Szósty Rewolwer. Bękarty Rewolweru

Nakładem Wydawnictwa Egmont Polska ukazał się właśnie znakomity komiks spod znaku westernowej fantastyki - "Bękarty rewolweru", którego fabuła została osadzona w świecie popularnego cyklu "Szósty rewolwer". To ciekawe urozmaicenie dla wiernych czytelników tej serii, ale też i gwarantowane wielkie emocje spod znaku wartkiej akcji, mrocznej fantastyki i szczypty dobrego, czarnego humoru. Poznajmy zatem tę historię i wrażenia, jakie niesie sobą jej odkrywanie...

Opowieść ta przedstawia losy czterech byłych żołnierzy, a obecnie rzezimieszków, którzy rozstają się po śmierci ich przywódcy - mrocznego generała Hume'a. I tak też losy Billa, Bena, Willa i Silasa układają się bardzo różnie, gdy oto pierwszy z nich stara się założyć nową bandę, drugi poznaje smak nieszczęśliwej miłości, trzeci musi zmierzyć się z dramatycznymi chwilami po powrocie do rodzinnego domu, zaś ostatni odnajduje się w roli lekarza i kaznodziei dla pewnej grupy osadników. Wszystkich ich łącza zaś to, ze każdy posiada po jednym z przeklętych rewolwerów, których magiczna moc robi wszystko, by ich właściciele ponownie zjednoczyli swoje siły...

Cullen Bunn i Brian Hurtt - scenarzyści tej komiksowej opowieści, zapraszają nas kolejny raz do spotkania z klimatycznym westernem z pokaźną porcją fantastyki i grozy, w tle. Opowieścią, która zachwyca nas swoją barwną akcją, oczarowuje obrazem tego przedziwnego świata Dzikiego Zachodu i magii, jak i też bawi humorem, który jest tyleż udany, co i ze wszech miar inteligentny. Poza tym historia ta stanowi swego rodzaju powrót do korzeni cyklu "Szósty rewolwer", ukazując nam wcześniejsze, jeszcze ludzkie losy bohaterów, których znamy z późniejszych tomów jako przerażające demony, co już samo w sobie czyni ten tytuł niezwykle interesującym...

Fabularne oblicze tego komiksu przedstawia się bardzo udanie, skupiając się najpierw na okolicznościach rozstania głównych bohaterów i ich osobnych losach, a następnie łącząc ponownie ich ścieżki w jedną całość, w czym ważną rolę odegra pewna charakterna dama... I tak też mamy tu rewolwerowe strzelaniny, pościgi i ucieczki, intrygującą grę kłamstw i pozorów, jak i też kwintesencję tej serii - magię i konfrontację z jej potwornymi tworami. Całość relacji cechuje wielka dynamika, efektowność oraz niepowtarzalny, mroczny klimat, który nie opuszcza nas aż do ostatniej, obiecującej ciąg dalszy, sceny...

Bardzo przyjemnie przedstawia się także ilustracyjne oblicze tej opowieści, za które odpowiada Brian Churilla. Kolejny już raz zaoferował nam on niezwykle malownicze, pociągnięte lekką kreską i klimatyczne, rysunki. Jedyną uwagą w tym względzie może być to, że tym razem autor skupia się przede wszystkim na pierwszym planie, nie dając nam możliwości podziwiania krajobrazów Dzikiego Zachodu, jak to miało miejsce w poprzednich odsłonach głównego cyklu. Do tego mamy tu oczywiście bogatą paletę barw, która wydaje się być idealnie dobraną do poszczególnych sekwencji tej relacji - jaśniejsze w przedstawianiu codzienności życia na Dzikim Zachodzi, jak i ciemniejsze w scenach z udziałem magii i walki.

Na duży plus zasługują także kreacje bohaterów tej historii - czterech rewolwerowców, złoczyńców, dawniej prawych żołnierzy. Otóż mamy przyjemność obserwować tu przemianę tych postaci, która wiąże się z magiczną mocą ich rewolwerów i czynami, do których ich ona popycha. Bill, Ben, Will i Silas stają się de facto źli na naszych oczach, choć jeszcze nie są tymi bestiami, które znany z wydarzeń rozgrywających się w przyszłości tego Uniwersum.

Nieco gorzej, przynajmniej w mej opinii, jawi się obraz rzeczywistości tego komiksu. Owszem, są ciekawe opisy życia na Dzikim Zachodzie, codzienności zwykłych ludzi i bandytów, czy też wpływu mrocznej magii na ten świat. Jednakże zabrakło mi dopełniania tego obrazu w ilustracyjnej warstwie, która skupia się przede wszystkim na bohaterach i ich przygodach, nie koniecznie zaś na tym, co jest za ich plecami. Oczywiście, to tylko mała uwaga, która nie ma wpływu na pozytywną ocenę całości.

Rzecz całą reasumując - "Bękarty rewolweru" to udana, intrygująca, wykonana w świetnym stylu i mająca sobą wiele do zaoferowania, odsłona tego mini cyklu. Barwna fabuła, charakterni bohaterowie i pędząca z zawrotną prędkością akcja - to wszystko zapewnia nam świetną rozrywkę, wielkie emocje i przednią zabawę, czyli to, czego od tego typu komiksu oczekujemy. Tym samym nie pozostaje mi już nic innego, aniżeli zachęcić was do sięgnięcia po tę pozycję. Polecam - naprawdę warto!

Tajemnice czterech rzezimieszków wychodzą na światło dzienne, kiedy ich drogi rozchodzą się po śmierci generała Hume’a. Bill ma nadzieję na znalezienie nowego powołania i nowej bandy banitów. Ben próbuje rozpocząć nowe życie i odkrywa nieodwzajemnioną miłość. Will powraca do domu na makabryczne spotkanie rodzinne. A Silas trafia na społeczność potrzebującą zarówno lekarza, jak i kaznodziei. Ale każdy z jeźdźców dzierży jeden z Sześciu, a posiadanie każdego z nich ma straszną cenę. Nawet gdy na ich oczach zachodzą straszne przemiany fizyczne i duchowe, wyjęci spod prawa jeźdźcy zdają sobie sprawę, że nigdy nie znajdą miejsca w normalnym świecie. A rewolwery pragną zjednoczenia ze sobą.
Gdy towarzysze broni spotykają się ponownie, muszą stawić czoła złu jeszcze większemu niż czerń, która wypełnia ich własne dusze - chorobie rodzącej potwory, która może pochłonąć ich wszystkich.

Czy ci bezwzględni ludzie mogą zostać wybawicielami? Czy w świecie Szóstego rewolweru istnieje różnica między bohaterem a złoczyńcą?

Szósty rewolwer: Bękarty Rewolweru zawiera materiały pierwotnie opublikowane w zeszytach 1-5 miniserii.

„Już sześć pierwszych stron ma więcej tajemnic, dziwów i przygód niż niektóre serie mają w ogóle. Przedstawiam wam wasz nowy ulubiony komiks”.
– Matt Fraction, Hawkeye, Casanova

„Wasz ulubiony dziwny serial TV może tylko pomarzyć o byciu tak fajnym”.
– Warren Ellis, Transmetropolitan, Planetary

„To nie tylko świetna mieszanka popularnych motywów. To doskonały przykład tego, jak genialne pisarstwo i ilustracje wynoszą komiksy ponad jakiekolwiek inne medium”.
– Matt Kindt, Mind MGMT