Uleczkaa38
-
Kolejny raz przychodzę do was z recenzją wspaniałej, komediowo-westernowej opowieści o niezwykłych losach waszego ulubionego, komiksowego bohatera - Lucky Luke'a! Oto bowiem mam przyjemność opowiedzieć wam o komiksie pt. „Lucky Luke. O.K. Corral”, który ukazał się właśnie nakładem Wydawnictwa Egmont Polska. Zapraszam!
Lucky Luke nie byłby sobą, gdyby nie wpakował się w kolejne niezwykłe przygody, której trafniej byłoby określić mianem "kłopotów"... Oto nasz dzielny kowboj trafia pewnego razu do niesławnego miasteczka Tombstone. Trafia w najmniej niekorzystnym czasie - czasie wyborów nowego burmistrza. Oczywiście Luke - jakże by inaczej, angażuje się w wybory, stając po stronie uczciwego kandydata - Wyatta Earpa. Niestety inni mieszkańcy - na czele z członkami pewnej bandy, dążą do wyboru innej osoby, wobec czego pojawia się jawny spór, który przejdzie do historii...
Éric Adam i Xavier Fauche - autorzy scenariusza tej komiksowej opowieści, oddali w nasze ręce kolejną barwną, udaną i zabawną historię o westernowych losach Lucku Luke'a. Opowieść, która tym razem opiera się na autentycznych wydarzeniach z historii Dzikiego Zachodu i postaciach, które ją tworzyli - m.in. braciach Earp. To ciekawe rozwiązanie, które w jakimś stopniu pobudza wyobraźnię czytelnika, choć warto zauważyć, że to jednak przygoda i humor wciąż są tu najważniejsze.
Jak już wiemy, fabuła komiksu skupia się na perypetiach Luke'a w miasteczku Tombstone, w którym trwają wybory. Walka o głosy, rywalizacja z ludźmi podstępnego Clantona oraz niweczenie ich planów fałszerstwa i zastraszania wyborców - to wszystko wypełnia strony tego tytułu, znacząc je wartką akcją, przedziwnymi zbiegami okoliczności i świetnym humorem - tak słownym, jak i sytuacyjnym. Efektem jest interesująca, dobrze poprowadzona i niezwykle klimatyczne relacja, która usatysfakcjonuje wszystkich miłośników tej legendarnej serii.
Satysfakcjonuje nas również ilustracyjne oblicze komiksu, o które zadbał oczywiście sam Morris. To charakterystyczne dla tej opowieści, pociągnięte lekką kreską i ubrane w pokaźną porcje karykatury, cartoonowe rysunki. Cechuje je dbałość o szczegóły, dobre kadrowanie, wielka klimatyczność na polu oddawania realiów Dzikiego Zachodu, jak i wreszcie ładne dla oka kolory. To klasyka komiksowego ilustratorstwa Morrisa, którą można i trzeba się po prostu zachwycać.
Mamy tu barwnych bohaterów – z naszym poczciwym Lukiem na czele, ale też i w osobach charakternych braci Earp, którzy również prezentują się niezwykle udanie. Mamy klimatyczne spojrzenie na Dziki Zachód, który był pięknym, ale też i zarazem mocno niebezpiecznym miejscem do życia. Wreszcie mamy świetny, familijny i jak najbardziej bezpieczny dla dziecięcego odbiorcy - humor, który bawi tak najmłodszych, jak i starszych czytelników. Innymi słowy rzecz ujmując, opowieść ta zawiera w sobie wszystko to, czego tylko moglibyśmy od niej oczekiwać.
Spotkanie z tym komiksem jest dla nas wielką przyjemnością, radością i bardzo mile spędzonym czasem. Trudno by było inaczej, gdy oto mamy przed sobą kolejną porcję przygód naszego ulubionego bohatera, który przekonuje do siebie kolejne pokolenia miłośników komiksów. W efekcie bawimy się tu świetnie, cieszymy każdą scena i nie mam ochoty kończyć tej lektury, co jednak kiedyś nastąpić musi…
“Lucky Luke. O.K. Corral”, to kolejna udana, intrygująca i zabawna odsłona serii o tym tytułowym bohaterze. Tym razem wyróżnia ją oparcie w faktach, które jednak zostały niejako przekształcone na potrzeby familijnej, komediowej i mocno przygodowej opowieści o Dzikim Zachodzie. Ze swej strony oczywiście gorąco zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł, który bawi, cieszy i sprawia sobą ogromną frajdę. Polecam.