Uleczkaa38
-
Nakładem Wydawnictwa Timof Comics ukazała się właśnie najnowsza, trzecia już odsłona komisowego cyklu „Plemię sów”. Opowieść ta kontynuuje swoją barwną i klimatyczną relację o losach i przygodach Wikingów w świecie północnej Ameryki, zamieszkiwanej przez rdzenne, indiańskie plemiona. Zapraszam do poznania recenzji tej pozycji, którą otrzymałam od portalu Sztukater.pl
W wiosce plemienia Sów nastał czas potwornej zimy i wyniszczającej choroby, który pochłania kolejne ludzkie istnienia. Arosen pragnie jak najszybciej opuścić to miejsce wraz ze swoją rodziną, co jednak okazuje się trudne ze względu na warunki, jak i nieprzychylność innych członków plemienia. W tym samym czasie pojawia się w okolicy wielki, przerażający wojownik, za którym podążają inni biali ludzie. Tym samym Arosen musi zmierzyć się raz jeszcze z wielkim niebezpieczeństwem, ale też i potężną magią...
Łukasz Wnuczek - autor niniejszego komiksu i zarazem całego cyklu, zaprosił nas raz jeszcze do odbycia fascynującej podróży w czasie i przestrzeni, która zabiera nas do niezwykłego świata wikińskiej i indiańskiej kultury, tradycji oraz baśni. To kolejna odsłona barwnych przygód odważnego wojownika, który walczy o lepszy los swoich bliskich - tak z ludźmi, jak i mroczną magią. I są tu emocje, nie brak wartkiej akcji, a i też znajdzie się szczypta dobrego i inteligentnego humoru.
Urzeka nas ta opowieść swoją barwną fabułą, niezwykłym klimatem oraz naprawdę udanym połączeniem przygodowego westernu z literackim fantasy, które to - mówiąc kolokwialnie, ma tu „ręce i nogi”. Scenariusz tej historii jest ciekawym, wielokrotnie zaskakującym i poprowadzonym w świetny sposób, gdzie to mamy najpierw zagadkowy prolog, następnie rozwinięcie fabuły, jak i wreszcie mocny i spektakularny finał. Równie dobrze jawi się obraz miejsca akcji - codzienność życia w wioskowej społeczności, z pięknymi widokami, przedziwnymi obyczajami i surowością tego dawnego świata. I wreszcie bohaterowie z Arosenem na czele - twardzi, charakterni, przekonujący nas do uwierzenia weń...
Bardzo udanie przedstawia się także ilustracyjne oblicze tego komiksu, na które to składają się naprawdę ładne dla oka, pociągnięte płynną i wprawną kreską oraz niezwykle klimatyczne, rysunki. To jakość, wspaniałe cieniowanie, dbałość o drobiazgi, świetne uchwycenie dynamicznych scen akcji oraz nieco surowa aura czerni i bieli - kolorów, które idealnie obrazują ten barwny świat i osadzoną w nim historię. Kolejny też raz Łukasz Wnuczek potwierdza to, że jest jednym z najlepszych europejskich rysowników komiksu.
Lektura tej pozycji jest dla nas wielką przyjemnością, wspaniałą zabawą i elektryzującą rozrywką, gdyż zarówno sama fabuła komiksu, ale też i jego wykonanie, są tu naprawdę imponującymi. To westernowo-wikingowe klimaty, podszyte pokaźną porcją fantastyki, szczyptą mroku, ale też i dobrym humorem. Oczywiście zawsze można by coś ulepszyć – np. na polu samego wydania, gdzie nie zaszkodziłby większy format komiksu oraz twarda oprawa…, ale są to tylko małe drobiazgi, które nie mają większego wpływu na pozytywny odbiór całości. Jednocześnie warto też zauważyć, że można przystąpić do tej lektury bez znajomości dwóch poprzednich tomów, ale wówczas ominie nas wiele smaczków i szczegółów, które w dużej mierze czynią ten tytuł tak udanym.
Komiks Łukasza Wnuczka pt. „Plemię Sów. Tom 3”, to z pewnością kolejna udana, barwna i efektowna odsłona tego świetnego cyklu. Odsłona, który porywa nas swoja fabułą, porusza emocjami i oczarowuje ilustracyjną szatą, zapewniając tym samym wspaniałą, czytelniczą rozrywkę. Ze swej strony oczywiście gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po tę pozycję – naprawdę warto!