Uleczkaa38
-
Mam oto dobrą wiadomość dla wszystkich dziecięcych miłośników znakomitego, komisowego cyklu "Śledztwa Enoli Holmes". Oto bowiem nakładem Wydawnictwa Egmont Polska ukazała się właśnie najnowsza, piąta już część tej serii - komiks pt. "Tajemnica zaginionej wiadomości"! I jak nie trudno się domyślić jej strony wypełnia wielka przygoda, wartka akcja i moc dobrego humoru. Zapraszam do poznania recenzji tej pozycji.
Enola Holmes - młoda siostra słynnego detektywa, staje oto przed kolejną niezwykle skomplikowaną i tajemniczą zagadką. Otóż pani Tupper - właścicielka kamienicy, w której mieszka Enola, otrzymuje serię listów z pogróżkami. Zrozpaczona kobieta prosi dziewczynkę o pomoc w ustaleniu nadawcy korespondencji, która jak się okazuje, nawiązuje do czasów wojny krymskiej, która zakończyła się przed wielu laty. Enola podąża śladami listów, a sytuację komplikuje jeszcze bardziej dramatyczne porwanie pani Tupper. Tym samym też rozpoczyna się walka z czasem...
Serena Blasco - twórczyni niniejszego cyklu (będącego komiksową adaptacją serii powieści Nancy Springer), oddała w nasze ręce kolejną znakomitą historię spod znaku młodzieżowego kryminału, przygody i komedii. To opowieść o sprawie tajemniczych listów, porwaniu kobiety i ratunkowej misji, jaką podejmuje główną bohaterka. I tak też jej strony wypełnia wartka akcja, intelektualne zagadki i porcja dobrego humoru, zaś przysłowiową "kropką nad i" jest tu piękny morał o tym, co w życiu jest i być powinno najważniejsze. A wszystko to niesie sobą tyleż tekst, co i przede wszystkim malownicze ilustracje.
Fabuła komiksu wita nas tajemniczym prologiem, by następnie przenieść do teraźniejszych wydarzeń - prośby pani Tupper, by Enola pomogła ustalić jej tożsamość nadawcy przykrych listów. Od tej chwili nastaje czas skomplikowanego śledztwa, kojarzenia poszlak i wszelkich śladów, podróży po XIX-wiecznym Londynie i wykorzystywania niezwykłych talentów nastoletniej detektyw - m.in. na polu znakomitego wcielania się w inne postacie. To barwna, dobrze poprowadzona i łącząca w perfekcyjny sposób sprawę pani Tupper ze skomplikowanym, rodzinnym losem Enoli Holmes, relacja. Na końcu mamy zaś fascynujący dodatek w postaci "tajnych zapisków" głównej bohaterki...
Kolejny raz zachwyca nas również ilustracyjne oblicze tego komiksu, o które zadbała sama Serena Blasco. A składają się na nie niezwykle malownicze, bajkowe, pociągnięte lekką i płynną kreską, rysunki. I maja one w sobie coś z dawnego, właśnie XIX-wiecznego malarstwa, co widać w konturach, szczegółach, ale też i pięknej oraz idealnie dobranej palecie kolorów. I kolejny raz muszę powtórzyć te słowa, że oto każdy dziecięcy czytelnik będzie zachwycony i oczarowany tymi obrazami.
Pięknie jawi się nam tu nasza główna bohaterka - dzielna, odważna, obdarzona wielkim sercem i przesympatyczna Enola Holmes, która nie tylko stara się pomóc swojej przyjaciółce, ale też i wciąż poszukuje zaginionej matki. Imponuje nam ona swoją inteligencją, błyskotliwością, detektywistycznym talentem oraz umiejętnością radzenia sobie w każdej, nawet najbardziej dramatycznej i niebezpiecznej, sytuacji. I oczywiście kochamy i darzymy olbrzymią sympatią tę bohaterkę, gdyż inaczej po prostu się nie da.
Pięknie przedstawia się także malowniczy obraz dawnego Londynu, z jego niezwykła architekturą, ulicznym gwarem, ale też i realistyczne uchwyconą codziennością życia - tak wyższych sfer, jak i zwykłych ludzi. To również ciekawe spojrzenie na zwyczaje, obyczaje i konwenanse tamtych czasów, w których to nikomu się nawet nie mogło przyśnić, że kobieta - a już tym bardziej nastoletnia dziewczyna, może być prawdziwym detektywem. I jest w tym niewątpliwie ważna i cenna lekcja historii, którą docenią z pewnością wszyscy rodzice dziecięcych czytelników tej pozycji.
Lektura komiksu „Śledztwa Enoli Holmes. Tajemnica zaginionej wiadomości”, to wielka przyjemność, świetna zabawa, przednia rozrywka i moc wielkich emocji – na czele z autentycznym humorem. Niezwykłe jest to, że każdy kolejny tom tej komiksowej serii wydaje się być jeszcze lepszym, ciekawszym i bardziej porywającym. Dlatego też z jak największym przekonaniem zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł, który - co ciekawe, można odbierać również jako odrębną całość, nie wymagającą od nas znajomości poprzednich odsłon cyklu. Polecam – naprawdę warto!