Agatha Christie. Tragedia W Trzech Aktach

  W ramach jakże klimatycznej, komiksowej serii Wydawnictwa Egmont „Agatha Christie”, ukazała się właśnie kolejna znakomita pozycja - album pt. „Herkules Poirot. Tragedia w trzech aktach”, która to rzecz jasną stanowi sobą komiksową interpretację słynnej powieści autorstwa „Królowej kryminału”. Zapraszam was do poznania recenzji tej pozycji.

 Oto Hercules Poirot staje przed kolejną trudną sprawą w swojej detektywistycznej karierze. Otóż na zorganizowanym przez słynnego aktora przyjęciu umiera wielebny Stephen Babbington. Początkowo policja uznaje ów zgon za naturalny, związany z wiekiem i stanem zdrowia pastora. Jednakże sytuacja zmienia się wówczas, gdy kilka miesięcy później umiera w podobnych okolicznościach ceniony psychiatra Bartholomew Strange - również uczestnik przyjęcia u aktora. Wówczas na scenę wkracza Poirot... 

 Przeniesienia tej niniejszej, słynnej powieści Agathy Christie na pole komiksu dokonał tu Frédéric Brémaud - doświadczony i ceniony scenarzysta. I trzeba przyznać, że zrobił on to w naprawdę dobrym stylu, nie umniejszając nazbyt wiele z oryginalnej fabuły, jak i jednocześnie czyniąc tę komiksową historię na tyle ciekawą, klimatyczną i barwną, by mogła porwać ona sobą tak młodszego, jak i starszego odbiorcę. Oczywiście jest to klasyczny kryminał w pełnym znaczeniu tego pojęcia, o czym trzeba pamiętać sięgając po ten tytuł.

 Fabułę komiksu wypełnia ciąż zdarzeń z udziałem słynnego detektywa, które poprzedza oczywiście ukazana tu okoliczność śmierci wielebnego, a następnie słynnego psychiatry. Kolejne strony to śledztwo Poirota - rozmowy ze świadkami, docieranie do prawdy kryjącej się w przeszłości uczestników przyjęcia, wysnuwanie przemyśleń i hipotez, jak i wreszcie wykrycie sprawcy. I choć nie jest to być może najbardziej dynamiczna relacja, to jednak ma ona w sobie coś intrygującego i trzymającego nas w napięciu do ostatnich scen.

 Pod względem ilustracji jest również udanie, aczkolwiek dość specyficznie. Twórca tej szaty - Alberto Zenon, postawił tu bowiem na połączenie klasycznej, dość surowej kreski z dużą porcją karykatury, którą widać zwłaszcza w twarzach bohaterów - również i samego Poirota. I konwencja ta ma w sobie coś interesującego i ciekawego, aczkolwiek czasami można odnieść wrażenie, iż tej karykaturalnej przesady jest tu nieco za dużo. Z pewnością warto docenić tu kolorystykę tych kadrów, która ma w sobie klasę, nawiązanie do dawnych czasów, idealnie zastosowany umiar.

 Nie zabrakło tu także klimatu dzieł Agathy Christie, który być może jest nieco innym z racji formy komiksu, ale który mimo wszystko daje się odczuć i uchwycić w dialogach, sposobie łączenie poszczególnych wątków, czy też nawet samych ilustracjach. I to jest piękne, że oto kolejne pokolenia polskich czytelników mogą odkryć wielkość ponadczasowej twórczości tej wybitnej autorki – najpierw za sprawą komiksowej sztuki, a potem sięgając po jej książki.

Bardzo dobrze bawiłam się podczas spotkania z tym komiksem, który zaciekawił mnie swoją fabułą, zaskoczył ilustracyjną postacią oraz zafundował przyjemne, intelektualne wyzwanie względem tego, jak szybko odgadnę sprawcę zabójstw i kierujące nim motywy. I jest to oczywiście idealna propozycja dla czytelników w każdym wieku – młodych i dorosłych.

Słowem podsumowania – komiksowa opowieść „Herkules Poirot. Tragedia w trzech aktach”, to kolejna udana odsłona tej serii, być może najbardziej klasyczna w kontekście spotkania z dawnym, literackim kryminałem. To ciekawy scenariusz, odpowiedni klimat, dobre ilustracje oraz emocje, które towarzyszą nam do ostatnich chwil lektury. Jeśli zatem lubicie kryminały i komiksy, to śmiało sięgajcie po niniejszy tytuł.