Vei Tom 2

W JOTUNHEIMIE

Ponad rok musieliśmy czekać na drugi i zarazem ostatni tom „Vei”, ale warto było. Ta europejska seria fantasy, mocno czerpiąca z nordyckiej mitologii, wydawała się być co prawda kolejnym dziełem, jakich wiele, może nawet takim „Thorgalem” z kobietą w roli głównej, okazała się jednak rzeczą naprawdę znakomitą. Czymś zaskakująco udanym i mającym własny charakter i klimat. I drugi tom nie zawodzi czytelniczych oczekiwań.

Główną bohaterką opowieści jest młoda Vei, dziewczyna, którą wikingowie wyłowili z wody w trakcie swojej wyprawy w poszukiwaniu wejścia do mitycznego królestwa olbrzymów – Jotunheimu. Rzecz w tym, że niedoszła topielica wcale nie pochodziła z naszego świata, a z owej mitycznej krainy właśnie. Po wielu przygodach, które nie zawsze miały szczęśliwe zakończenie, Vei udało się dotrzeć do celu i tu zaczyna się właściwa akcja drugiej części. Wmieszana w rozgrywkę pomiędzy Jotunami, Asami i ludźmi dziewczyna nie ma jeszcze pojęcia, co już wkrótce ją czeka. Wśród uczt i niezwykłości, pomieszanych z tragedią, walkami i lejącą się krwią, zdarzyć może się wszystko. Pytanie jednak co się za tym kryje i jaką cenę trzeba będzie zapłacić…

Europejski komiks fantastyką stoi, to prawda, której chyba nikt nie zaprzeczy. Owszem, w równej mierze opiera się także na komiksach komediowych (których pewnie jest więcej, ale że całkiem w nich sporo fantastyki, śmiało można zaliczyć także i je) i erotyce, obecnej w większości opowieści graficznych dla starszej młodzieży i dorosłych, ale to już temat a zupełnie inne rozważania. „Vei” mogła się nie udać, bo tradycja długa, wyeksploatowana, ale udała się. Nie ma tu świeżości, ale mamy za to kawał odtwórstwa na naprawdę dobrym poziomie, który fanom zagwarantuje solidną dawkę świetnej, klimatycznej zabawy.

Przygody, akcja, mnóstwo fantazji i niezwykłości, do tego nieźle skrojone postacie, udane zwroty akcji i lekkość, ale połączona z dostateczną do wywołania emocji powagą… Wszystko to czyta się szybko i z przyjemnością i nawet jeśli dobrze znacie już te wątki (w końcu rzecz mocno oparta jest na mitach), dacie się wciągnąć w ten świat i życie bohaterów. Kto z nas nie chce poczuć się dzieckiem, które niezwykłości znaleźć potrafiło w rzeczach zwyczajnych, marzyło o niezwykłych przygodach i z większą chęcią ulegało wszelkim legendom i opowieściom? A „Vei” właśnie to nam umożliwia.

Spora w tym zasługa świetnych rysunków. Kreska jest typowa dla europejskich komiksów środka, choć z pewną nieco większą dozą cartoonowych naleciałości, niż w klasycznych albumach, ale pozostaje przy tym czysta, wyrazista i wpadająca w oko. Do tego dochodzi niezły kolor i świetne wydanie. Aż szkoda, że to już koniec. Lepsza jednak krótka a dobra historia, niż rozwleczone dzieło, które zaczyna nużyć, prawda?

Wiosną ubiegłego roku mieliśmy przyjemność poznać pierwszą odsłonę komiksowego cyklu pt. "Vei", autorstwa duetu: Sara Elfgren i Karl Johnsson. Opowieść ta przedstawiała nam sobą losy niezwykłej kobiety z mitycznego Królestwa Olbrzymów, która to za sprawą pewnych nieprzewidzianych wydarzeń trafia do świata ludzi - Wikingów. Dziś oto mamy możliwość poznania drugiej i zarazem ostatniej odsłony tego szwedzkiego cyklu, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Non Stop Comics.

Fabuła tej pięknej i ekscytującej opowieści kontynuuje sobą barwną narrację o losach i przygodach niezwykłej kobiety - tytułowej Vei. Po tym, jak została ona uratowana z morskich fal przez poszukujących mitycznej krainy Królestwa Olbrzymów - Wikingów, a także po wielu próbach i niezwykłych wydarzeniach, dociera ona wreszcie do magicznego Jotunheimu. Tyle tylko, że to, co ją tam czeka, jest bardzo dalekie od jej oczekiwań. Oto przyjdzie jej bowiem stanąć w samym centrum misternej i skomplikowanej gry pomiędzy bogami i ludźmi, która będzie wymagać od niej nie tylko zimnej krwi, wielu poświęceń oraz odwagi, ale także i wyboru strony, po której ona stanie...

