Michał Lipka
-
NORMANOWIE CZY WIKINGOWIE
Po chwili przerwy HarperCollins Kids wraca do wznawiania „Strrrasznej Historii”. Jednym z tomów, na który wybór padł tym razem to pozycja o Normanach. Pozycja dobrze uzupełniająca inny tom, poświęcony wikingom, ale jednocześnie – jak zawsze zresztą – doskonale sprawdzająca się jako samodzielne dzieło.
Tym razem nasza przygoda zaczyna się w dziesiątym wieku, a dokładniej w roku 911, kiedy to król Karol III Prosty podarowuje wikingom ziemię na północy Francji, w nadziei, że lud ten nie będzie atakował jego kraju. Kończy się zaś w roku 1204, gdy kolejny król, Filip II, zagrania Normandię, zostawiając Normanom wybór – zostać Anglikami albo wrócić do Francji, by spróbować odzyskać swoje ziemię. Cała reszta wydarzeń, które rozegrały się na przestrzeni tych czasów, to kolejny pretekst do zanurzenia się w świat ciekawostek i faktów.
Normańscy rycerze śpiący z lalkami? Mocz w beczkach? Przepis na normańskie kluchy? Gry z tamtych czasów? To tylko niektóre z nich, jakie czekają na Was w niniejszej publikacji. Gotowi poznać je wszystkie?
W tym tomie po raz kolejny w ramach tej serii wracamy do tematyki Wikingów. O ile w poprzednim z nich dostaliśmy prezentację losów wikingów jako takich, teraz spojrzymy na nich przez normański pryzmat, że tak to określę. Ale jest to lektura nie mniej fascynująca, choć nie skupia się już na wyprawach, krwawych podbojach i im podobnych wydarzeniach, a więcej tu strony politycznej. Ale nie martwcie się – jakość, wykonanie i pobudzanie ciekawości stoją na poziomie, do jakiego już przywykliśmy.
Ten tom, tak jak i wszystkie pozostałe – także te, które czytałem lata temu, kiedy po raz pierwszy seria trafiła w moje ręce – to lekko i prosto napisana książka, pełna takich ciekawostek, jakie najbardziej lubią wszyscy uczniowie – nieuczonych w szkole. Ciekawostek trochę krwawych, trochę strasznych, ale podanych z solidną dawką humoru i w sympatyczny, prosty i nieprzegadany sposób. Co prawda nie ma tu typowo szkolnego podejścia do tematu, ale nie brakuje także w tej książce faktów typowych dla szkolnej wiedzy. Siłą pozycji jest jednak to, w jaki sposób zostały podane, uzupełnione przy tym o humorystyczne ilustracje i komiksowe wstawki.
Jeśli zatem szukacie dla swoich dzieci może na pierwszy rzut oka nietypowej, ale wartościowej lektury typu „nauka poprzez zabawę”, „Strrraszna historia” to seria dla Was. Seria, która nie znudzi Waszych pociech, a wręcz sprawi, że będą łaknęły kolejnych tomów, a potem może i skuszą się na samodzielne pogłębianie historycznej wiedzy. Dlatego polecam całość Waszej uwadze, tym bardziej jeśli macie wątpliwości czy takie podejście do tematu jest odpowiednio dydaktyczne.
MarJadka
-
„Poczytajcie o nienasyconych Normanach, bo warto nauczyć się od nich, jak przebojowo (i bojowo!) radzić sobie w życiu. Ale ostrzegam – kiedy już w normańskim stylu dojdziecie do pieniędzy i kariery, będziecie mieli wielu wrogów. A historia zapamięta was od najgorszej strony”.
Kalendarium zaczyna się w 911 roku, kiedy Karol III Prosty, król Francji, darowuje ziemie w północnej Francji wikingowi Rollonowi i jego ludziom, mając nadzieję, że w ten sposób zapobiegnie napadom. Nazywają ich najpierw North-men (ludzie zPólnocy), potem „nor-men”, wreszcie Normanami – a kończy w 1204 roku, kiedy francuski władca Filip II zagarnia Normandię. Normanowie z Anglii mają wybór; zostają i stają się Anglikami albo wracają do Francji aby odzyskać swoje normandzkie ziemie. Większość zostaje w Anglii. Odtąd nie mówi się już o Normanach, tylko o Anglikach albo o Francuzach.
Najbardziej znanym Normanem był Wilhelm z Normandii, bardziej znany jako Wilhelm I Zdobywca. Został księciem Normandii w wieku 7 lat, a dzięki temu, że ciągle musiał mieć się na baczności przed wszystkimi dybiącymi na jego ziemie, miał świetną szkołę przetrwania, w której nauczył się sprytu, bezwzględności i okrucieństwa. Opisana jest tu całą historia życia, śmierci oraz pośmiertnych perypetii Wilhelma Zdobywcy. A miał ich wcale nie tak mało!
Jest sporo podejrzanych legend. Podejrzanych, bo choć historycy ciągle badają stare zapiski, kroniki i dokumenty, to i one także potrafią kłamać. Zamieszczone w książce podania i legendy opatrzono różną ilością gwiazdek, podając oczywiście najpierw informację, ile gwiazdek oznacza jakie natężenie nieprawdopodonieństwa.
W formie dziennika pokazany jest straszny rok 1066. Napisany jest na podstawie „Kroniki anglosaskiej”, czyli zapisków zrobionych przez mnichów. A był to rok straszny, w którym krew lała się strumieniami.
Żyć jak Normanowie to oczywiście rozdział przybliżający życie codzienne. Jest i zgadywanka czyli dopasowanie ksywek do Normanów (na szczęście są odpowiedzi), jest przepis na normańskie kluchy, jest test sprawdzający poziom wiedzy historycznej (są odpowiedzi! Zajmują więcej miejsca niż same pytania).
Opowieści strasznej treści to nic innego jak opowieści o dzielnych wojownikach, przekazywane i opowiadane przez tzw. zabawiacza. Cóż – w tamtych czasach nie było telewizji, więc zabawiacz, jak sama jego nazwa wskazuje, zabawiał ludzi, wyśpiewując poematy o czynach bohaterów.
Normańskie mądrości. „Aby zrozumieć przeszłość, trzeba najpierw zrozumieć, jak myśleli wtedy ludzie”. To klucz do całości.
Można spokojnie zagrać w tysiącletnie gry. Choć nie we wszystkie. Dlaczego? To już trzeba sprawdzić w książce.
A jak wyglądała szkoła? Chyba nie chciałabym się w takiej szkole uczyć i mieć takiego dzieciństwa, jakie opisuje Wilhelm Zdobywca … Ale i późniejsze życie królów wcale nie było lepsze …
Cóż czasy nie były spokojne. Plastyczne opisy w książce na pewno pomogą w wyobrażeniu sobie jak wyglądały …
Szaleni krzyżowcy. Tak Normanowie uczestniczyli także w 1095 roku w wyprawach do Ziemi Świętej przeciw muzułmanom.
Jednym z bardziej hm … makabrycznych pomysłów w tej książce jest instrukcja „Zrób świętego z bliźniego swego”, ułożona podstawie tortur, którym poddano świętego Jerzego.
Normański quiz – pytania oczywiście zajmują mniej miejsca niż odpowiedzi, które na szczęście są.
W epilogu podsumowanie całej historii Normanów.
Całość tekstu okraszona rysunkami oraz dymkami z tekstami, co przypomina nieco komiks. Dzięki temu łatwo się czyta i zapamiętuje informacje.