwatorami tego wybornego widowiska, zasługującego na aplauz na stojąco po jego zakończeniu. Nieprzypadkowy jest też sam tytuł komiksu, gdyż dla Wilde’a pobyt w Paryżu często był taką drogą do piekła, gdy musiał zmagać się on ze swoimi słabościami czy grzechami przeszłości. Przez to komiks często ma dość trudny i depresyjny wydźwięk, który jednak często przełamywany jest luźniejszą czy wręcz humorystyczną konwencją. Cały ten komiks jest więc w dużej mierze taki jak twórczość samego pisarza.
To, co warto i należy też podkreślić, to fakt, jak dobrze jest ten komiks ukazany graficznie. Kreska autora doskonale współgra z atmosferą opowieści, a pomimo swojej pozornej prostoty nie sposób odmówić jej wyjątkowego uroku. Stonowane kolory sepii w połączeniu z akwarelami dają naprawdę wyborny i efektowny efekt, znany choćby z komiksów TonegoSandovala. W „Boskiej komedii…” rysunki kształtują w dużej mierze charakter opowieści o życiu Wilde’a. Podobnie jak i fabularnie tak i graficznie autor nie unika zabawy różnymi konwencjami, dzięki czemu możemy dodatkowo zagłębić się w motywacje i sposób myślenia pisarza, ale też pogłębiona zostaje immersja między czytelnikiem, pisarzem i twórcą komiksu. Nie można też zapomnieć o pięknych ilustracjach dawnego Paryża, których w komiksie jest naprawdę dużo i które radują oko czytelnika.
„Boska komedia...” To jak na portfolio Non Stop Comics album dość nietypowy. Nietypowy i zapewne taki, który nie jest przeznaczony dla każdego. Jednocześnie też miłośnicy literatury jako takiej sięgając po niego, zapewne będą zachwyceni. Wielowymiarowy, dobrze napisany i pięknie zilustrowany w doskonały sposób oddaje, to kim był Oskar Wilde, jak tworzył i z czym się mierzył w życiu. To jednocześnie bardzo zręczny obraz ówczesnego świata nie tylko literackiego. Czy jest w nim pewna skrótowość? A i owszem, ale gwarantuję, że w żadnym stopniu nie przeszkadza ona w lekturze, a sam komiks staje się tym samym pozycją obowiązkową dla każdego, kto choć raz spotkał się z twórczością Wilde’a lub chcę poznać tą barwną i kontrowersyjną postać.