Wszędzie Biały

   Edukacja to nie przywilej, łaska, czy też odgórnie nadane rozporządzenie... Edukacja to prawo każdego człowieka do tego, by móc się kształcić, rozwijać i poszerzać swoją wiedzę. Niestety, nie zawsze tak było i wciąż nie jest, o czym przekonuje nas tyleż dramatyczna historia świata, co i współczesne dziennikarskie relacje. O tym problemie, ale też i walce o zmianę tego stanu rzeczy, opowiada intrygująca, historyczna opowieść komiksowa pt. „Wszędzie biały”, która ukazała się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Timof Comics.

 Stany Zjednoczone Ameryki, rok 1832. W małym, pod bostońskim miasteczku Canterbury, funkcjonuje ceniona szkoła dla dziewcząt. Oto jednak jej założycielka w osobie Prudance Crandall, postanawia pewnego dnia otworzyć jej bramy również, a po chwili wyłącznie, dla młodych, czarnoskórych dziewcząt, co nie spotyka się przychylnością otoczenia. Mimo wielu przeciwności, kilkanaście młodych dziewcząt rozpoczyna naukę w szkole Prudance Crandall, a wraz z tą chwilą nastaje czas dramatycznego, rasistowskiego i przerażającego terroru...

 Wilfrid Lupano - scenarzysta niniejszego komiksu, podjął się przedstawienia w nim autentycznych, dramatycznych i niezwykle ważnych wydarzeń z dziejów Ameryki, gdy oto blisko 30 lat przed zniesieniem niewolnictwa pojawiła się jedna odważna kobieta, która zapragnęła równouprawnienia dla wszystkich mieszkańców tego kraju. To komiks o tamtych wydarzeniach, tamtej Ameryce i zapoczątkowanym wówczas procesie, który mimo wielu perturbacji i wielu kolejnych lat, doprowadził w końcu do tego, że czarni i biali mieszkańcy Stanów Zjednoczonych są sobie równie w imieniu prawa. To ważny, piękny i niezwykle poruszający, ale również i niestety potrzebny nam tu i teraz, komiks.

 Na fabularną warstwę opowieści składają się kolejne losy Prudance Crandall i jej czarnoskórych uczennic, które poddane niewyobrażalnym szykanom, szyderstwom i kpinom nie poddawały się w realizacji przyświecającego im celu. To właśnie tu poznajemy okoliczności otwarcia szkoły dla czarnoskórych dziewczynek, reakcję mieszkańców Canterbury i przebieg swoistej wojny pomiędzy nimi i Prudance Crandall, która ostatecznie doprowadziła do fali przemocy i dramatycznego finału. To również opowieść o ludziach - tych pełnych idei (w tym tych rewolucyjnych w jak najbardziej krwawej postaci), tych konserwatywnych w swoich rasistowskich poglądach, ale też i tych, którzy stali gdzieś po środku, nie mogąc wybrać pomiędzy poczuciem sprawiedliwości, a zakorzenionym sposobem myślenia.

 Opowieść ta jest w głównej mierze pozycją edukacyjną, której głównym celem jest przybliżenie postaci Prudance Crandall, jej niezwykłych i odważnych dokonań, jak i wreszcie całej serii zdarzeń, jakie to rozegrały się wówczas w tym małym amerykańskim miasteczku. I zadanie to wydaje się być tu spełnionym w 100%, gdyż to właśnie pod postacią literackiego i rozrywkowego komiksu, mogą dowiedzieć się o tym wszyscy czytelnicy na całym świecie - w tym i w Polsce. To znakomita, fascynująca i piękna lekcja historii... 

 To lekcja historii, ale też i jakże cenna lekcja tolerancji, współczucia i równouprawnienia, którą to niestety, zwłaszcza w ostatnim czasie, musimy kolejny raz wszyscy odbywać. Być może zmieniły się okoliczności, czarnoskórych amerykanów zastąpili bliskowschodni migranci, jak i czym innym jest sam proces edukacji..., ale niezmiennym pozostaje rasizm i ksenofobia, o czym przekonujemy się tu w naszej Polsce niemalże każdego dnia. Mam nadzieję, że choćby w jakiejś mierze ta komiksowa opowieść dotrze i przemówi do młodych osób w naszym kraju, a tym samym i coś zmieni...

 Bardzo ciekawie przedstawiają się ilustracje tego komiksu, które stworzył tu Stéphane Fert. Otóż oddał on w nasze ręce niezwykle plastyczne, malownicze, pociągnięte płynną kreską i przypominające z jednej strony klasyczne filmowe bajki i baśnie, z drugiej zaś malarskie dzieła, rysunki. To również dbałość o jakość każdego detalu, kadru i sceny, tak by była ona piękną w swej postaci i skupiającą wzrok czytelnika. Do tego mamy bardzo przyjemne, subtelne i idealnie dobrane kolory z przewagą czerni, szarości i niebieskich barw. 

 Lektura komiksowej opowieści „Tylko białe”, jest dla nas fascynującą podróżą w czasie, ważną lekcją tolerancji, ale też i porywającą historią, która niesie akcję, przygodę oraz wielkie emocje. Oczywiście wszystko to bazuje na prawdziwych, historycznych wydarzeniach, ale uwierzcie mi – jest to fascynująca, intrygująca i porywająca bez reszty, literacka lekcja. Z tych względów, ale też i z poczucia, że jest to naprawdę ważna pozycja, zachęcam was gorąco do poznania niniejszego dzieła duetu francuskich twórców.