Yakari Tom 7 Yakari I Obcy

YAKARI I PELIKAN

Co prawda „Yakari” już nie ukazuje się po dwa tomy na raz, ale wciąż ma się dobrze i na sklepowych półkach pojawia się regularnie. I dobrze, bo chociaż ze wszystkich podobnych europejskich serii dostępnych w Polsce ta jest najprostsza i najbardziej przeznaczona stricte dla dzieci, wciąż ma niesamowity urok i jakość, którą docenią także starsi odbiorcy.

Yakari, mały Indianin z plemienia Siuksów, przeżył wiele przygód i spotkał równie wiele niesamowitych i niebezpiecznych istot. Teraz jednak natrafia na zwierzę, którego w ogóle nie powinno tutaj być – pelikana. Chcąc pomóc choremu i głodnemu ptakowi, chłopiec stara się znaleźć wśród swoich przyjaciół kogoś, kto będzie umiał zapewnić mu to, czego potrzeba. Szybko jednak okazuje się, że nie będzie to wcale takie łatwe zadanie. Czy Yakari ma szansę poradzić sobie z nim? I czego nauczy się tym razem?

„Yakari” to seria dość typowa dla europejskich komiksów. Co się jednak dziwić, chociaż sama należy już do klasyki, jej autor na początku kariery mocno inspirował się dziełami innych, już wówczas doskonale znanych twórców. Yakari, podobnie, jak wiele innych postaci z tej serii, został wymyślony w roku 1964, kiedy Derib pracował w studiu ojca Smerfów, Peyo. Ostateczny kształt opowieść osiągnęła jednak dopiero pod wpływem cyklu „Umpa-pa”, który wyszedł spod ręki twórców „Asteriksa” – René Goscinnego i Alberta Uderzo. Pięć lat później mały Indianin zadebiutował w „Le Crapaud à Lunettes”, a w 1973 roku doczekał się w końcu pierwszego albumu swoich przygód i od tamtej pory nie znika z rynku.

Wracając do najnowszego, siódmego już albumu, to jest on taki, jak poprzednie. Co to właściwie oznacza? Treść tradycyjnie jest mocno uproszczona, z dialogami ograniczonymi do niezbędnego minimum i szybką akcją. Fabuła albumu opowiedziana została głównie za pomocą obrazów i komiks pochłania się właściwie w kilka, w porywach do kilkunastu minut. Wszystko to sprawia, że wiek docelowego odbiorcy jest stosunkowo niski, a całość jest jak najbardziej dostosowana do oczekiwań najmłodszych. Jednakże mimo lekkości i prostoty, komiksy o Yakarim są pełne uroku, bardzo sympatyczne, pouczające i ciekawe. Proste, ale wyraziste i bardzo przyjemne. Zupełnie ja filmy Disneya pokroju produkcji „Mój brat niedźwiedź”, który zawsze najbardziej kojarzy mi się z „Yakarmi” właśnie.

Wszystko to tradycyjnie wieńczy znakomita szata graficzna. Przygody Yakariego są zilustrowane w sposób klasyczny, cartooowy, lekki i prosty, ale jednak trafny i urzekający. Świetnie oddane tła i plenery i znakomity kolor doskonale to wszystko uzupełnia. Dlatego miłośnikom europejskiej klasyki i wszystkim dzieciom polecam gorąco.

Siódmy album przygodowo-humorystycznych opowieści o małym Indianinie i jego zwierzęcych przyjaciołach. Przypadek sprawia, że Yakari spotyka stworzenie obce w jego stronach – pelikana. Skrzydlaty przybysz jest chory i głodny. Chcąc mu pomóc, dzielny Indianin i jego konik Mały Piorun wożą biednego ptaka od jednych swoich przyjaciół do drugich, w nadziei, że ci zdołają go wyleczyć i nakarmić. Ale zadanie okazuje się znacznie trudniejsze, niż Yakari się spodziewa! Czy mimo wszystko zdoła znaleźć lekarstwo dla potrzebującego opieki obcego? I czy ten będzie umiał się odwdzięczyć?

Cykl stworzyli pod koniec lat 60. dwaj Szwajcarzy – scenarzysta Job (André Jobin) oraz rysownik Derib (Claude de Ribaupierre). Za tomy 6 i 31 ""Yakariego"" (odpowiednio w latach 1982 i 2006) dostali nagrody Festiwalu Komiksowego w Angoulême w różnych kategoriach komiksu dziecięcego. Do dziś ukazało się prawie czterdzieści albumów serii, która wciąż bawi młodszych i starszych czytelników.

"YAKARI I OBCY" - pod tym tytułem kryje się najnowszy i zarazem siódmy już tom komiksowego cyklu dla dzieci i młodzieży. Cyklu, opowiadającego o niezwykłych losach małego indiańskiego chłopca i jego zwierzęcych przyjaciół, którzy to wspólnie przeżywają moc przygód w scenerii Dzikiego Zachodu. Pozycja ta ukazała się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Egmont Polska.

