Uleczkaa38
-
Mroczna, nieodgadniona, oscylująca na granicy logiki i absurdu, ale przy tym też i metafizycznie intrygująca... - taka jest komiksowa opowieść pt. "Skazaniec 666", autorstwa Samuela Casala i Adriana Brunsteina, która ukazała się właśnie w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Mandioca. Opowieść, którą można wpisać śmiało w konwencję literackiej grozy rodem z serca południowej Ameryki, gdzie to zło przyjmuje zupełnie inną postać, aniżeli tę znaną nam tu, w Europie...
Głównym bohaterem tej opowieści jest legendarny i powszechne znany w łacińskiej Ameryce, zbrodniarz - Józef Mogiła. To postać, która została stworzona na potrzeby filmu przez José Mojice Marinsa, który nie tylko podjął się reżyserii filmów o tym bohaterze, ale też i wcielił przy tym w rolę główną. Sam Józef Mogiła - znany w Brazylii jako Zé do Caixão, to cmentarny grabarz, morderca, gwałciciel i zwyrodnialec, jakich mało. Jego chorym pragnieniem jest posiądnięcie kobiety idealnej, który urodzi mu idealnego potomka. By tego dokonać, nie cofnie się przed najokrutniejszymi czynami, które sięgają zarówno realnego, jak i metafizycznego świata... Zło i śmierć, będą bowiem wyznaczać drogę Józefa Mogiły...
Niniejsza komiksowa opowieść stanowi sobą pozycję ciekawą, aczkolwiek z pewnością nie najłatwiejszą w odbiorze. Nie najłatwiejszą z uwagi na swobodne przechodzenie fabuły z pola realizmu i naturalności, na grunt tajemniczej i nie zawsze dającej się w pełni zrozumieć, metafizyki. To właśnie przez ten aspekt mamy czasami poczucie swoistego zagubienia w zawiłościach tej fabuły, która to jednak - co by nie powiedzieć, jest naprawdę intrygującą i potrafiącą porwać nas sobą bez reszty. Jeśli już bowiem damy się zaprosić do tego komiksowego świata mroku, zbrodni, makabry i chorych żądz..., to nie mamy ochoty go opuszczać przez bardzo długi czas. Oczywiście, to także pokaźna porcja zła i przemocy, co należy uwzględnić podczas omawiania tej pozycji.
Scenariusz - jak już wspominałam powyżej, dosyć skomplikowany w swej początkowej fazie, przedstawia się całościowi bardzo udanie. Oto trafiamy bowiem do pewnego przerażającego miejsca, jakim to jest brazylijskie więzienie, by tam poznać historię seryjnego mordercy dzieci. Historię zwyrodnialca i piekła, jakie przychodzi mu doznać w tej więziennej codzienności, która łączy się - jak przychodzi nam się o tym szybko dowiedzieć, z losami głównego bohatera tej opowieści - Józefa Mogiły. Scenariusz wydarzeń jest barwny, spójny z całością i potrafiący nas sobą niejednokrotnie zaskoczyć, co już samo w sobie świadczy o tym, że jest naprawdę dobrze. Całości wieńczy zaś mocny i efektowny finał, o którym trudno jest przestać myśleć...
Bardzo efektownie, ale też i specyficznie, przedstawia się szata ilustracyjna tego dzieła. Otóż Samuel Casal zaoferował nam tu niezwykle sugestywne, surrealistyczne, odważne w kontekście kreski, jak i przede wszystkim w dużej mierze geometryczne kadry, które emanują atmosferą metafizyczności i grozy. To także czerń i biel z dominacją tej pierwszej z barw, która w głównej mierze wypełnia każdy z tych obrazów. I można tu doszukać się podobieństw do sztuki ludowej rodem z ameryki łacińskiej, ale też i nawiązań do starych horrorów z lat 20-tych, co także ma niewątpliwie swój wielki urok. Muszę przyznać, że początkowo byłam nastawiona dość sceptycznie do tej formy, ale wraz z postępem lektury zaczynałam dostrzegać w niej coraz więcej piękna i czegoś niezwykle intrygującego, co sprawiło, że oto mogę dziś powiedzieć o tej ilustracyjnej szacie to, że jest naprawdę wyjątkową i niezwykłą...
Spotkanie z tym komiksem jest ciekawe z wielu względów - począwszy od samej fabuły, która jest intrygującą, barwną, niezwykle klimatyczną i zaskakującą swoim przebiegiem, poprzez możliwość podziwiana naprawdę niezwykłej, odważnej i metafizycznej, szaty ilustracyjnej..., a skończywszy na rzeczy chyba najważniejszej, czyli szansie poznania brazylijskiej, popkulturowej legendy, jaką to stała się w tym kraju postać Józefa Mogiły... To także interesujące spojrzenie na komiksową grozę, która bardzo różni się od tej naszej - europejskiej, czy też chociażby amerykańskiej, gdyż łączy w sobie strach i makabrę z tym, co kryje się gdzieś na pograniczu fantazji, ludowych legend i - nie bójmy się tego powiedzieć, miejscowych wierzeń, które wciąż są silne w tak bardzo chrześcijańskim przecież kraju, jak Brazylia...
Podsumowując - "Skazaniec 666", to ciekawa, odważna, wiele od nas wymagająca, ale i wiele sobą oferująca, komiksowa opowieść spod znaku psychologicznej i metafizycznej, grozy. Opowieść, która sprawia wiele przyjemności, intryguje i nie pozwala przejść obok siebie obojętnie, co zawsze świadczy jak najlepiej o każdym literackim tworze. Ze swej strony oczywiście polecam i zachęcam do sięgnięcia po niniejszą pracę Samuela Casala i Adriana Brunsteina.