Myszka Miki Miki I Kraina Pradawnych

    Dziś przychodzę do was z niezwykle ciekawą recenzją komiksowej opowieści dla dzieci - "Miki i kraina Pradawnych"! Tak, tak - dobrze myślicie, że chodzi o słynną, disney'owską Myszkę Miki. To właśnie ten popkulturowy bohater staje przed zupełnie nową, niezwykle ekscytującą i fascynującą przygodą. Pozycja ta ukazała się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Egmont Polska!

 Oto świat podniebnych wysp, gdzie to jego mieszkańcy wiodą spokojne, aczkolwiek niestety nie do końca szczęśliwe życie. Dzieje się tak z uwagi na okrutnego władcę tej krainy - Fantoma, przeciwko którego rządom rodzi się coraz większy opór. W spór ten, niekoniecznie z własnej woli, zostanie uwikłany poczciwy rzemieślnik - Miki. Jak się szybko okaże, tylko on - wraz ze wsparciem wiernych towarzyszy w osobach Minnie i Goofiego, będzie mógł powstrzymać zapędy tyrana. By tak się stało, muszą jednak oni odkryć sekrety starych zapisków, które dotyczą pradawnych...

 Silvio Camboni i Filippi Denis-Pierre - czyli twórcy tej opowieści, zaprosili nas tu do spotkania z naszymi ulubionymi bohaterami z kreskówek Disneya, które jednakże zaskakują nas swoimi wcieleniami. Przede wszystkim jest to niezwykły świat klasycznej historii fantasy, zupełnie nowych wcieleń wspominanej powyżej trójki bohaterów oraz rozmach, który pojawia się tyleż na polu samego scenariusza, co i nade wszystko na gruncie przepięknych i malowniczych ilustracji. To komiksowa baśń z najwyższej półki!

 Pod względem fabularnym opowieść ta przedstawia się iście fascynująco, ale też i niezwykle przystępnie dla młodego czytelnika. Otóż pierwsze strony zapoznają nas ze scenerią tej historii, jej bohaterami i wyzwaniami, jakie przed nimi stają. A potem nastaje już czas akcji z Mikim, Minnie i Goofym w roli głównej, gdzie to odkrywają oni niecny plan okrutnego Fantoma, poznają sekrety starych proroctw, jak i wreszcie udają się w podróż do legendarnej krainy Pradawnych, by prosić ich o pomoc i ratunek. I powiedzieć o tej relacji, że wiele się tu dzieje, to tak jakby nie powiedzieć nic, gdyż mnogość akcji, zaskoczeń i nagłych zwrotów jest iście imponująca.

 Tak, jak barwną jest fabuła tego komiksu, tak intrygującą jest jego ilustracyjna szata. To piękne, niezwykle malownicze, pociągnięte lekką i płynną kreską, rysunki. Rysunki, które imponują nam swoim rozmachem, znakomitym kadrowaniem, dbałością o najmniejsze szczegóły i klimatem, który z jednej strony nawiązuje do kreskówek Disney'a, ale  z drugiej przedstawia tych bohaterów w bardzo nowoczesny i stricte baśniowy sposób. Do tego mamy bogactwo rozmaitych kolorów, które oczarowuje nas od pierwszego spojrzenia...

 Wspaniali są bohaterowie tej opowieści - z Mikim, Minnie i Goofym na czele, ale też i innymi postaciami z drugiego planu, by wspomnieć choćby o samym Fantomie, który jest ciekawie skonstruowaną, bardzo negatywną postacią. Wspaniałym jest również ten cały latający świat z wyspami unoszącymi się w powietrzu i jego zwierzęcymi mieszkańcami, którzy postępuje i zachowują się jak ludzie. To niezwykłe zwyczaje, prawa i codzienność życia, dopełnia zapierającymi w dech widokami. I wreszcie pełni wspaniałości dopełnia tu niezwykły klimat tej historii, gdzie mamy emocje, napięcie, ale też i moc świetnego i jak najbardziej ciepłego humoru.

 Spotkanie z komiksową opowieścią "Miki i kraina Pradawnych", to wielka przyjemność, znamienita rozrywka i niezapomniane emocje, które witają nas od pierwszych chwil lektury. To piękno komiksowej baśni, ekscytacja wielkich przygód oraz cenna lekcja wychowawcza o tym, że złu i niesprawiedliwości należy zawsze mówić „nie”. Myślę, a właściwie jestem o tym przekonana, że każdy dziecięcy czytelnik, ale też i nie jeden dorosły, będzie w pełni zachwycony tym czytelniczym spotkaniem. Dlatego też ze swej strony gorąco zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł – naprawdę warto!