Oto nasz doskonale znany i niezwykle sympatyczny bohater - Yakari, spotyka pewnego dnia na swej drodze niezwykłe i nieznane w jego stronach stworzenie - pelikana. Widząc, iż ptak cierpi z powodu choroby i głodu, postanawia on pomóc zwierzęciu, zabierając go do swoich przyjaciół. Kiedy dociera tam wraz ze swoim wiernym konikiem - "Małym Piorunem", okazuje się jednak, że nie tak prosto będzie pomóc choremu zwierzęciu, gdyż nikt nie wie jak pokonać jego katar i kaszel. Na szczęście w końcu znajdzie się ktoś, kto będzie znał odpowiedź na to pytanie. A wtedy..., a wtedy nastąpi wielka wdzięczność ze strony pięknego, dumnego i niezwykle silnego ptaka...

Job (André Jobin) i Derib (Claude de Ribaupierre) - twórcy tego legendarnego i niezwykle popularnego na całym świecie komiksowego cyklu, zapraszają nas oto za sprawą tej jego odsłony raz jeszcze do spotkania z piękną, zabawną i niezwykle interesującą historią spod znaku westernowej przygody. Historią, która nas bawi, rozśmiesza, jak i przede wszystkim uczy miłości i szacunku do zwierząt i świata przyrody, co w kontekście naszej współczesnej rzeczywistości, wydaje się szczególnie ważnym i istotnym. I choć tytuł ten z założenia jest przeznaczonym dla dziecięcego czytelnika, to nic nie stoi na przeszkodzie, by także i starsi odbiorcy mogli bawić się przy jego lekturze, świetnie.

Przygoda, humor i piękne emocje - to wszystko składa się na fabularną stronę tego komiksu, gdy oto wraz z głównym bohaterem i jego konikiem przemierzamy bezkresne przestrzenie westernowego świata. A podróż tę wypełniają próby powstrzymania choroby ptaka, jak i wreszcie... poskromnienie jego ogromnego apetytu! I choć całość zamyka się w niewielkiej ilości stron, to naprawdę lektura ta jest bardzo ciekawą, często nas zaskakującą i wielce klimatyczną. Całość wieńczy zaś oczywiście piękny finał z równie pięknym morałem, czyli swoisty znak rozpoznawczy tego wspaniałego cyklu.

Równie znakomicie jawi się szata ilustracyjna tej opowieści, za którą to odpowiada oczywiście Derib. Otóż dał nam on tutaj niezwykle klimatyczne, bajkowe, pociągnięte lekką kreską i zarazem wielce szczegółowe rysunki, które jako żywo przypominają klasykę komiksu sprzed lat - na czele z cyklem o Asteriksie i Obeliksie. Rysunki, wypełnione także charakterystyczną, lekko zamgloną, ale też i naprawdę piękną w swej kolorystyce, paletą barw. I nie wiem jak u innych, ale u mnie ilustracje te przywołują z miejsca skojarzenia z dzieciństwem, gdy oto sięgałam po swoje pierwsze komiksy i cieszyłam się magią spotkania z tym niezwykłym, literackim gatunkiem.

Opowieść ta oferuje nam sobą nie tylko wielką przygodę, naprawdę znakomity humor i piękne emocje..., gdyż równocześnie niesie ona także bezcenną lekcję wychowawczą na temat tego, co w życiu jest i powinno być najważniejsze. W tym przypadku chodzi oczywiście o wartość przyjaźni i szacunek względem innych żyjących na tym świecie stworzeń, czyli zwierząt. Myślę, że właśnie za sprawą tak zabawnej bajki, przesłanie to ma szansę dotrzeć do największej grupy dziecięcych odbiorców, o czym warto pamiętać w kontekście rodziców, którzy to mogą podarować swoim pociechom ten komiks, będąc przy tym absolutnie spokojnym o ich bezpieczeństwo.

Spotkane z komiksem "Yakari i obcy", to wielka przyjemność, przednia rozrywka i radość płynącą z każdego przeczytanego słowa i każdego obejrzanego tu kadru. I jeśli można powiedzieć o komiksie, że jest "ponadczasowy", to z pewnością właśnie o niniejszym cyklu Joba i Deriba. To również miła i sympatyczna odskocznia od nowoczesnego i przepełnionego przemocą komiksu, której to od czasu do czasu potrzeba chyba każdemu z nas. Nie pozostaje mi zatem nic innego, aniżeli zachęcić was gorąco do sięgnięcia po ten pięknie wydany tytuł i życzyć przy jego poznawaniu równie wspaniałej zabawy, jaka to stała się i moim udziałem podczas tej lektury. Polecam - naprawdę warto!