Uleczkaa38
-
Jeśli autor wielotomowego cyklu powraca w kolejnej odsłonie serii do wydarzeń z odległej przyszłość, może świadczyć to od dwóch rzeczach - braku pomysłu na kontynuację, lub chęci rzucenia na swoją relację innego światła i kontekstu... Pytanie o to zadałam sobie także po lekturze najnowszej odsłony komiksowego cyklu "Kot Rabina", która nosi tytuł "Królowa Szabatu" i właśnie funduje nam odległą retrospekcję w czasie. Jaka jest odpowiedź...? O tym postaram się napisać więcej w poniższej recenzji.
Jako słowo się rzekło, fabuła komiksu przedstawia nam wydarzenia z przeszłości głównych bohaterów, gdy oto mała Zlabia próbuje pogodzić się ze śmiercią swojej ukochanej mamy. Jej ojciec - rabin, nie chcąc pozostawiać dziewczynki samej w tym trudnym czasie, podarowuje jej małego kota, dachowca. Nikt nie przypuszcza wówczas, że to właśnie ten zwierzak - po nieodpowiedzialnym spożyciu gadającej papugi, zyska dar mowy. I to właśnie perypetie Zlabii i jej kota wypełniają kolejny strony tej opowieści, gdy oto sierściuch musi zmierzyć się ortodoksyjnym nauczaniem, a Zlabia z surowym podejściem do życia jej ojca, które po wielu latach doprowadzi do tego, że opuści ona rodzinny dom i rzuci się w wir dorosłego życia...
Joann Sfar - autor niniejszego komiksu i całego tego cyklu, zdecydował się tym razem na rzecz tyleż zaskakującą, co i odważną, jaką to jest odległa retrospekcja w czasie i ukazanie nam znanych losów bohaterów z nieco innej perspektywy. Początkowo nie bardzo wiedziałam, czemu miałby służyć ten plan..., ale wraz z postępem lektury uświadomiłam sobie, że dzięki temu zaczęłam inaczej patrzeć na jedną z najważniejszych postaci tej serii - piękną Zlabię. Inaczej, gdyż po raz pierwszy poznałam zachodzące w niej przez wiele lat przemiany, zrozumiałam źródło jej buntu oraz odkryłam trudny dzieciństwa w domu żydowskiego rabina. Pierwszy też raz to właśnie ona, a nie pyskaty i przemądrzały kot, jest tu najważniejszą postacią. I z tego względu wiem, że pomysł autora okazał się absolutnym "strzałem w dziesiątkę"!
Tradycyjnie już na pozycję tę składa się kilkuczęściowa opowieść o losach bohaterów, która sięga w dalszą i bliższą przeszłość. To ciekawa relacja o początkach przyjaźni Zlabii i kota, pierwszych latach ich wspólnego pomieszkiwania, czy też wreszcie przygodach obojga, które wiąże się z żydowską religią, całą masą nieporozumień, czy też rzeczą, której nie mogło tu zabraknąć - komediową filozofią na temat życia człowieka i świata, w której to pierwsze skrzypce odgrywa rabin, ale zaraz potem i jego kot. To ciekawa, interesująca, kilkukrotnie zaskakująca i niezwykle klimatyczna historia, w której jest tyleż realizmu, co i fantastyki. Za to wszakże jednak tak bardzo cenimy i lubimy tę serię.
Tradycyjnie też bardzo dobrze przedstawia się ilustracyjna strona tego komiksu, którą tworzą charakterystyczne, niezwykle wyraziste i pociągnięte lekko surową kreską, rysunki. Cechuje je duża szczegółowość, pewna porcja karykatury, ale też i chociażby znakomite kadrowanie oraz niezwykle wyraziste, mocne i idealnie dobrane, kolory. To także niepowtarzalna aura orientu, jaka cechuje każdy z tych obrazków, co zresztą wydaje się być kluczowe dla tego, byśmy nie tylko uwierzyli w tę opowieść, ale też i zaangażowali się w nią bez reszty. I można powiedzieć w tym względzie, że jest to wciąż ten sam, wysoki poziom komiksowego ilustratorstwa.
Opowieść ta składa się z trzech głównych składników - komediowej fabuły, filozoficzno-religijnej dysputy i połączenia fantastyki z wartką akcją oraz wielką przygodą. I ważne w tym względzie jest to, że autor podzielił czas i miejsce swej relacji pomiędzy te akcenty w porównywalnych proporcjach, tak by było śmiesznie, czasami poruszająco, ale też i niezwykle efektownie. A dowodem na to, że ów plan się powiódł, niechaj będzie fakt, że bawiłam się przy tej lekturze naprawdę świetnie, zapominając o wszelkich troskach dnia codziennego.
Rzecz całą podsumowując - komiksowa opowieść pt. "Kot Rabina. Królowa Szabatu", to kolejna udana, porywająca i utrzymująca wysoki poziom, odsłona znakomitego cyklu Joanna Sfara. I odpowiadając na zadane na wstępie pytanie stwierdzę, że w tym przypadku powrót do przeszłości wydaje się być uzasadnionym i udanym pomysłem autora. Dlatego też z jak największym przekonaniem zachęcam was do sięgnięcia po ten tytułu, który ma sobą do zaoferowania wiele dobrego.
Opis Wydawcy
-
Rabin powraca do dawnego żywota, twórca serii - Joann Sfar - powraca do elementarnych podstaw swojej mitycznej serii. W dniu pogrzebu swojej żony, rabin postanawia przygarnąć kota. Dla Zlabii. Aby nie pozostać tylko we dwoje. Kilka lat później kot zaczyna mówić. Te niezwykłe zdarzenie podważyło wiarę i przekonania rabina, ale również odegrało ważną rolę w kształtowaniu pragnienia wolności i niezależności młodej Zlabii. W tym tomie towarzyszymy Zlabii w przygodzie rozgrywającej się pomiędzy tomem 1 a 2.