Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Czarna Wdowa - Powrót Do Domu

Opis:

Michał Lipka

KRUCJATA WDOWY

 

Nieczęsto, ale jednak tak się zdarza, że za tworzenie scenariuszy komiksowych serii z głównego nurtu biorą się autorzy poczytnych powieści. Wystarczy tutaj wspomnieć choćby o „Wonder Woman” pisanej przez Jodi Picoult, rewelacyjnym „Kryzysie tożsamości” Brada Meltzera czy „Lokim” Roda Robiego. Do tego grona dołączyła także Czarna Wdowa, której przygody poprowadził Richard K. Morgan, autor „Modyfikowanego węgla” i nagrodzonej „Trzynastki”. Spod jego ręki wyszła krwawa szpiegowska opowieść dla dojrzałych czytelników, oderwana od konwencji superhero.

 

Ktoś morduje kobiety. W Londynie w wybuchu limuzyny ginie niejaka Anna. W Alabamie zastrzelona zostaje działaczka proaborcyjna. Kolejne ofiary tracą życie w Osace, Sydney i Szanghaju. Tymczasem w Arizonie Czarna Wdowa wiedzie spokojne życie, jednak i ona staje się celem wyszkolonego mordercy. Od teraz zacznie się jej walka o przetrwanie i wyjaśnienie tego, co się dzieje. Wędrując tropem zabitej działaczki, która w rzeczywistości była dawną agentką KGB, Wdowa wraz z pomocą Phila Dextera, wyrusza w podróż, w trakcie której przyjdzie im stawić czoła uzbrojonym po zęby oddziałom i szpiegowskim intrygom. Ilość trupów rośnie, przeciwników nie ubywa, a sytuacja z każdą chwilą staje się coraz bardziej skomplikowana. Czy tym razem Czarna Wdowa zdoła odwrócić ją na swoją korzyść? Przeszłość w końcu nie śpi i upomina się o swoje…

 

Ten komiks rzeczywiście jest jak książki czy filmy o Jasonie Bourne’ie. Solidna, realistyczna szpiegowska opowieść, nie stroniąca od brutalności i serwująca całe mnóstwo pościgów, walk i strzelanin. Ale to nie kolejna sensacyjna opowiastka, jakich wiele. To naprawdę wciągający, treściwy album posiadający gęstą, mroczną atmosferę, ciekawych bohaterów i historię z feministycznymi akcentami. Tych ostatnich nie mogło jednak zabraknąć, Wdowa to w końcu najstarsza marvelowska heroina (debiutowała w 1964 roku), która zdobyła taką pozycję w tym uniwersum. Stworzenie jej przygód w ramach linii Marvel Knights, która z założenia miała być oderwana od długiej historii stojącej za bohaterami i skierowana do dojrzałego czytelnika, pozwoliło scenarzyście rozwinąć skrzydła i nie ograniczać się docelowym wiekiem odbiorcy.

 

Tak czy inaczej jednak, choć fabuła naprawdę jest znakomita, po album ten sięgnąłem przede wszystkim dla rysunków Billa Sienkiewicza, prawnuka Henryka Sienkiewicza. Z jednej strony mam wielki sentyment do jego twórczości, głównie za sprawą „Amazing Spider-Manów” wydawanych w Polsce w drugiej połowie lat 90. XX wieku, z drugiej to jeden z najlepszych i najoryginalniejszych ilustratorów, jakich widziałem. Jego kreski nie da się pomylić z żadną inną, jest brudna, ale realistyczna, absolutnie niemainstremowa i z artystycznym zacięciem. I chociaż w tym albumie jego udział ograniczył się niemalże tylko do zilustrowania pierwszego zeszytu i nakładania tuszu na szkice w pozostałych, jego styl wyraźnie odbija się w całym albumie. Najlepiej oczywiście wypadają rysunki, które sam stworzył, niemal równie dobrze prezentują się grafiki Gorana Parlova. Słabiej przedstawia się uproszczona kreska Seana Phillipsa, ale i z niej Sienkiewicz wycisnął wiele dobrego.

 

Duże wrażenie robi też samo zbiorcze wydanie. Bo poza tytułową historią otrzymujemy jeszcze sześć zeszytów „Czego to o niej nie mówią”, czyli dokładnie komplet opowieści z „Czarną Wdową” napisanych przez Morgana. Jeśli więc lubicie dobre, szpiegowskie komiksy dla dorosłych, sięgnijcie po „Powrót do domu”. Naprawdę warto.

