Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Lucyfer. Tom 3

Image Gallery:

Opis:

Uleczkaa38

 Epickie, monumentalne, złożone i liczące sobie blisko 700 stron wydanie komiksowej opowieści pt. „Lucyfer” - tak przedstawia się trzeci tom serii Mike'a Careya, który ukazał się właśnie w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Egmont Polska. To komiksowa uczta spod znaku mrocznego fantasy z absolutnie najwyższej półki, której po prostu nie można sobie odmówić. Zapraszam do poznania recenzji tej pozycji.

 

 Na opowieść tę składa się kilkanaście rozdziałów, stanowiących nowe i zbiorcze wydanie ostatnich zeszytów o Lucyferze. To właśnie tu poznamy m.in. dramatyczną historię Lilith, która wobec odmowy wstępu do krainy aniołów dopuszcza się zbrodni i wobec której w obronie staje jedynie Samuel - późniejszy Lucyfer. Również tu dowiemy się tego, w jaki sposób udaje mu się objąć władzę w Piekle i jaką musi ponieść w związku z tym cenę. Wreszcie na stronach tego komiksu poznamy walkę Fenrira z Bogiem, w której to ważną i zaskakującą rolę odegra oczywiście Lucyfer...

 

 Niniejsza pozycja imponuje nam pod bardzo wieloma względami - począwszy od swojej objętości i tym samym rozmachu relacji, poprzez zróżnicowane podejście autorów względem spojrzenia na postać Lucyfera - na polu ilustracyjnej szaty, a kończąc na emocjonalnej wymowie, gdzie są wielkie dramaty, chwile bolesnych porażek i przebłyski gorzkiego triumfu. To również niezwykle interesująca, odważna i w jakiejś mierze kontrowersyjna wizja religii, która w tej swojej fantastyczno-komiksowej postaci jawi się naprawdę - nomen omem, piekielnie interesująco...

 

 Fabuła tego komiksu jest niezwykle złożoną, skomplikowaną, ale przy tym i porywającą od pierwszych chwil. Niezależnie bowiem od tego, czy poznajemy losy Lilith i jej potomstwa, odkrywamy przemianę Samuela w Lucyfera, docieramy do jego piekielnego królestwa, jesteśmy świadkami spotkania Lucyfera z Bogiem, czy też wreszcie żegnamy się z Gwiazdą Zaranną..., jest zawsze równie klimatyczne, ciekawie i emocjonująco. To dobrze poprowadzone historie, perfekcyjnie budowane napięcie, liczne zaskoczenia i niespodzianki oraz literacka jakość, której nie powstydziliby się największy twórcy powieściowego fantasy.

 

 Pola fabule nie ustępuje również ilustracyjne oblicze tej pozycji, gdzie to mamy dzieło kilku znakomitych rysowników - m.in. Petera Grossa, Marca Hempela, Colleen Doran, czy też Deana Ormstona. To wielcy twórcy i ich znakomita sztuka, która czasami przyjmuje nieco bardziej surowe, a innym razem malownicze szaty, ale przy tym spójne z całościowym wyobrażeniem tej serii. Wyrazista kreska, dbałość o każdy szczegół, szczypta żartu w idealnych do tego miejscach, czy też rozmach na polu ukazywania niezwykłości Niebios i Piekieł - to wszystko, plus piękne, bogate w swej ofercie i idealnie dobrane kolory, składa się na ilustracyjną jakość tego tytułu.

 

 Właściwym wydaje się również stwierdzenie, iż komiks ten stanowi sobą chyba najbardziej dynamiczną i rozrywkową odsłonę niniejszej serii, co widać na polu scenariusza, kreacji wyrazistych bohaterów - ach ta Lilith), ale też i natężenia akcji, gdzie nieustannie coś się dzieje, a każde zdarzenie jest logiczną i zaplanowaną konsekwencją poprzedniego. I tu widać wielkie doświadczenie - również na polu powieściopisarstwa, Mike’a Careya, który potrafi prowadzić relację tak, byśmy dali się jej porwać od pierwszych chwil i nie mogli doczekać tego, co ma nastąpić za chwilę.

 

 Jest jeszcze jedna rzecz, która oczarowała mnie w tej opowieści – odważne, niczym nieograniczone i zarazem inteligentne spojrzenie na wiarę. Wiarę, nie tylko chrześcijańską, ale też i chociażby nordycką i wiążącą się z wikińskimi legendami, gdzie to mamy podstawy, ale potem już wszystko się ze sobą miesza w iście szalony sposób, a w efekcie powstaje ta cała komiksowa rzeczywistość Lucyfera. To z kolei emocjonalna, znaczeniowa i symboliczna uczta dla nas, miłośników komiksowego fantasy.

 

 Jak już wspomniałam, komiks ten liczy sobie blisko 700 stron, których to lektura upływa nam jednak w iście błyskawicznym tempie (w mym przypadku nieco ponad 4 godziny), co też najlepiej świadczy o fabularnej, ilustracyjnej i klimatycznej wymowie tego tytułu. Mike Carey  - mówiąc kolokwialnie, dał radę, a tym samym spełnić nasze wszelkie oczekiwania. Dlatego też oceniam ten komiks na najwyższą możliwą notę, a was oczywiście gorąco zachęcam do tego, byście sami poznali świat, życie, początek, a być może też i koniec, Lucyfera. Polecam – naprawdę warto!

Komentarze:

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Okładka wydania:

Lucyfer. Tom 3

Additional Info:


Podziel się!


Oceń Publikację:

Komiksy

Rysunki: 100% - 2 votes
Kolory: 100% - 2 votes
Scenariusz: 100% - 2 votes
Liternictwo: 100% - 2 votes
Tłumaczenie: 100% - 2 votes
Wydanie: 100% - 2 votes

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial