Kajko I Kokosz We Krajinie Borostraszkow

  Legendarna, komiksowa seria dla dzieci pt. "Kajko i Kokosz", przeżywa właśnie swoją drugą młodość! Przeżywa za sprawą premiery bajkowej animacji na podstawie cyklu, jak i też coraz głośniejszych planów stworzenia filmowej wersji o przygodach dwóch dzielnych wojów. Swoje pokaźne trzy grosze w popularyzacji tej serii wnosi także Wydawnictwo Egmont Polska, które oddaje w nasze ręce kolejne części nowego wydania tego cyklu - w tym również w edycji śląskiej! I to właśnie o najnowszej z nich - "Kajko i Kokosz. We krajinie borostraszków", mam przyjemność dziś wam opowiedzieć. 

 Fabuła opowieści przenosi nas raz jeszcze do fantastycznej, uroczej i przepięknej krainy Mirmiłowa, w której to jednak nie dzieje się dobrze. Oto bowiem podstępny żołnierz Hegemona sprawia swoim niecnym podstępem to, że wysycha jedyna, życiodajna studnia. Wobec tego faktu nasi dwaj zacni i uwielbiani wojowie - Kajko i Kokosz, podejmują się misji przemierzenia puszczy i dotarcia do magicznej Pani Przyrody, która jako jedyna może ponownie ożywić wymarłe źródło. I tak też rozpoczyna się wyprawa pełna niezwykłych  przygód, podczas której nie zabraknie magii, potworów, walki i mnóstwa dobrego humoru.

 Janusz Christa - twórca tej wspaniałej serii, oddał tym tomem w ręce czytelników kolejną znakomitą, bajkową opowieść o magii, przygodzie i sile przyjaźni. Mamy tu ciekawą intrygę, wartką akcję, liczne zaskoczenia i pokaźną dawką dowcipu, który nie zestarzał się nic a nic przez te wszystkie lata. Do tego dochodzi oczywiście ładna i klimatyczna szata graficzna oraz udany przekład na śląską gwarę, co z pewnością docenią mieszkańcy tego części naszego kraju. Innymi słowy rzecz ujmując, komiks ten oferuje nam sobą dokładnie wszystko to, za co tak bardzo polubiliśmy i pokochaliśmy ten legendarny cykl!

 Scenariusz komiksu przedstawia się bardzo ciekawie, gdy oto para naszych tytułowych bohaterów udaje się w leśną podróż do Pani Przyrody, przeżywając po drodze moc niezwykłych przygód,. A te dotyczą m.in. spotkania grupy krasnali, konfrontacji z wrednymi roślinami, przeprawy z zabawnym trollem, rzuconych czarów na Kajka, czy też choćby rolą naszej dwójki w połączeniu prawdziwą miłością dwojga mieszkańców puszczy. Oczywiście, w tle mamy odwieczną walkę z rycerzami Hegemona. Całość relacji przyjmuje mocno przygodowy, komediowy i fantastyczny charakter, zaś na końcu czeka na oczywiście szczęśliwy finał. 

 O Kajku i Kokoszu oraz ich codzienności powiedziano już zapewne wszystko, więc tylko ograniczę się do stwierdzenia, że niezmiennie oczarowują nas ci bohaterowie swoimi charakterami, dobrocią serca, lekką nieporadnością (zwłaszcza Kajko) i specyficznym poczuciem humoru. Co zaś do świata tej opowieści, to ten jawi się jako kraina z sennej baśni, w której istnieją magia, są rozmaite bajkowe stworzenia, ale też i nie brak złych ludzi oraz walki z mieczem w ręku. Oczywiście cisną się tu na usta porównania z cyklem o "Asterixie i Obelixie", aczkolwiek tu mamy bliższe naszym sercom, jakby słowiańskie klimaty.

 Całości pozytywnego efektu dopełnia oczywiście piękna, bajkowa i niezwykle malownicza szata ilustracyjna. To pociągnięte płynną i wprawną kreską, szczegółowe i wypełnione bardzo ładną paletą barw, rysunki. I w tym miejscu trzeba przyznać, że Janusz Christa posiadał naprawdę niezwykle charakterystyczny styl rysowania, który zachwyca nas dziś niezmiennie w równym stopniu, jak przed laty.

 "Kajko i Kokosz. We krajinie borostraszków", to udana, komediowo-przygodowa opowieść fantasy, podana w śląskiej gwarze. Oczywiście to właśnie osoby posługujące się tym językiem stanowią główną grupę odbiorców, aczkolwiek na początku komiksu zawarto kilka słów wyjaśnień względem tego, jak czytać ten tekst, więc tak naprawdę mogą sięgnąć po tę pozycję naprawdę wszyscy. A warto to zrobić, gdyż niezależnie od tego, ile mamy lat i gdzie mieszkamy, lektura tego komiksu bawi i porywa nas sobą bez reszty!