Paweł Warowny

Czarna wdowa, podobnie jak Hawkeye, od zawsze kojarzyła mi się jako najsłabsza członkini Avengers. Na tle Thora, Hulka, czy choćby Iron Mana, wydawała się najmniej znaczącą częścią zespołu. Podobnie ma się to z wartością fabularną tej postaci. Jak dotąd nie miałem okazji czytać komiksu, w którym to właśnie Czarna Wdowa grała pierwsze skrzypce lub była istotną osobą dla historii. W komiksach, które czytałem, miała zazwyczaj drugoplanową rolę lub stanowiła tło dla popisów głównych herosów. Mój pogląd na tę postać diametralnie zmienił jednak komiks niedawno wydany przez Egmont - Czarna Wdowa: Powrót do domu.

 

Richard K. Morgan sprawił swoim komiksem, że Black Widow już nigdy nie będzie postrzegana przeze mnie tak jak do tej pory. Komiks z serii MarvelKnigths, przeznaczony tylko dla dorosłego czytelnika, ukazał Natasze Romanovą w zupełnie innym świetle. Nadał jej wyrazistego charakteru i pozwolił rozwinąć skrzydła. Czarna wdowa: Powrót do domu to wyśmienita lektura dla tych, którzy nie do końca są fanami superbohaterskich naparzanek. To jeden z tych komiksów, gdzie zamiast wzniosłych walk dobra ze złem otrzymujemy dobrze skrojoną intrygę. W końcu ktoś wziął sobie do serca fakt, że Natasza jest byłym radzieckim szpiegiem i taką rolę dla niej przygotował. Czarna Wdowa w otoczeniu potężnych superbohaterów wypada bardzo blado i moim zdaniem pasuje do komiksów trykociarskich jak pięść do nosa. Komiks szpiegowski to odpowiednie dla niej otoczenie. Dużo chętniej bym ją obserwował w produkcjach typu Velvet, niż jako mało znacząca część Avengersów.

 

Richard K. Morgan trafił swoim komiksem w sedno. Po raz pierwszy zobaczyłem Czarną Wdowę taką, jaką sobie wyobrażałem. Ponętną, bezwzględną i (w konfrontacji ze zwykłymi ludźmi) śmiertelnie niebezpieczną. Scenarzysta postanawia rozliczyć Nataszę z jej mroczną przeszłością jeszcze z czasów KGB. Okazuje się, że ktoś próbuje wyczyścić historię, której Romanova jest częścią. Na wszystkie szkolone w Związku Radzieckim agentki, tak zwane Czarne Wdowy, czeka wyrok śmierci. Kto go wydał, dlaczego i jak w tej sytuacji zachowa się członkini Avengers, przekonacie się już z samego komiksu.

 

Czarna Wdowa: Powrót do domu - ten komiks czyta się bardzo przyjemnie dzięki dobrze zaplanowanej narracji, ciekawym dialogom (które w oryginalnej wersji językowej brzmią jednak lepiej) oraz ciekawej, charakterystycznej, choć niespodziewanej w komiksie Marvela szacie graficznej. Rysunki są dziełem Billa Sienkiewicza oraz Gorana Parlova. Pierwsze, co natychmiast rzuci się Wam w oczy, to głęboka czerń wyzierająca niemal z każdego kadru. Ilustratorzy postanowili, że rysunki będą tak samo ponure jak cała historia i jej bohaterka. Charakterystyczna, rozchwiana i szarpana kreska od razu sprawi, że każdy fan Marvela poczuje się nieswojo. Rzadko mamy do czynienia z takim stylem rysunków w Domu Pomysłów. Ten jednak wprost idealnie pasuje do charakteru opowieści. Wyjątkowo dobrze prezentuje się on w brutalnych scenach walk. Warto zwrócić uwagę na kilka plansz ukazujących psychikę naćpanej Nataszy, rysunki te wzbudziły we mnie niepokój, co zdarza się raczej rzadko.
Na koniec przyczepię się do kwestii, na którą na pewno zwrócą uwagę wszyscy zwolennicy feminizmu. Natasza oraz pojawiająca się później Jelena są okropnie przeseksualizowane. W przypadku Jeleny jest to może i usprawiedliwione, w końcu jest ona supermodelką. Jednak u Nataszy to zupełnie niepotrzebne, przecież i bez tego Czarna Wdowa dzięki swojej tajemniczości jest bardzo seksowna. W oczy rzucają się przede wszystkim ogromne piersi, widoczne już na samej okładce. Mimo to, komiks ten powinien znaleźć się na półce każdego fana szpiegowskich historii oraz tych, którzy chcą się przekonać, że w tej postaci drzemie naprawdę spory potencjał.

Komentarze:

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Okładka wydania:

Czarna Wdowa - Powrót Do Domu

Additional Info:


Podziel się!


Oceń Publikację:

Komiksy

Rysunki: 100% - 1 votes
Kolory: 100% - 1 votes
Scenariusz: 100% - 1 votes
Liternictwo: 100% - 1 votes
Tłumaczenie: 100% - 1 votes
Wydanie: 100% - 2 votes

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial