Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

MY HERO ACADEMIA LIGHT NOVEL: HISTORIE SZKOLNE

Opis:

Michał Lipka

 Jak wiecie z moich recenzji, nie przepadam za light novelami. I to dość mocno. Kilka miałem w swoich rękach, niektóre czytało się całkiem nieźle, ale… No właśnie. „My Hero Academia Light Novel: Historie szkolne” to właściwie pierwsza tego typu publikacja, którą naprawdę miałem ochotę przeczytać. I chociaż zachowała zwyczajowy poziom charakterystyczny dla LN, musze przyznać, że jako fan serii w trakcie lektury bawiłem się naprawdę nieźle.

 

Życie w szkole bohaterów to nie tylko walki i dojrzewanie do zostania herosem. To też typowo szkolne sprawy, jak festiwal sportowy, praktyki i im podobne trakcje. A teraz nadchodzi… dzień, gdy placówkę odwiedzają rodzice. Uczniowie dostają swoją szansę pokazania, co osiągnęli i kim stali się do tej pory. Ale co z tego wyniknie?

 

Na początku napisałem, że „My Hero Academia Light Novel: Historie szkolne” to właściwie pierwsza tego typu publikacja, którą naprawdę miałem ochotę przeczytać i chcę doprecyzować to właściwie. W swojej czytelniczej karierze miałem ochotę na kilka light nowelek, od dzieł Makoto Shinkaia, po „Neon Genesis Evangelion”, ale zawsze okazywało się, że jest mi z nimi nie pod drodze. Owszem, na takie dzieła, jak „Kimetsu no Yaiba” w formie LN też miałem ochotę, ale dopiero teraz, przy „My Hero Academii” nabrałem prawdziwej ochoty. To tyle w kwestii wyjaśnienia, przejdźmy zatem do samej książeczki.

 

Jej treść to po prostu zabawne, mniej epickie perypetie doskonale znanych nam bohaterów. Tym razem akcja skupiona jest bardziej wokół szklonego życia i związanych z nim wydarzeń. Nie ma tu wielkich, zmieniających wszystko scen, jest lekka rozrywka, osadzona gdzieś po 59 rozdziale mangi (tom 7) i oferująca zarówno nieco rodzinnej nuty, jak i akcji (choćby świetne sceny ze złodziejem). Wszystko to zrobione jakby dla odprężenia po poważniejszych akcjach, pełne humoru, lekkości i nastawienia na tematy rekreacyjne bym powiedział, jedynie z nutą akcji.

 

Dzięki takiemu podejściu, które nie ingeruje w główne wydarzenia – te zawsze zostawia się przecież autorom oryginałów - seria „Historie szkolne” (w chwili, gdy piszę te słowa, na rynku japońskim jest już tego sześć tomów) nadaje się też dla nowych odbiorców, którzy może mangi nie znają, ale lubią light novele i zaciekawi ich koncepcja. Do tego dorzućcie świetne ilustracje – Kohei Horikoshi nawet gdy szkicuje tak, jak w tym wypadku, robi to naprawdę znakomicie – i ładne wydanie.

 

Dla fanów „My Hero Academii” to rzecz, którą powinni poznać. nie jest to typowe musisz-to-mieć, bo nie wprowadza żadnych istotnych elementów do fabuły, ale znać warto, bo jest przyjemną lekturą. Nawet jeśli za light nowelkami wcale nie przepadacie.

Komentarze:

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Okładka wydania:

MY HERO ACADEMIA LIGHT NOVEL: HISTORIE SZKOLNE

Additional Info:


Podziel się!


Oceń Publikację:

Komiksy

Rysunki: 100% - 1 votes
Kolory: 100% - 1 votes
Scenariusz: 100% - 1 votes
Liternictwo: 100% - 1 votes
Tłumaczenie: 100% - 1 votes
Wydanie: 100% - 1 votes

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial