Uleczkaa38
-
Wydawnictwo Mucha Comics ma nosa do dobrych, kryminalnych opowieści. Nosa, albo raczej wiedzę na temat najlepszych, światowych premier tego nurtu, które warto przedstawić również polskim czytelnikom. I tak też oto mamy sposobność poznać w naszym kraju znakomitą, klimatyczną i niezwykle widowiskową pozycję pt. "Stumptown. Część pierwsza", która zabiera nas swoimi stronami do mrocznych zaułków amerykańskiego Portland...
Główną bohaterką opowieści jest Dex Parios - kobieta detektyw, której jednak zawodowa praca nie przebiega tak, jakby sobie mogła wymarzyć. Zleceń i sukcesów na polu ich skutecznego rozwiązywania jest mało, a co więcej ciąży nad dnia coraz szybciej rosnący dług finansowych długów względem jednego z kasyn. Oto jednak pojawia się szansa na poprawę losu Dex - anulowanie zadłużenia w zamian za odnalezienie zaginionej wnuczki właścicielki kasyna. Parios, nie mając wyboru, podejmuje się tego zlecenia, które okaże się o wiele bardziej skomplikowanym, aniżeli mogłoby się początkowo wydawać...
Greg Rucka - twórca tej komiksowego opowieści, postawił na sprawdzony pomysł na polu kryminalnej literatury, Ot, mamy charakternego bohatera, a właściwie bohaterkę, która staje przed jedną z najtrudniejszych spraw w swoim detektywistycznym fachu. Mamy mroczne miasto, jego przestępcze oblicze i ludzi, których nikt nie chciałby poznać w swoim życiu. Wreszcie nie zabrakło wartkiej akcji, scen strzelanin, ucieczek i pościgów z jednej strony, zaś z drugiej realizmu tej pracy, gdzie to najważniejsze są rozmowy z ludźmi, docieranie do najgłębszych zaułków miasta i wysnuwanie właściwych wniosków z pozornie mało znaczących śladów i tropów. Oczywiście wszystko to niesie nam sobą tyleż tekst, co i ilustracje.
Fabułę komiksu należy określić mianem niezwykle barwnej i widowiskowej, którą rozpoczyna mroczny prolog, a następnie znaczy relacja o losach głównej bohaterki. Przyjęcie zlecenia i rozpoczęcie poszukiwań dziewczyny, które mówiąc najogólniej, nie idą zbyt dobrze. Kłamstwa, własne interesy ludzi, którzy chcą ugrać coś dla siebie, czy też kilka nieprzyjemnych fizycznych starć - to codzienność kolejnych dni Dex, która nie daje za wygraną i krok po kroku brnie ku rozwikłaniu tajemnicy zaginięcia nastolatki. Jednocześnie mamy okazję poznać tu także osobiste życie głównej bohaterki, które wygląda równie skomplikowanie, jak samo śledztwo. Jest ciekawie, niezwykle mrocznie i bardzo emocjonująco, aż do widowiskowego finału...
Bohaterka i jej miasto - te dwa elementy wydają się być kluczowymi dla jakość tej opowieści. Dex to twarda, bezkompromisowa, z pewnością nieco nazbyt impulsywna i nie będąca dobrym wzorem do naśladowania, kobieta. Można powiedzieć o niej to, że jest kobiecym odpowiednikiem twardych detektywów ze świata filmu i literatury, tyle tylko że w jej wykonaniu wszystko wygląda o wiele bardziej realnie, prawdziwie, naturalnie. Najlepszym wydaje się to, że jest tak bardzo nieidealną, a przez to ludzką, postacią. Co zaś do miasta Portland, określanego często mianem tytułowego "Stumptown", to te jawi się jako zaprzeczenie obrazu "amerykańskiego snu". Tu nie ma bogactwa, szczęścia i wolności, jest za to bieda, ciężka praca za chlebem i wielka przestępczość na mafijnym, jak i ulicznym szczeblu. I takie miasto jest wielce fascynującym dla polskiego czytelnika komiksowego kryminału...
Równie dobrze przedstawiają się ilustracje tego komiksu, które stworzył Matthew Southworth. Otóż oddał on w nasze ręce niezwykle klimatyczne, pociągnięte surową i zarazem grubą kreską oraz perfekcyjnie ukazujące mroczną aurę tej historii - m.in. na polu emocji na twarzach bohaterów i brzydoty miasta, rysunki. To również wyraziste, przyciemnione i idealnie dobrane kolory, które wpisują się idealnie w charakter "noir" tej komiksowej opowieści. Całości efektu dopełnia efektowne i okazałe wydanie tego tytułu przez Muchę Comics.
Bardzo dobrze czyta i ogląda się tę pozycję, która gwarantuje nam sobą świetną rozrywkę, zapełnia przednią zabawę, ale też i co najmniej kilkukrotnie porusza swoją emocjonalną, mocną wymową. I myślę, że tytuł ten ma szansę oczarować zarówno miłośników klasycznego kryminału (rozwiązywanie zagadek, skrupulatne łączenie faktów itd.), jak i też sympatyków barwnej sensacji z pokaźną porcją akcji, przygody i scen walki w roli głównej. Co ważne, oba te plany zostały tu idealnie wyśrodkowane przez autora.
"Stumptown. Część pierwsza" to intrygująca, świetnie wykonana i mającą sobą wiele do zaoferowania komiksowa opowieść spod znaku kryminalnej sensacji. Inteligentna ścieżka zdarzeń, charakterni bohaterowie, klimatyczne miejsce akcji oraz niezwykle mroczna natura tej historii - wszystko to wypełnia sobą 160 stron tej opowieści, której lektura porywa od pierwszej chwili. Ze swej strony oczywiście gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł!