Chris
-
Nawet najwięksi komiksowi laicy, tacy jak ja, wiedzą, że istnieją pewne legendarne postacie, które powinien znać każdy. Batman, Superman, czy też Spiderman trwale zapisali się na kartach historii nie tylko macierzystego gatunku literackiego, ale w całej kulturze masowej. Filmy, figurki, bajki, przedmioty codziennego użytku – oto dowody tego, że powyższe postacie mogą nosić miano „kultowych”. Dlatego też myślę, że niezwykle ciężko różnego rodzaju autorom kontynuować losy tychże superbohaterów, na nowo zaskakiwać odbiorców i wywoływać w nich emocje podobne do tych, przeżywanych przy pierwszych komiksowych spotkaniach. Na szczęście wyobraźnia twórców nie zna granic – dzięki temu możemy podziwiać niezwykłe dzieło, jakim jest „Batman – Świat”.
Celowo na samym wstępie użyłem liczby mnogiej w odniesieniu do twórców komiksowych. W recenzowanym przeze mnie albumie, mamy do czynienia z czternastoma zespołami, które opowiedziały niezwykłe przygody Batmana, toczące się w ich ojczystych krajach. Dzięki takiemu zabiegowi możemy podziwiać losy tego superbohatera między innymi we Włoszech, w Turcji, Korei Południowej, Brazylii, a nawet w Polsce. Warto zaznaczyć, że te historie nie są ze sobą powiązane w żaden sposób. Zupełnie nie przeszkadza to jednak w odbiorze. Myślę, że takie rozwiązanie jest elementem zaskakującym i wciągającym czytelnika w lekturę. Czyż nie wspaniale zobaczyć Batmana na tle warszawskiej Syrenki? Czyż nie jest świetną sprawą podziwiać wyczyny superbohatera na ulicach stolicy Polski? Podglądać jak uczy się poprawnej wymowy słowa „nietoperz”? Brakowało mi jedynie degustacji pierogów oraz żurku, pytań od dresiarzy – czy ma jakiś problem i przywrócenia porządku w mieście, poprzez aresztowanie panów z Wiejskiej. Mam nadzieję, że nadanie rodzimego rysu Batmanowi, będzie inspirujące dla innych twórców komiksowych. Może dzięki temu zobaczymy kolejne publikacje o polskich przygodach tego superbohatera? Jak wspomniałem, należę do laików komiksowych – jeśli takie wydania już były, bardzo przepraszam – nie czytałem ich.
Zaangażowanie kilkunastu zespołów przy pracy nad wspólnym dziełem, zaowocowało różniącymi się od siebie formami i przedstawieniami naszego głównego bohatera. To stanowi dodatkową atrakcję dla czytelnika i daje możliwość porównania trendów, panujących w innych krajach. Tych odmiennych form, w moim odczuciu, nie można określać mianem „lepszych” czy „gorszych”. Każda niesie ze sobą inne wartości i skupia się na innych cechach Batmana.
Warto wspomnieć, że wydawnictwo Egmont uatrakcyjniło wydanie załączając w albumie również rysunki japońskiego artysty – wizję na temat wyglądu obrońcy Gotham, a także różne ujęcia i szkice z początkowych etapów prac nad komiksami. Wszystko tworzy spójną całość i sprawia, że „Batman – Świat” to naprawdę dzieło godne polecenia. Dzięki swojej unikalnej formie i ciekawej koncepcji, może stać się nie lada gratką dla fanów. Miejmy nadzieję, że i inspiracją dla kolejnych twórców.
Mogę nie być ekspertem w sprawach historii obrazkowych – to bez znaczenia. Uważam, że przy każdej lekturze, najważniejsze są emocje i wrażenia, jakie towarzyszą czytelnikowi. Nieważne, w którym kraju znalazłem się razem z Batmanem – zawsze czułem napięcie, tę adrenalinę! Śledziłem z zainteresowaniem dalsze losy, a momentami – dawałem się zaskoczyć interesującemu poczuciu humoru. To wszystko sprawiło, że świetnie było na nowo spotkać tegoż superbohatera – w zupełnie nowym wydaniu, ale z tym samym, wciągającym efektem.