PRZESZŁOŚĆ DAJE O SOBIE ZNAĆ
Najpierw był „Vision”, potem swoje solidnie pogrubione wydanie dostał „Doktor Starnge” pisany przez Jasona Aarona, teraz nadszedł czas na „Iron Mana” Briana Michaela Bendisa. W ten sposób w ręce czytelników w jednym albumie trafia komplet czternastu zeszytów napisanych przez tego autora, a że to kawał świetnego komiksu, będącego jednocześnie wstępem do pożegnania artysty ze stajnią Marvela, którą opuścił na rzecz konkurencyjnego DC Comics i pisania serii o Supermanie (czego przedsmak otrzymaliśmy w tysięcznym numerze „Action Comics”), tym bardziej warto go poznać.
Młodość, czas dorastania, pierwsze miłości i elementy mrocznej fantastyki... - oto wizytówka intrygującego cyklu komiksowego pt. "Futura Nostalgia", którego to autorem jest meksykański twórca - Tony Sandoval. Po pierwszej, bardzo ciepło przyjętej przez polskich czytelników odsłonie tej sagi, mamy dziś przyjemność poznać jej drugą część, która to oczywiście ukazała się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Timof i cisi wspólnicy.
"KOT RABINA" - nie ma chyba miłośnika komiksu, który nie znałby tego znakomitego, przezabawnego i przesyconego orientem cyklu autorstwa francuskiego rysownika i scenarzysty - Joanna Sfara. Ta przezabawna, intrygująca i niezwykle barwna opowieść od lat bawi i porywa sobą rzesze czytelników na całym świecie, w tym także i w Polsce. I oto dziś mamy przyjemność poznać najnowszą odsłonę tej znakomitej sagi, czyli komiks pt.
KONIEC POŚRÓD TRAW
Finał „Grass Kings” nadszedł wielkimi krokami. Seria, choć krótka, okazała się jednak intensywnym i bardzo przyjemnym doświadczeniem. Całość może i nie ustrzegła się drobnych błędów, ale za to urzekła klimatem, wykonaniem i prostym, ale jakże chwytliwym pomysłem na akcję. Teraz, po ostatnim tomie, śmiało mogę powiedzieć, że jestem usatysfakcjonowany i nie żałuję ani chwili czasu spędzonego w Królestwie Traw.
KOMIKS JAKO WESOŁE MIASTECZKO
Goona, Zbira czy jakkolwiek jeszcze by nazwać po raz pierwszy w Polsce zaczęto wydawać ponad dekadę temu. Zaczęto i nie skończono, a właściwie skończono po trzech krótkich tomach, nim seria w ogóle miała szansę się rozkręcić. Na szczęście Non Stop Comics postanowiło sięgnąć po ten tytuł i w chwili, gdy piszę te słowa, na rynku mamy dostępne już dwa zbiorcze tomy, czyli niemal tysiąc stron „The Goon”, świetnego, rewelacyjnie wydanego komiksu, który dla miłośników popkultury i klimatów rodem z kina lat 80.
MAGIC SAILOR MOON
Podobnie, jak w przypadku większość miłośników mangi, moja przygoda z komiksami pań z grupy Clamp zaczęła się od ich niezapomnianego (i nigdy niedokończonego) „X”. Dlatego to do mrocznych, ciężkich i pełnych detali ilustracji tam ukazanych mam duży sentyment – i to ona najbardziej kojarzą mi się z twórczością Clampa. Dlatego już samą szatą graficzną kupiły mnie „Magic Knight Rayearth”, ale nie tylko dla niej warto po tę serię sięgnąć.
SAKURA WŚRÓD PŁATKÓW KWIATÓW
Grupa Clamp kojarzona jest przede wszystkim z mangami mrocznymi, pełnymi czerni, bogactwa wszelkiej maści drobiazgów i maksymalnego zagęszczenia rysunków na kadrach. Spod rąk pań wchodzących w jej skład wyszło jednak kilka historii jasnych, lekkich, a nawet przeznaczonych dla dzieci. Do tej grupy można zaliczyć zapomnianego już nieco (a niesłusznie) „Chobitsa” (choć była to seria dla młodzieży, nie dzieci) i, oczywiście, przeuroczą „Card Captor Sakurę”, która z okazji dwudziestolecia istnienia wydawnictwa Waneko doczekała się w końcu tomikowego wydania.
Era niemego kina przeszła bezpowrotnie do historii, gdyż dziś nikt nie chciałby już podziwiać fabularnych filmów, które wypełnia sam obraz. To naturalne, logiczne i w pełni uzasadnione stwierdzenie, które chyba wszyscy rozumiemy i w pełni akceptujemy. A jak ma się adekwatne odniesienie na grunt literackiego komiksu, w którym to głos zastępują słowa i dialogi...? Czy wypełnione samymi ilustracjami ów dzieło ma szansę zaintrygować i oczarować sobą współczesnego czytelnika? Na te pytania postaram się odpowiedzieć w poniższej recenzji komiksu pt.
BIBLIOTECZKA