Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Jest Zabawa

Image Gallery:

Opis:

Uleczkaa38

Jak się bawić, to się bawić... - to popularne powiedzenie wpisuje się idealnie w kontekst, wymowę i fabularną ofertę najnowszego dzieła belgijskiego twórcy komiksu - Brechta Evensa. Komiksu pt. "Jest zabawa", który opowiada o pewnej niezwykłej, szalonej nocy trzech młodych ludzi, która przyniesie im nie tylko moc przygód i wrażeń, ale też i na zawsze już odmieni ich życie. Album ten ukazał się nakładem Wydawnictwa Timof Comics, zaś poniżej postaram się opowiedzieć o emocjach i przemyśleniach, jakie towarzyszyły mi przy jego lekturze.

 

Głównym, a w zasadzie najważniejszym z trójki bohaterów tej opowieści, jest młody mężczyzna o imieniu Jona. Spędzą on właśnie swój ostatni dzień w jednym z belgijskich miast, gdyż nazajutrz ma przeprowadzić do się do Berlina, gdzie czeka już na niego żona. Na ostatni wieczór udaje się on do ulubionej restauracji. Tam też, m.in. z sprawą przypadku, ale też i wypitego alkoholu oraz zażytych narkotyków, jego droga zbiega się ze ścieżkami dwojga przypadkowo poznanych ludzi - Victorii i Rodolphe'a, którzy również zmagają się z trudnymi chwilami w swoim życiu. Wkrótce też cała trójka wyruszy we wspólną wyprawę po nocnym mieście, która przybierze postać stąpania po cienkiej granicy między tym, co realne i tym, co metafizyczne...

 

Jeśli ktoś zna poprzednie dzieła belgijskiego twórcy - na czele z genialną "Panterą", ten wie, że jego komiksy nigdy nie są "zwyczajne", czyli ukazujące codzienne i realistyczne spojrzenie na życie bohaterów. Nie jest takową również i ta niniejsza opowieść, która zabiera nas w niezwykłą podróż do świata fantazji, marzeń, lęków, a być może także i szaleństwa, które przychodzi nam przeżywać i poznawać u boku nietuzinkowych bohaterów. I nie zmienia tego nawet to, że sam pomysł na tę historię jest bardzo prosty, prozaiczny i wielokrotnie już wykorzystywany w sztuce - ot, spotkanie kilku bohaterów i ich wspólne, nocne przygody. Jednakże kierunek, w jakim autor prowadzi ich ścieżki oraz forma jego graficznego przedstawiania, czynią ten komiks bardzo złożoną, nieprzewidywalną i w mej ocenie magiczną, pozycją...

 

Pierwsze strony opowieści cechuje realizm, logika i jasno wyznaczone zasady - ot, poznajemy głównego bohatera i jego sytuację, towarzyszymy mu w drodze do restauracji, jak i następnie jesteśmy świadkami tego, co się tam wydarzy. Jednocześnie poznajemy tu parę pozostałych bohaterów i szereg postaci z drugiego planu, którzy z czasem znajdą wspólne tematy i drogę z Joną. I od tej chwili nastaje czas absolutnej abstrakcji, serii niewytłumaczalnych zdarzeń, odwiedzin miejsc rodem z mrocznej baśni i legend oraz spotykanie przedziwnych osób, które wydają się być wytworem wyobraźni, aczkolwiek czy aby na pewno tak do końca...? I przyznam szczerze, że nie jest to najłatwiejsza w odbiorze relacja, ale za to niezwykle efektowna, emocjonująca i porywająca do ostatniej strony...

 

I znów - osoby znające twórczość Brechta Evensa nie będą zaskoczone gdy powiem, że opowieść ta rozgrywa się przede wszystkim za pomocą graficznych ilustracji, nie zaś słów. Mamy tu bardzo specyficzne, pociągnięte lekką i płynną kreską, ale jednocześnie także i nieco niechlujne w swojej postaci, rysunki. Co ciekawe, w zasadzie każda strona oferuje nam ich zupełnie odmienną formę, kadrowanie i wizję, gdy oto czasami są to obrazy nocnego miasta i ludzkich bohaterów, zaś za chwilę pejzaże i tła rodem z baśni, w której żyją potwory, mówiące zwierzęta i inne dziwy. Efektu owej niezwykłości dopełniają piękne, bogate w swej różnorodnej ofercie i zaskakujące w doborze - kolory, które nadają wyjątkowego klimatu tym ilustracjom...

