Arawn. Wydanie Zbiorcze 2

  Nieco ponad pół roku po premierze epickiego, komiksowego albumu „Arawn. Wydanie zbiorcze 1”, możemy cieszyć się dziś lekturą drugiej odsłony tego znakomitego cyklu spod znaku dark fantasy. Tym samym też mamy przyjemność poznać dalsze wspomnienia tytułowego władcy spalonej ziemi, ciemności i umarłych, który zanim stał się „tym” Arawnem, był kimś zupełnie innym... Komiks ten ukazał się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Lost In Time.

  Jak możemy się domyślić po lekturze pierwszego tomu serii, główny bohater kontynuuje swoją walkę o władzę, moc i spełnienie mrocznego przeznaczenia, stając oczywiście do walki ze swoimi braćmi. Ważną rolę w tej walce odegra niezwykły, magiczny artefakt - Kocioł Krun, który w pewnej chwili wydaje się być jedynym przyjacielem i powiernikiem Arawna. Jednakże jak to w życiu bywa, nie wszystko okaże się takim, jakim mogłoby się wydawać. W tym przypadku zadecyduje o tym przeszłość i pewna wyjątkowa kobieta...

 Twórca tej klimatycznej, odważnej i jakże ciekawej opowieści - Ronan Le Breton, kontynuuje swoją barwną relację o losach, życiu i bynajmniej nie jednej śmierci tytułowego bohatera. I trzeba przyznać, że czyni on to w wyśmienitym stylu, oferując nam wartką akcję, wielką przygodę, magię w odwołaniach do celtyckich mitów oraz mocne sceny przemocy i erotyki. Co więcej, album ten dopełnia sobą w znakomity sposób tego, co mogliśmy poznać za sprawą lektury pierwszej części, rozwijając rozpoczęte wątki, udzielając nam odpowiedzi na nurtujące nas kwestie oraz racząc ciekawymi retrospekcjami.

 Fabułę opowieści wypełnia wspomnieniowa relacja tytułowego bohatera, który ze swojego mrocznego i podziemnego królestwa - w towarzystwie pewnej gadającej głowy, toczy swoją relację. Tę wypełnia walka, zawierane i znaczone zdradą sojusze, brutalna namiętność oraz podążanie ku władzy, która jednakże wiąże się z ciężarem dramatycznej przepowiedni. I jest to z pewnością dobrze poprowadzona relacja, która czasami serwuje nam wydarzenia z przeszłości, innym razem wybiega w przyszłość, ale zawsze też skupia się na tym, co jest najważniejsze. Mamy tu klimat, akcję i kilka bardzo zaskakujących obrotów zdarzeń...

 To raj dla miłośników komiksowego dark fantasy, gdyż znajdziemy tu absolutnie wszystko to, czego tylko moglibyśmy sobie od tego literackiego nurty życzyć. To niezwykły, mroczny, quasi średniowieczny świat ludzi, potworów i demonów. To również obecna w nim magia, która wiąże się tyleż z samymi czarami, co i niezwykłą wiarą, śmiercią i możnością powracania do żywych. Wreszcie jest zło, które objawia się ludzką krzywdą, gwałtem na słabych, zniszczeniem. I taki jest ten świat, tacy są bohaterowie tego komiksu taką jest emocjonalna jego wymowa. I jest pięknie. 

 Pięknem objawiają się również ilustracje tego tytułu, za które odpowiada Sébastien Grenier. To właśnie ten artysta stworzył tu niezwykle malownicze, intensywne na polu ciemnych i jaskrawych barw oraz poprowadzone płynną kreską, rysunki. W nich wszystko jest po prostu znakomitym - począwszy od zapierających dech w piersiach krajobrazów, poprzez dynamiczne sceny walk, jak i kończąc na wyrazistych obrazach bohaterów - również w scenach intymnej namiętności. I dlatego też patrząc na te ilustracje czujemy się tak, jakbyśmy podziwiali film na kinowym ekranie, co jest oczywiście wspaniałym doświadczeniem.

Pierwsza, zbiorcza odsłona tego cyklu zachwyciła nas swoją fabularną i emocjonalną wymową. Niniejszy album ów zachwyt tylko i wyłącznie potęguje, czyniąc całą historię jeszcze bardziej dynamiczną, zagadkową i klimatyczną, gdy oto poznajemy kolejne losy Arawna i odkrywamy prawdę o jego przeszłości. I oczarowuje nas tu sama fabuła, ilustracyjne piękno oraz emocje, które w zależności od danej sekwencji scen budzą w nas zachwyt, czasami grozę, ale nierzadko i współczucie. To przekłada się zaś na naszą wspaniałą, czytelniczą rozrywkę.

Rzecz całą reasumując – niniejsza opowieść „Arawn. Wydanie zbiorcze 1”, to majstersztyk na polu komiksowego ujęcia dark fantasy dla dorosłego odbiorcy. To świetny pomysł, jego udane przełożenie na fabułę oraz perfekcyjne zobrazowanie ilustracjami, wobec których nie można przejść obojętnym. Tym samym pozostaje mi już tylko gorąco polecić i zachęcić was do sięgnięcia po ten tytuł. Zróbcie to, naprawdę warto.