Uleczkaa38
-
Skoro powiedzieliśmy "A", to czas na powiedzenie "B", "C", "D" itd... Pod tą myślą kryje się odniesienie do naszego czytelniczego spotkania z komiksowym cyklem dla dzieci "Frigiel i Fluffy", którego dwie znakomite części mieliśmy już okazję poznać za sprawą Wydawnictwa Jaguar. Tym samym nadszedł czas na lekturę trzeciej odsłony tej serii - komiksu "Frigiel i Fluffy. Blok pierworodny", o którym postaram się wam opowiedzieć jak najwięcej w poniższej recenzji.
Najnowsza odsłona przygód kochanych przez dzieci na całym świecie bohaterów - Frigiela i jego uroczego psiaka Fluffiego, przedstawia nam bardzo widowiskową przygodę z udziałem tej pary. Oto tych dwóje wraz z grupą wiernych przyjaciół zostaje poproszonych przez kupca Davidiego o popilnowanie przez weekend jego nowo nabytej kopalni. Frigiel i spółka oczywiście przystają na to z wielką ochotą, licząc na kolejne wielkie przygody. Praca ta okazuje się nad wyraz trudna, gdyż rabusiów i chętnych spenetrowania szybów kopalni, nie brakuje. Co więcej okazuje się, że to właśnie tam może spoczywać legendarny, pierworodny blok którego poruszenie może zniszczyć cały świat...
Twórcy niniejszej opowieści: Jean-Christophe Derrien i Frigiel, oddali w ręce czytelników kolejną znakomitą, klimatyczną, przezabawną i efektowną historię o losach naszych ulubionych bohaterów. Historię tym bardziej intrygującą, iż po raz pierwszy nawiązującą swoją fabułą do przeszłości, legend i mitów tego Minecraftowego świata, gdzie to pojawia się mityczny, pierworodny blok, który wedle legend miał dać początek wszystkiemu... Poza tym strony komiksu wypełnia akcja, przygoda, humor i tradycyjnie już piękna lekcja życia o tym, że marzenia są wspaniałe także w tym względzie, że nie zawsze możemy je spełnić...
Fabuła komiksu jest interesująca, pełna licznych zwrotów akcji i nieprzewidywalna do samego końca. Wypełnia ją podróż do i po kopalni, walka z licznymi przeciwnikami i odkrywanie sekretów tego, co się tam kryje. Bohaterowie są wspaniali, gdy oto Frigiel, Alice, Abel i oczywiście uroczy psiak Fluffy, wykazują się swoją odwagą, poświęceniem dla dobra innych, ciekawością świata oraz zamiłowaniem do przygody godnej miana wielkich wojowników, jakimi de facto już są. I wreszcie świat tej opowieści - bajkowy, czasami jakby średniowieczny, innym razem futurystycznie nowoczesny, jak i do tego klimatyczny, piękny i wciąż nieodgadniony... Mówiąc kolokwialnie, każdy z tych głównych literackich elementów "zadziałał" tu w 100%, składając się na znakomitą, komiksową całość.
Pięknie przedstawia się również ilustracyjna postać tej opowieści, którą to tworzą bardzo bajkowe, klimatyczne, pociągnięte lekką i płynną kreską, rysunki. Oczywiście cechuje ja wielka kanciastość i struktura kwadratu, ale do tego już zdążyliśmy się nie tylko przyzwyczaić, ale wręcz i polubić tę konwencję. Całości efektu dopełniają piękne, wyraziste i perfekcyjnie dobrane kolory, które zachwycają nas w każdym względzie. Naturalnie nie można nie docenić również okazałego i jakościowego wydania tego komiksu.
Kolejne spotkanie z cyklem "Frigiel i Fluffy", to kolejne spotkanie z wielką przygodą, widowiskową akcją, pięknymi emocjami i dobrym humorem, któremu ulegną zarówno dzieci, jak i dorośli czytelnicy. Opowieść ta ma w sobie bowiem coś niezwykle ujmującego, ciepłego i klimatycznego, co przekonuje nas do tej historii, jej bohaterów i tego, jak wygląda świat Minecrafta. "Blok pierworodny" to udana i warta poznania historia, która w mej ocenie stanowi jedną z najciekawszych części tej serii - przynajmniej jak dotąd. Polecam i zachęcam was gorąco do sięgnięcia po ten tytuł - naprawdę warto!