Każdy z rodziców z pewnością chciałby zachęcić swoje dziecko do zainteresowania tematami i bajkami z własnych lat wczesno młodzieńczych. Nie ma znaczenia, czy były one przedstawiane ówcześnie w formie kreskówek na ekranach telewizorów, czy też na kartkach papieruw formie papierowej jako komiks lub książka, ale wewnętrznie czujemy, że z pewnością naszym pociechom również przypadnie przypadną do gustu. Niestety, mamy takie czasy, że nasz najmłodszy odbiorca ma zupełnie inne wymagania, nie tylko do wobec tego, co wyświetlane jest na różnego rodzaju ekranach, ale także do wobec lektur w różnej postaci (jeżeli w ogóle po nie sięga). Z jednej strony, jako rodzice, musimy borykać się z tęsknotą, która właśnie przekonujenakłania nas do zachęcania dzieci do naszych ulubionych bajek, a z drugiej strony sami powinniśmy wyrazić okazać zainteresowanie i przejęcie sympatiami naszych pociech i zwracać na nie uwagę. Na szczęście, wciąż w obiegu kulturalnym istnieją uniwersalne postacie, które cieszą się niezmierną popularnością, niezależnie od wieku odbiorców i niezależnie od tego w którym roku ichczasu powstania ich aktualnego wcieleniae powstało. Oczywiście jedną z nich jest właśnie Myszka Miki.

Trzeba przyznać, że duet autorski Denis-Pierre Filippi i Silvio Camboni niezwykle ciekawie podszedł do pomysłu osadzenia nowych przygód tegoż kultowego już bohatera. Jak dobrze wiemy, Myszka Miki ma szerokie grono fanów wielbicieli niezależnie od tego, w jakiej formie jest ukazywanyukazywana. Zarówno książka, kreskówka jak i różnego rodzaju zabawki i figurki, zawsze odnajdą znajdą uznanie wśród wielbicieli wielkiej myszy Disneya. Tym razem mamy jednak do czynienia z komiksem, czyli prawdopodobnie z jednej jedną z najbardziej popularnych form ukazywania przygód tejże postaci. Różnica polega jednak na tym, że nie śledzimy losów Myszki Miki w jakimkolwiek – mniej lub bardziej – znanym nam miejscu (jak to przeważnie bywa), ale w zupełnie innym, magicznym i pięknym świecie. Z fabuły dowiadujemy się, że nasz tytułowy bohater jest powoźnikiem, czyli osobą odpowiedzialną za łączenie wysp za pomocą niezwykle mocnych i trwałych lin. Warto także dodać, że wspomniane „wyspy”, to tak naprawdę zamieszkiwane przez znane nam już wcześniej postacie (Horacy, Klarabella, Fantomen, Goofy, Minnie, Czarny Piotruś ) odłamki lądu, które pod wpływem silnego wiatru dryfują między chmurami. W skutek nieustannych strat takich ziem oraz zagrabywaniem ich przez czarne charaktery bajki, nasi główni bohaterowie mają za zadanie odnaleźć tytułową Krainę Pradawnych, w której nareszcie mogliby zaznać trochę spokoju i szczęścia. Tak jak już wspomniałem wcześniej, francusko-włoski duet autorski niezwykle ciekawie podszedł do kontynuacji przygód Myszki Miki.

Nie jestem wielkim fanem tej postaci, ale też nie przypominam sobie, by jego postać kiedykolwiek osadzona była w takowych takich realiach. Do tego wszystkiego trzeba także wspomnieć o przepięknych ilustracjach, które momentami wręcz zapierają dech w piersiach. Autorzy w niezwykły sposób przedstawili otoczenie głównych bohaterów, dzięki czemu momentami niepotrzebne są żadne słowa i dialogi, a sama obserwacja Mikiego jest w zupełności wystarczająca. Należy jednak dodać, że biorąc pod uwagę fabułę i akcję, to panowie również spisali się na medal. Historia nie jest złożona, zdecydowanie dostosowana do najmłodszych odbiorców w różnym wieku, a jednocześnie niezwykle wciągająca i interesująca. Możemy jednocześnie dalej podziwiać klimat tegoż świata jak i wrazoraz przeżywać z głównymi bohaterami przeżywać ich kłopoty i tajemnice. To wszystko razem wzięte sprawia, że jest to książka, która zdecydowanie przypadnie do gustu wszystkim zainteresowanym. Jestem przekonany, że każdy czytelnik doceni zarówno wspomniane przeze mnie czarujące ilustracje, jak i wciągającą fabułę i niebanalne poczucie humoru. Jednym zdaniem, – Myszka Miki w najlepszym wydaniu.

Jak już wspomniałem na wstępie, istnieją pewne uniwersalne i kultowe już postacie, które po prostu trafiają do odbiorców w każdym wieku, w każdej formie i niezależnie od roku, w którym powstają. Tak właśnie jest w przypadku naszego głównego bohatera, którymi swoimi nowymi przygodami wręcz zachwyca. Można wręcz nawet dojść do wnioskupokusić się o stwierdzenie, że jestem zazdrosny, że takie historie i w takim wydaniu, nie powstały w czasach mojego dzieciństwa. Na szczęście, pod pretekstem przeczytania bajki dla najmłodszychm, mogę na nowo przeżywać jego piękne przygody.