Deadly Class Tom 6 To Jeszcze Nie Koniec

Dla wielu z nas szkoła jest, bądź też była piekłem, które przyprawia nas - niezależnie od wieku, o nocne koszmary. O szkolnym koszmarze - w dosłownym znaczeniu tego pojęcia, opowiada również znakomita i ceniona seria komiksowa pt. "Deadly Class", ukazująca losy uczniów specyficznej szkoły dla... przyszłych zabójców. Dziś mamy przyjemność poznać najnowszą, szóstą już odsłonę tego cyklu - komiks pt. "To jeszcze nie koniec", określaną powszechnie jako najmocniejszą i najbardziej mroczną część niniejszej serii. Zapraszam do poznania recenzji tego tytułu.

 Opowieść ta przenosi nas sobą raz jeszcze do Kings Dominion - szkoły dla przyszłych morderców, psychopatów i wyrzutków społeczeństwa. Poznajemy losy uczniów tego niesławnego przybytku, którym przyjdzie zmierzyć się o szkolne sukcesy wszelkimi możliwymi sposobami - z zabójstwami włącznie, jak i też z bezwzględnym samorządem uczelni, kierowanym przez szalonego i przerażającego Shabnama. Jednakże nie tylko nowe postacie znajdą się tu w centrum intrygujących zdarzeń, gdyż oto powróci m.in. osoba Sayi, Marcusa i Marii, którym przyjdzie zmierzyć się z przeznaczeniem, zemstą i... śmiercią.

 Rick Remender - twórca tej komiksowej serii i jej niniejszej części, kontynuuje swoją mroczną, szaloną i piekielnie ciekawą relację o losach uczniów i absolwentów Kings Dominion. Kontynuuje w najlepszy możliwy sposób, czyli dzieląc swoją opowieść na wątki związane stricte ze szkołą, rywalizacją pomiędzy uczniami i jej konsekwencjami, jak i też na tory ukazujące osobiste, młodzieńcze i jakże burzliwe perypetie bohaterów. A wszystko to jest utrzymane w klimatycznym anturażu epoki lat 80-tych, konwencji czarnego humoru i formie niczym nie ograniczonej i tym bardziej niecenzurowanej, przemocy. Ten cykl miał być mocnym i szokującym w swoim koncepcie powstania i na całe szczęście takim dokładnie jest, o czym przekonuje nas również ta jego najnowsza odsłona.

 Wielowątkowej, misternie konstruowanej i trzymającej w napięciu do ostatniego kadru - fabule, nie ustępuje w niczym ilustracyjne oblicze tej pozycji. Wes Craig stworzył tu bowiem bardzo charakterystyczne dla jego warsztatu, ciekawie skadrowane, poprowadzone dość surową kreską, ale przy tym i niezwykle szczegółowe, rysunki. Największe wrażenie wywiera tu na nas znakomicie ukazana dynamika scen akcji i walki, ale nie można nie docenić także specyficznej porcji karykatury, której również tu nie brakuje. Całości efektu dopełnia bogata oferta kolorów, które czasami przyjmują postać wielobarwnej palety, a innym razem dość surową, prawie że w formie sepii, postać. Finalny efekt tych ilustracji jest tym lepszy, iż komiks ten został wydany w bardzo efektownej i bogatej formie.

 Z pewnością jest to idealna propozycja dla miłośników sensacji. akcji i makabry ze śmiercią w tle, aczkolwiek okazały, tzw. "wątek młodzieżowy" może zaintrygować także i sympatyków bardziej obyczajowych klimatów. Oczywiście, "Deadly Class" będzie zawsze mrocznym "Deadly Class", gdzie to przemoc i brutalizm odgrywają niezwykle ważną rolę. Poza tym nie da się ukryć, że po ten najnowszy tom powinni sięgnąć ci czytelnicy, którzy znają poprzednie części tego cyklu, gdyż tylko wtedy możemy czerpać pełnię przyjemności z lektury, która nawiązuje nierzadko do przeszłości. Na koniec muszę wspomnieć też o niezwykłym klimacie tej opowieści - rodem z lat 80-tyvh i filmów sensacji klasy B, które jak wszakże wszyscy wiemy, mają swój niepowtarzalny urok.

 Lektura tej opowieści upływam nam w bardzo szybkim tempie, co jest zasługą wartkiej akcji, jej licznych zwrotów i jakości ilustracyjnej szaty, która po prostu fascynuje i oczarowuje nas każdym kadrem. I zgodzę się też z opinią wielu, że jest to najmroczniejsza odsłona tej serii, co w mej ocenie należy zaliczyć tylko i wyłącznie na plus. W efekcie mamy tu znakomitą rozrywkę, przednią zabawę i wielkie emocje – czyli to, czego moglibyśmy tylko oczekiwać.

 „Deadly Class. To jeszcze nie koniec”, to kolejna udana odsłona tej świetnej serii, która trzyma poziom, rozwija nowe wątki, ale też i wieńczy kilka rozpoczętych. Myślę, że wszyscy miłośnicy cyklu Ricka Remendera będą w pełni usatysfakcjonowani spotkaniem z tym tytułem, który ma sobą tak wiele do zaoferowania. Polecam – naprawdę warto!