Spotkanie z tą pozycją gwarantuje nam sobą wszystko to, czego tylko od komiksowej klasyki fantasy moglibyśmy oczekiwać. Począwszy od intrygującego i trzymającego w napięciu scenariusza wydarzeń, poprzez całą gamę ludzkich i boskich oraz bardzo nietuzinkowych postaci, a na barwnych scenach walki i zapierających dech w piersiach emanacjach magii, skończywszy. Co więcej, nie zabrakło tu również kwintesencji skandynawskiej twórczości spod znaku baśni, czyli odniesień do nordyckiej mitologii! Te elementy oraz piękna szata ilustracyjna, dają nam wspólnie naprawdę świetną porcję komiksowej rozrywki z najwyższej półki!

Pod względem fabularnym opowieść ta prezentuje się bardzo okazale, dając nam sobą moc akcji, wielkiej przygody i niepowtarzalnych emocji. Uświadczymy tu pięknej narracji o podróży, ekscytujących bitew i pojedynków z mieczem w ręku, przerażającej, ale też i fascynującej swoim obrazem emanacji czarów, jak i też suto zakrapianych uczt, a i nawet naprawdę gorących scen erotycznych. Główna oś wydarzeń skupia się oczywiście wokół Vei, u boku której odkrywamy świat bogów i zagłębiamy się w misterną i podstępną grę, jaką toczą oni z ludźmi, jak i też między sobą. Dzieje się tu bardzo wiele, wciąż nas coś zaskakuje, zaś mocny i dramatyczny finał pozostaje na długo w naszej pamięci...

Scenariusz wydarzeń - co ciekawe, autorstwa powieściopisarski Sary Elfgren, stanowi niewątpliwie ważną i wielce efektowną część tego dzieła, ale tak naprawdę najistotniejszym wydaje się być jego szata ilustracyjna. Szata autorstwa cenionego w komiksowym świadku i wielce doświadczonego twórcy - Karla Johnssona, który zaoferował nam tutaj piękne, bardzo malownicze, pociągnięte płynną kreską i niezwykle szczegółowe - zwłaszcza w kontekście obrazowania twarzy i emocji bohaterów, rysunki. To również znakomite, w głównej mierze szare i ciemne kolory, nadające tej historii niezwykłego klimatu. Nie zabrakło tu także dobrego kadrowania, które wydobywa z tych obrazów to, co w nich najważniejsze i najciekawsze.

Dla kogo jest ten tytuł i cały niniejszy cykl szwedzkich twórców...? Myślę, że przede wszystkim dla sympatyków klasyki komiksowej fantasy, której niedoścignionym wzorem jest oczywiście słynny "Thorgal", z którego to niewątpliwie w jakimś stopniu czerpali także i autorzy tego komiksu. Znajdą oni tu bowiem ten sam klimat, to samo spojrzenie na opowieściową przygodę i podobnego bohatera, tyle tylko, że tym razem z kobietą w roli głównej. Jednocześnie komiks ten zachwyci także i bardziej postronnych fanów tego literackiego nurtu, którzy odnajdą tu po prostu intrygującą i świetnie zobrazowaną historię o przeznaczeniu i poszukiwaniu swojego miejsca w przedziwnym świecie ludzi i bogów.

Reasumując - "Vei. Tom 2", to bardzo ciekawa, świetnie skonstruowana i mająca wiele do zaoferowania komiksowa opowieść fantasy. Opowieść, gwarantująca wspaniałą rozrywkę, przednią zabawę, moc niezwykłych wrażeń i emocji, jak i też piękno komiksowych ilustracji z absolutnie najwyższej półki. To również wspaniałe i efektowne wydanie tego dzieła, co tylko i wyłącznie raz jeszcze potwierdza klasę i perfekcyjne podejście Wydawnictwa Non Stop Comics do pozycji, jakie oferuje ono sobą polskim czytelnikom. Nie pozostaje mi zatem nic innego, aniżeli polecić z jak największym przekonaniem sięgnięcie po ten tytuł, co też i niniejszym czynie. Polecam - naprawdę warto!