Podróże Z Pazurem Tom 2 Kalima Nosi Piaski Sahary

PODRÓŻE Z PSEM

„Podróże z Pazurem” to rodzima seria komiksowa, która wydaje się być z jednej strony nawiązaniem do klasyki przygodowych opowieści graficznych dla całej rodziny, jakich wiele na rynku (spójrzcie tylko na okładkę, która z miejsca kojarzy się z jednym z albumów legendarnego, doskonale znanego także w naszym kraju „Tintina”) a z drugiej kojarzy się z komiksowymi relacjami z podróży, jakimi co jakiś czas raczy nas Guy Delisle. Powtórka z rozrywki? Tak, ale jak się okazuje całkiem przyjemna, nieźle napisana, ładnie zilustrowana i nadająca się doskonale w sam raz na wakacje, czy to jako lektura do plecaka bądź w środku lokomocji, czy gdy letnie miesiące spędzacie w czterech ścianach Waszego domu.

Iza i Piotr to zapaleni podróżnicy, którzy od kilku lat podróżują po świecie. Interesują ich jednak nie tylko miejsca, ale i mieszkający ludzie. Jacy są, jak żyją, co lubią, a czego nie? W podróżach pary towarzyszy im pies, którego przed laty adoptowali ze schroniska. W tej części cała trójka trafia do Maroka, gdzie czekają na nich piach, upał i… No właśnie, co na nich czeka? Co odkryją? Kogo spotkają? I gdzie zawędrują?

Polska nie jest może komiksowym gigantem, który wypuszcza w świat bestsellerowe komiksy, a kina podbija blockbusterami na ich podstawie, ale jakoś sobie radzimy na tym polu. Mamy kilka sukcesów, które doceniono na świecie, paru twórców, jak Piotr Kowalski czy Szymon Kudranski, tworzą dla największych światowych wydawnictw (ten pierwszy ilustrował np. „Hulka”, drugi z nich pracował nad takimi hitami, jak „Spawn” czy „Superman” pisany przez Briana Michaela Bendisa). Nic więc dziwnego w tym, że w końcu powstała także seria będąca relacją z podróży.

„Podróże z pazurem” to historia napisana przez dziennikarza i ilustratorkę, którzy zapałali miłością do wędrówek po świecie, co opisują także na swoim blogu podróżniczym. Swoją relację podali nam z humorem i solidną dawką ciekawostek, kierując to wszystko przede wszystkim do dzieci i młodzieży, ale nie tylko one znajdą tutaj coś dla siebie. Bo każdy, kto lubi podróże i przygody, znajdzie tutaj coś dla siebie. Bo „Podróże z pazurem” to lekka i przyjemna lektura, jak wspominałem już, w sam raz na wakacje, chociaż właściwie każdy czas jest dobry dla udanej książki czy komiksu, prawda?

Całość może się też pochwalić udaną szatą graficzną. Rysunki Filipa Sułkowskiego to cartoonowa robota mocno czerpiąca z klasyki tak polskiego (Christa, Pawel), jak i zagranicznego, a właściwie europejskiego (Jean Roba) komiksu. Czasem komputerowo kładziony kolor i związane z tym efekty mógłby być bardziej stonowany, ale i tak całość wpada w oko, jest przyjemna i udana. Tak samo zresztą, jak wydanie na kredowym papierze.

Podsumowując, śmiało możecie sięgnąć, jeśli szukacie podobnego komiksu. Nieważne czy znacie pierwszy tom, czy nie, bo niniejszy album jest dostatecznie samodzielną opowieścią, by od niej zacząć przygodę z serią. „Podróże z pazurem” to bowiem przyjemne zaskoczenie (po komiksowe tak mocno kojarzącym się z „Tintinem” i wydaniu go przez oficynę z komiksem przecież się niekojarzącą, spodziewałem się raczej rozczarowania) i przyjemna lektura sama w sobie. a na deser dla młodych czytelników czekają takie dodatki, jak połącz kropki, więc to lektura, której nie odkłada się od razu na półkę po przeczytaniu, a można się nią bawić, choćby jedynie przez krótką chwilę.