Berlin Tom 3 Miasto Światła

Blisko 20 lat przyszło nam czekać na premierę ostatniej odsłony fascynującego cyklu komiksowego Jasona Lutesa pt. "Berlin". Cyklu, przedstawiającego losy tego pięknego miasta i jego mieszkańców w dobie najczarniejszej karty w jego dziejach, czyli dochodzeniu nazistów do władzy. Dziś oto mamy przyjemność poznać trzeci i zarazem ostatni akord tej narracji, czyli komiks pt. "Berlin. Miasto światła", który to ukazał się nakładem Wydawnictwa Kultura Gniewu...

Opowieść ta rozpoczyna się od przyjazdu Adolfa Hitlera do stolicy Niemiec, która od tej chwili na zawsze odmieni już swoje wolne, kosmopolityczne i artystyczne oblicze... Odmieni za sprawą terroru, radykalnych działań i strachu, będącego od tej chwili codziennością mieszkańców miasta. Tę rzeczywistość odkrywamy u boku głównej bohaterki tej opowieści - Marthy Müller. Ta młoda, ciesząca się urokami życia i wciąż poszukują swojego miejsca w niemieckiej metropolii kobieta, będzie musiała zmierzyć się z trudnymi, bolesnymi i dramatycznymi wyborami, które zaważą na jej całym przyszłym życiu...

Ostatnie klamra fascynującej, poruszającej i niezwykle realistycznej opowieści o przedwojennym Berlinie, kontynuuje swoją narrację w niezwykle intrygującym, barwnym i pięknym stylu, tak jak miało to miejsce w przypadku dwóch pierwszych prac Jasona Lutesa. Z jednej strony mamy tu kompleksowy obraz tamtych wydarzeń i tamtej epoki, z uwzględnieniem polityki, nastrojów społecznych i dramatów tych, którzy stali się wrogami nowej, nazistowskiej ideologii. Z drugiej zaś odkrywamy losy jednostek, które siłą rzeczy stały się ofiarami "nowej zmiany", stając tym samym przed trudnym wyborem pomiędzy honorem, a strachem... To smutna, gorzka, mroczna, ale też i wielce fascynująca opowieść, której odkrywanie stanowi dla nas naprawdę mocne doznanie...

Fabularna strona komiksu prezentuje się bardzo udanie i ciekawie, oferując nam moc barwnych scen, przygód z udziałem głównych bohaterów, jak i też potężną dawkę pobocznych wątków, wiążących się z główną osią wydarzeń. A tę wyznaczają burzliwe losy Marthy Müller, jak i też innych znanych nam już z poprzednich tomów bohaterów, m.in. na czele z Anną, pogrążonym rozpaczy Severingiem, czy też chociażby żydowską rodziną Schwartzów. To ich dramaty łącza się dramatem wielkiego miasta, prowadząc nas chronologicznie ku przepaści... Miłość, rozstania, polityka i brud faszystowskiej ideologii - oto główne elementy tej historii, która porywa nas sobą bez reszty...

Wspaniale prezentuje się tu również strona ilustracyjna tego dzieła, stworzona oczywiście przez samego autora komiksu. To czarno-białe, dość surowe w swej formie, bardzo szczegółowe i doskonale skadrowane rysunki, oddające sobą nie tylko przebieg fabuły, ale też i przede wszystkim emocje oraz klimat tej opowieści. Klimat, chyba najbardziej gorzki i ponury spośród wszystkich odsłon tego cyklu, co doskonale widać także po tych ilustracjach, które budzą w nas swoisty niepokój, strach, jak i smutek nad tym, co spotyka i co jeszcze spotka wkrótce tych bohaterów. To artyzm komiksowego rysunku, który w dużej mierze czyni ten tytuł i całym ten cykl, tak pięknym i ważnym dla całego nurtu tego kulturalnego medium...

Lektura tej pozycji łączy w sobie przyjemne z pożytecznym, gdy oto oferuje nam piękną, wypełnioną emocjami i poruszającą opowieść o tragicznych losach mieszkańców przedwojennego Berlina, jak i też udziela fascynującej lekcji historii o początkach nazistowskiego szaleństwa, jakie to wkrótce miało doprowadzić do wybuchu II wojny światowej. To piękna, podana w bardzo atrakcyjnej formie i fascynująca lekcja, mówiąca nam o tamtych czasach więcej, aniżeli dziesiątki naukowych podręczników. Jason Lutes tchnął bowiem w tę narrację ludzkiego ducha, nadając tym wydarzeniom twarz bohaterów z krwi i kości, którzy kochali, marzyli, wierzyli w lepszą przyszłość...

Nie sposób nie wspomnieć o głównym bohaterze tego cyklu i tego komiksu - Berlinie. To niezwykłe, wciąż piękne i tętniące życiem miasto, które jednak z każdą kolejną stroną odkrywa swoje mroczniejsze i smutniejsze oblicze z inwigilacją, przemocą, nazistowską ideologią i tupotem podkutych butów w tle... To widać w tych rysunkach i czuć w wypowiedziach bohaterów. A miasto..., cóż ona mimo wszystko i tak nas porywa, intryguje i oczarowuje swoją architekturą, klimatem i charakterem, który to udało się uchwycić tutaj tak celnie Jasonowi Lutesowi... Berlin był, jest i zawsze będzie wyjątkowy, po prostu...

"Berlin. Miasto światła" to wspaniałe, efektowne i godne zamkniecie tego cyklu, które z jednej strony zaspokaja nasz głód na poznanie ciągu dalszego, z drugiej zaś smuci faktem, że to już naprawdę koniec... Niemniej, cieszmy się że mogliśmy poznać ten cykl i to w tak pięknym i efektownym wydaniu, jakie zafundowała nam Kultura Gniewu. To arcydzieło na wielu płaszczyznach, którego odkrywanie stanowi dla nas niebywałą przyjemność, ale też i zaszczyt...