 

Pozycja ta jest opowieścią o zabawie młodych ludzi, którzy w ten sposób pragną zagłuszyć swoje smutki, żale i lęki. Dla Jona jest to strach przed wyjazdem i niechęć pożegnania się "ze swoim miastem". Dla Vicky jest to depresja, zagubienie w życiu i niemożliwość podjęcia wyboru, co dalej...? Wreszcie dla Rodolphe'a, który zmaga się z podstępną chorobą umysłu, jest to próba akceptacji samego siebie Każde z nich stara się zepchnąć te smutki na drugi plan, ciesząc pięknem nocy i niczym nie skrępowanej zabawy. I nie da się ukryć, że jest w tym jakaś alegoria do nas wszystkich, którzy w weekendy pragniemy żyć pełnią beztroski i radości, nie myśląc o tym, jak trudne i niepewne - zwłaszcza dziś w czasie pandemii, jest nasze życie...

 

Komiksowa opowieść pt. "Jest zabawa", to z pewnością propozycja niezwykle intrygująca, klimatyczna, ale też i odważna w swojej formie. I można pokusić się w tym względzie o stwierdzenie, że wpisuje się ona w ramy ambitnej sztuki komiksu, która tyleż bawi czytelnika, co i zmusza go do wielu ważnych przemyśleń i refleksji. Ze swej strony polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł, który co prawda kosztuje dużo, jak na nasze polskie realia, ale w ogólnym rozrachunku cena ta jest wartA tego, co nam on sobą oferuje. Polecam - naprawdę warto!

Opis Wydawcy

Gdy tylko zapada noc, w belgijskim mieście, troje nieznajomych dwudziestolatków - w najbardziej atrakcyjnym, ale niebezpiecznym wieku - przyjeżdża do popularnej restauracji. Jona zaraz się stąd wyprowadzi. Dzwoni do swojej żony, która już osiedliła się w Berlinie, zanim spróbuje zaplanować z przyjaciółmi ostatnią noc w mieście. Nikt nie wykazuje zainteresowania - wszyscy są zajęci sobą, a może po prostu nie chcą się bawić - ale on jest zdeterminowany, aby ta noc zapadła w pamięć. Victoria jest żywa i energiczna, ale otoczona przez przyjaciół i rodzinę, którzy psują jej zabawę, zawsze martwiąc się o to, co jest dla niej najlepsze. Rodolphe ponuro zanurza się we własnym nieszczęściu, a potem nagle się z niego wyrywa, stając się duszą towarzystwa. Cała trójka zanurza się w nocne życie miasta, goniąc za przyjemnościami - lub przynajmniej za kilkoma chwilami, które odciągają uwagę od codzienności. Każde z nich przeżywa serię przygód, które pokazują, że balansują na krawędzi między świadomym snem a koszmarem zgrzytania zębami.

 

"Jest zabawa" to kolejny komiks na polskim rynku, po "Panterze", szalonego Belga - Brechta Evensa. Za tę powieść graficzną otrzymał on specjalną nagrodę jury w Angoulême w 2019 roku.

 

Komentarze:

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Okładka wydania:

Jest Zabawa

Additional Info:

  • Scenariusz: Brecht Evens
  • Rysunek: Brecht Evens
  • Tłumaczenie: Olga Niziołek
  • Wydawnictwo: Timof I Cisi Wspólnicy
  • Rok Wydania Polskiego: 12/2020
  • Rok Wydania Oryginału: 2020
  • Tytuł Oryginału: Het Amusement
  • Tytuł Serii: Jest Zabawa
  • Gatunek: Komiks
  • Liczba Stron: 336
  • Format: 195x240 mm
  • Oprawa: Twarda
  • ISBN: 9788366347472
  • Wydanie: I
  • Cena Z Okładki: 98,00 zł
  • Druk: Kolor
  • Ocena: 5,5/6

Podziel się!


Oceń Publikację:

Komiksy

Rysunki: 100% - 2 votes
Kolory: 100% - 2 votes
Scenariusz: 100% - 2 votes
Liternictwo: 100% - 2 votes
Tłumaczenie: 100% - 2 votes
Wydanie: 100% - 2 votes

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial