Czwórka Z Baker Street Tom 8 Sfora Z Limehouse

Drodzy miłośnicy komiksów - czas na spotkanie z naszymi ulubionymi bohaterami cyklu "Czwórka z Baker Street"! Oto bowiem nakładem Wydawnictwa Egmont Polska ukazała się właśnie najnowsza, ósma już odsłona tej przygodowo-detektywistycznej serii pt. "Sfora z Limehouse"! Zapraszam do poznania recenzji komiksu, który otrzymałam od portalu Sztukater.pl

 Londyn, roku 1984. W mieście trwa właśnie krwawa walka gangów - z jednej strony chińskiej grupy Wujka Wanga, zaś z drugiej Wściekłe Psy, czyli banda opryszków ze wschodniej części miasta, która pragnie pomścić śmierć swojego szefa. Nasi dzielni młodzi detektywi w osobach  Billy;ego Charlie i Czarnego Toma (oraz cudownego kota Watsona), otrzymuję zadanie od Sherlocka Holmes'a, by przyjrzeli się nieco bliżej sprawie owej rywalizacji obu grup. Bardzo szybko okaże się jednak, że misja ta postawi młodych bohaterów w niezwykle trudnym, jak i wielce niebezpiecznym położeniu...

  Jean-Blaise Djian i Olivier Legrand - scenarzyści tego cyklu, oddali w nasze ręce kolejną barwną opowieść o wielkiej przygodzie, skomplikowanych zagadkach śledczych oraz jakże klimatycznym Londynie z końca XIX stulecia. I tradycyjnie też strony komiksu wypełnia wartka akcja, moc dobrego humoru, piękne emocje oraz cenna lekcja o tym, że zło nigdy nie popłaca. Raz jeszcze też opowieść ta łączy w świetny sposób nową historię z klasyczną relacją o losach słynnego Sherlocka Holmesa - tak za sprawą treści, jak i malowniczych ilustracji.

 Fabuła opowieści jest niezwykle intrygującą, wciągającą i zróżnicowaną, gdyż skupia się ona zarówno na wspominanym powyżej wątku rywalizacji przestępców, ale też i chociażby konfrontacji z przerażającym ‘Szkarłatnym Skorpionem’, jak i też na osobistych - równie skomplikowanych, losach naszych młodych bohaterów. Co ciekawe, tym razem całość relacji przyjmuje nieco poważniejszy, by nie rzec "dorosły" charakter, co ma swój urok i sens w tym kontekście, że wszakże bohaterowie także dorastają i zmieniają się na naszym oczach. Ogólnie rzecz ujmując - jest dobrze.

 Dobrze, a nawet znakomicie przedstawia się ilustracyjna strona tego komiksu, o którą zadbał David Etien. Stworzył on tutaj bardzo malownicze, imponujące swoją szczegółowością oraz pociągnięte surową, ale i przyjemną dla oka kreską, rysunki. To także dobre kadrowanie, ciekawa gra cieniami, jak i wreszcie bardzo różnorodna paleta pięknych barw. Warto docenić tu również realizm tych obrazów względem ukazywanej scenerii ówczesnej Anglii, która trzyma się zgodności z historycznymi faktami.

 Tradycyjnie też opowieść ta niesie sobą nie tylko świetną rozrywkę, ale również i piękną lekcję wychowawczą o tym, jak ważna jest przyjaźń i rodzina, możliwość poleganiu na drugiej osobie, czy też wreszcie wyciągnięta dłoń do najbardziej potrzebujących – m.in. sierot. I jakkolwiek naiwnie to zabrzmi, to  w mej cenie właśnie taka komiksowa opowieść może uczynić więcej w procesie dobrego wychowywania młodych ludzi, aniżeli dziesiątki lekcji czy też rozmów z rodzicami.

 Lektura komiksu jest arcy interesującą, gdy oto co rusz nas tu coś zaskakuje, co chwilę odkrywamy skomplikowane zagadki oraz uczestniczymy u boku bohaterów w ich naprawdę niezwykłych przygodach. I choć nie zawsze jest zabawnie, śmiesznie i kolorowo, to jednak historia ta ma w sobie wiele z klasyki familijnej powieści przygodowej w starym stylu, co mnie osobiście urzeka od pierwszej chwili. Efektem jest nasza zabawa, mile spędzony czas i wielkie emocje.

 Komiksowa opowieść pt. "Sfora z Limehouse", to kolejna udana odsłona tej świetnej serii, która od tak wielu tomów niezmiennie nas sobą zachwyca. Nie inaczej ma się rzecz i z tym tytułem, który być może przybiera nieco mroczniejszą postać, ale mimo wszystko nadal jest to ta sama zabawna, mądra i klimatyczna narracja dla młodzieży. Ze swej strony gorąco zachęcam was do sięgnięcia po ten komiks – naprawdę warto!