Michał Lipka
-
JASNO USTALONE
To nawet mogłoby być dobre. Bo przeciw zmianom w Peterze nie mam nic, ale jeśli są to zmiany logiczne i dobre. Póki co mam wrażenie, że wcale nie obcuję z Parkerem, a to drażni. Może Slott pójdzie w ta stronę? Może pokaże, że Peter to nie Peter, ale skoro to już było, po co? Mogło by więc być dobrze, gdyby zmienić Petera w inny sposób, gdyby dodane gadżety dodać logiczne, a i pozbyć się idiotycznych wrogów, którzy żenują i masy wysilonych, jak chyba nigdy wcześniej wątków. Mogłoby być, ale oczywiście nie jest.
Peter po ocaleniu ciotki May i pozostałych wyciąga wnioski z porażki SHIELD i szykuje się do pokonania organizacji Zodiack. Los rzuca go do Londynu...
I wieje nudą. Dzieje się sporo, ale tak naprawdę czytelnika to w najmniejszym stopniu nie obchodzi. Nie ma się z kim utożsamić, brak mu też zaangażowania. Zabrakło także tego, co jeszcze dawało nadzieję – wątków z Dead No More. Została miałkość i marne bardzo zakończenie, które miało zaskoczyć, a znów nie wyszło.