Uleczkaa38
-
MARK MILLAR, to bez wątpienia jeden z najważniejszych, najpopularniejszych i najbardziej cenionych twórców komisów w naszych czasach. To spod jego ręki wyszły tak wybitne dzieła jak "Superman: Red Son", "Kick-Ass", czy też "Kingsman". Dziś mamy przyjemność poznać jedną z najnowszych prac szkockiego autora - komiksową opowieść pt. "Bractwo Magów", która ukazała się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Mucha Comics. Czy pozycja ta dorównuje swoim poziomem wskazanym powyżej dziełom...? Na pytanie to postaram się odpowiedzieć w poniższej recenzji!
Oto świat walki dobra ze złem, jasności z ciemnością i bohaterów z potwornymi złoczyńcami... Walkę tę prowadzi "Bractwo Magów" - odwieczne Stowarzyszenie Czarodziejów, którzy za pomocą magii, ale też i bardziej realnych środków, strzegą bezpieczeństwa zwykłych i nieświadomych istnienia czarów, ludzi... Do Bractwa należy także rodzina Moonstonów - głównych bohaterów tej opowieści, którzy walczą ze złem za pomocą magii. Oto jednak pojawi się w ich życiu niezwykle niebezpieczny przeciwnik, który morduje jednego z magów Bractwa. Rodzina Moonstonów ma swoje pewne podejrzenia w tej kwestii, a tym samym staje do walki o sprawiedliwość i wymierzenie zemsty za śmierć przyjaciela. Jak się jednak okazuje, nie będzie to proste, m.in. z uwagi na pewien rozłam wewnątrz rodziny...
Opowieść ta stanowi sobą ciekawą, wypełnioną wartką akcją i niezwykle klimatyczną historię spod znaku mrocznej fantastyki, w której nie brak także pokaźnej porcji przemocy, jak i szczypty erotyki. To klasyczna, ale jednak podana w dość zaskakującej postaci, opowieść o walce dobra ze złem, która bazuje na intrygującej koncepcji istnienia tajnego stowarzyszenia magów i czarodziejów, dbających o spokój i ład na świecie. Charakterni bohaterowie, interesujący scenariusz wydarzeń, pędząca z zawrotną prędkością akcja oraz bardzo przyjemny klimat mroku i nienazywalnego lęku - to tylko kilka z plusów tej opowieści, która to powinna zachwycić przede wszystkich miłośników barwnej przygody i dynamicznej akcji.
Pod względem fabularnym historia ta przedstawia się udanie, aczkolwiek trzeba tu wyraźnie zaznaczyć, iż nie zawiłości scenariusza wydarzeń są tu najważniejsze, a dynamiczna akcja, przygoda i efektowne sceny walki. Oczywiście, mamy tu intrygujące wprowadzenie, dobrze poprowadzoną ścieżką zdarzeń związaną ze śledztwem i konfrontacją rodziny Moonstonów z ich oponentami na czele, a i nawet nie mniej interesujące wątki natury obyczajowo-familijnej, ukazujące wewnętrzne konflikty tego rodu czarodziejów. Na koniec zaś czeka na nas bardzo spektakularny finał, który to jak przystało na tego typu opowieść, potrafi nas zaskoczyć, ale też i przyprawić o szybsze bicie serca!
Zdecydowanie największą siłą i wartością tego komiksu, jest jego szata ilustracyjna. Olivier Coipel - autor tychże ilustracji, oddał tu w nasze ręce bardzo efektowne, pociągnięte lekką i niezwykle wprawną kreską, a do tego też i wielce szczegółowe, rysunki. Rysunki, które nie tylko oddają sobą przebieg fabuły, ale też i przede wszystkim niezwykły nastrój i klimat tej magicznej historii, w której to tak ważne są zarówno świetnie uchwycone sceny walki, jak i właśnie emocje na twarzach bohaterów. To także perfekcyjne kadrowanie i znakomicie dobrane kolory - od czarni, której jest tu naprawdę dużo, począwszy..., a skończywszy na kilku jaskrawych barwach w scenach, które tego wymagały. To piękne i bardzo malownicze obrazy, których oglądanie niesie nam naprawdę wielką przyjemność.
Czas na odpowiedź na zadane na wstępie pytanie. Otóż niniejsza opowieść stanowi sobą udaną, interesującą i przede wszystkim bardzo rozrywkową, odsłonę twórczości Marka Millara. Aczkolwiek pewnym jest to, że mimo wszystko nie najlepszą i nie dorównującą swoim poziomem najlepszym pracom tego autora, co nie jest bynajmniej żadnym zarzutem, a jedynie obiektywnym stwierdzeniem faktów. To solidna porcja komiksowej rozrywki w fantastyczno-sensacyjnym anturażu, która potrafi nas sobą zaciekawić, ale chyba nie zachwycić nas jednak w absolutnie największym stopniu. Oczywiście stwierdzenie to nie kłócić się z faktem, że z wielką przyjemnością sięgnę po kontynuację tego komiksu, gdy ta już powstanie.
Reasumując - komiks "Bractwo Magów", to doskonała propozycja na przyjemną chwilę rozrywki z komiksem akcji w ręku, która to zagwarantuje nam radość, wielkie emocje i oderwanie od naszych codziennych spraw. To ciekawy pomysł, solidny scenariusz i bardzo dobre ilustracje, które to elementy składają się całościowo na interesującą opowieść, do której to poznania was namawiam i zachęcam. A że nie jest to arcydzieło, to rzecz jak najbardziej naturalna, gdyż żaden autor - nawet Mark Millar, nie może tworzyć tylko i wyłącznie pereł komiksowej sztuki.
Michał Lipka
-
MAGIA MILLARA
Najnowszy komiks Marka Millara, scenarzysty który dał nam „Kick Asssa”, „Wojnę domową” czy „Kingsman: Tajne służby”, to połączenie „Iluzji”, „Harry’ego Pottera” i licznych opowieści fantasy, z typową dla tego scenarzysty wrażliwością artystyczną. A raczej brutalnością, należałoby powiedzieć. Bo „Bractwo Magów” to specyficzne urban fantasy, mocne, przeznaczone dla dorosłych i gatunkowo bardzo bliskie kryminałom i sensacyjnym historiom. Ale jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało, jak większość dzieł Millara, tak i ten komiks, to kawał świetnej opowieści obrazkowej, którą absolutnie warto jest poznać.
Nasz świat nie jest taki, jakim się wydaje. Nikt nie spotyka tu potworów, nikt nie bierze udziału w dziwnych, nadnaturalnych wydarzeniach. Wszystko dzięki nim. Bractwo Magów od tysięcy lat broni naszej rzeczywistości przed wszystkimi paranormalnymi problemami, jakie moglibyśmy mieć. Ludzie mogą żyć spokojnie, w błogiej nieświadomości, ale czy taki stan rzeczy może trwać wiecznie? Kiedy ktoś zaczyna polować na członków Bractwa, wszystko o co do tej pory walczyli, może zostać zaprzepaszczone...
Millar, mówiąc o tej serii, opowiada że to połączenie „Rodziny Soprano” z „Harry Potterem” i „Królem Learem”. Z pierwszym tytułem łączy go podziemny, brutalny świat, z drugim fakt, że niezwykłe oblicze naszej rzeczywistości i wszelkie potwory ukryte są przed wzrokiem normalnych ludzi. A co ma z „Króla Leara”? Millar utrzymuje, że całość ma podobną strukturę, tylko tytułowy bohater ma w ręku różdżkę. Co do bohatera zresztą, trzeba nadmienić, że jeden z nich to wyglądem ewidentnie sam… Millar, a jego siostra to wypisz wymaluj Marla z „Fight Clubu”. Jeśli zaś chodzi o treść, w trakcie lektury nie mogłem się pozbyć wrażenia, że autor czerpał mniej lub bardziej świadomie z „Iluzji”, „Prestiżu” i innych tym podobnych filmów, które kilka lat temu były całkiem popularne.
Oczywiście poziom „Bractwa Magów” jest o wiele wyższy, niż np. wzmiankowanej „Iluzji”, filmu mocno przeciętnego, przewidywalnego i niespełnionego. Bo Millar nie zadowala się tylko odtwarzaniem znanych schematów. Jego komiksy zawsze cechują się zarówno wywróceniem ich do góry nogami, jak i wyciśnięciem czegoś świeżego, atrakcyjnego i wciągającego. I to widać właśnie tutaj. Owszem, nowości nie jest tu wiele, niemniej „Bractwo” to kawał dobrego komiksu, jednego z najlepszych o czarodziejkach, jakie czytałem. Nastrojowego, ostrego, krwistego, dobrze poprowadzonego… Rozrywkowego, ale jednak oferującego coś więcej niż tylko rozrywkę. Nie jak w najlepszych dziełach Millara, ale jednak.
Do tego dochodzi rewelacyjna szata graficzna Olivera Coipela, twórcę ilustracji do wielu komiksów Marvela, które mogliśmy czytać po polsku choćby w ramach linii wydawniczej Marvel Now. Grafiki jak zawsze są realistyczne i dopracowane, artysta znakomicie operuje światłocieniem, a dobry kolor pomaga zbudować świetny klimat. Czy trzeba dodawać coś jeszcze? Miłośnicy Millara i dobrej, nieoczywistej fantastyki powinni sięgnąć po ten album i poznać millarowską magię.
Opis Wydawcy
-
Żyjemy w świecie, w którym nigdy nie widziano potwora, a tajemnicze BRACTWO MAGÓW jest powodem, dla którego śpimy bezpiecznie w naszych łóżkach. Za dnia jego członkowie żyją wśród nas jako nasi sąsiedzi, przyjaciele i koledzy z pracy, ale w nocy stają się czarodziejami i magami, którzy chronią nas przed siłami ciemności... chyba że ciemność dopadnie ich pierwsza.
BRACTWO MAGÓW to historia zmagań rodziny pięciorga czarodziejów z odwiecznym wrogiem, który systematycznie eliminuje jej członków, sięgając po praktyki nie tylko magiczne, ale także gangsterskie.
Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w zeszytach jako THE MAGIC ORDER #1–6.