Hombre. Księga I

  Postapokaliptyczny świat, samotny wędrowiec, walka o przetrwanie i uniwersalna prawda o tym, czym jest człowieczeństwo... - te oto słowa niechaj będą zachętą do sięgnięcia po znakomity, komiksowy album pt. „Hombre. Księga I”, który to ukazał się właśnie w pięknym, nowym wydaniu w naszym kraju za sprawą Wydawnictwa Lost in Time. Poznajmy zatem tę kultową odsłonę hiszpańskiej sztuki komiksu...

 Jako słowo się rzekło, akcja opowieści rozgrywa się w świecie ekologicznej apokalipsy, w którym nieliczni ocalali ludzie zamienili się w zwierzęta, walcząc o żywność, wodę, broń, kobiety. W takiej rzeczywistości żyje Hombre - około pięćdziesięcioletni mężczyzna z karabinem w ręku, który nie waha się go użyć, aczkolwiek tylko wtedy, gdy musi. I to właśnie jego losy - walka z kanibalami, z podstępnymi handlarzami mięsem, różnego rodzaju gangami itd., wypełnia, sobą kolejne strony opowieści. Swoistym punktem zwrotnym w niej okaże się zaś jego spotkanie z piękną, jasnowłosą kobietą o imieniu Atylla...

 Antonio Segura - znakomity, kultowy, nieżyjący już niestety  hiszpański twórca komiksów, zaoferował nam oto tutaj klasykę post apokaliptycznego gatunku, ukazując koszmarną rzeczywistość upadku ludzkości, zezwierzęcenie gatunku homo sapiens, codzienność przemocy, walki, liczenia na cud. Jednocześnie tchnął on w tę opowieść szczyptę czegoś odmiennego i niezwykle intrygującego, umiejscawiając akcję komiksu w Hiszpanii, jak i czyniąc postać głównego bohatera nie mężczyzną „à la Arnold Schwarzenegger z najlepszych lat”..., ale starzejącym się, niezbyt urodziwym, zmęczonym życiem panem po 50-tce.

 Na opowieść tę składa się wiele krótkich historii z udziałem tytułowego Hombre, który korzysta ze swej borni, który przemierza kolejne hiszpańskie przestrzenie, jak i który trafia na swej drodze zazwyczaj na naprawdę wielkie, ludzkie kanalie, a tylko od czasu do czasu kogoś, kto zasługuje na pomoc. Spotkanie niemowlęcia, pięknych kobiet, szalonych fanatyków, czy też konfrontacja z najprawdziwszym reliktem - wojskowym czołgiem..., to tylko nieliczne z wielu zadziwiających zdarzeń, jakich to bohaterem stanie się Hombre, a tym samym i my. I jest to naprawdę ciekawa, wielokrotnie zaskakująca i mimo podziału na wiele krótkich partii, spójna relacja, która porywa sobą od pierwszych chwil lektury.

 Wiele rzeczy fascynuje nas w tej opowieści, by wspomnieć o kreacji jednego z najbardziej mrocznych obrazów świata po apokalipsie, gdzie ludzie wzajemnie się zjadają, zabijają dla pozornie zbędnych przedmiotów, wykorzystują kobiety zawsze i wszędzie. To świat zła, walki, okrucieństwa i zarazem ekologicznej katastrofy, gdzie jednak pojawia się piękno odradzającej się natury, której na przeszkodzie stoi tak naprawdę jedno - człowiek.

 Znakomicie jawią się również bohaterowie tego komiksu - na czele z twardym, charakternym, kierującym się jako jeden z nielicznych poczuciem honoru, Hombre. To ciekawa postać, gdyż z pewnością nie idealna, nie nieomylna i walcząca tyleż z całym światem, co i z ograniczeniami własnego, pięćdziesięcioletniego już ciała. Oczywiście poznamy tu wiele innych barwnych postaci, by wspomnieć o Atylii, która w fascynujący sposób reprezentuje sobą już zupełnie nowe, post apokaliptycznie pokolenie...

 I wreszcie dopełnieniem owej fascynacją są tu z pewnością ilustracje Jose Ortiza  - w części czarno-białe, w części zaś wypełnionego pięknymi, niezwykle bogatymi w swej ofercie, kolorami. To wielka malowniczość tych obrazów, znakomicie uchwycona surowość tej rzeczywistości oraz dbałość o każdy detal, tak by świat i żyjący w nim bohaterowie pokazali nam sobą dosłownie wszystko. I są to oczywiście rysunki niezwykle charakterystyczne dla europejskiej sztuki komiksu, które są po prostu piękne, fascynujące i dokładnie takie, jakimi dla tej historii być powinny.

 To fascynująca przygoda, gdy oto cieszymy się lekturą tego komiksu, gdy odkrywamy kolejne losy bohaterów i gdy poznajemy okrucieństwa ich rzeczywistości. I naturalnie jest to mroczny obraz, który każe traktować ten tytuł jako pozycję dla dorosłego czytelnika, z uwagi na zawarte tu liczne sceny przemocy. Jeśli jednak cenimy sobie dobrą fantastykę spod znaku post apokalipsy, to z pewnością będziemy bawić się tu wybornie, doceniając kunszt autorów i rozmach tej opowieści, która liczy sobie wszakże aż ponad 250 stron.

  Komiks „Hombre. Księga I” był, jest i zawsze już będzie dziełem wielkim, znakomitym, kultowym. I dlatego też wypada się cieszyć, że oto możemy poznać je w naszym kraju w nowym, niezwykle efektownym wydaniu, które oczarowuje nas od pierwszego spojrzenia. Bo prawdą jest to, że dla takich komiksów kocha się apokaliptyczną fantastykę, której to odkrywanie nigdy się nam nie znudzi. Dlatego też z jak największym przekonaniem polecam i zachęcam was do sięgnięcia po niniejsze dzieło Antonio Segury – rzecz wspaniałą w każdym calu.