MAGIA, MISIE I KŁOPOTY
Po tym, jak główny wątek „Card Captor Sakury” zakończył się w tomie szóstym, śmiało można było zakończyć także serię. Magiczne karty zostały pokonane, Sakura stała się ich panią, zagrożenie zostało zażegane… Ale gdyby panie z grupy Clamp przerwały w tamtym momencie, byłoby szkoda. Bo przygody naszej małej Karto Łapaczki, choć proste i cukierkowe, są ta bardzo urocze, że po prostu żal się rozstawać z tym światem i bohaterami.
HEJ, JĘDREK, WAKACJE!
Wakacje bez wakacyjnej lektury? Są ludzie, którzy wyobrażają sobie coś takiego, ale ja do nich nie należę. Oczywiście każdy ma inne wyobrażenie tego, co do tej kategorii powinni być zaliczone, ja sam w letnie dni równie chętnie czytałem horrory, co amerykańskie zeszytów ki superhero i mangi. Są jednak lektury, które aż biją po oczach swoją wakacyjnością, wśród nich nie brak klasyki rodzimych dzieł, że wspomnę chociażby książki Niziurskiego, Nienackiego, Bahdaja czy Makuszyńskiego.
TRAGEDIA, KTÓRĄ PRZEŻYLIŚMY TAMTEGO DNIA
Pierwszy tom „Anohany” okazał się bardzo przyjemną lekturą. Niezbyt oryginalną, bo podobnych mang czytałem już wiele, ale że historie te zawsze dobrze się sprawdzają, także i tym razem nie miałem powodów do narzekań. Po drugi tom sięgnąłem więc z ochotą i jestem zadowolony. bo historia ta, choć prosta i oczywista, ma w sobie całkiem spory ładunek emocjonalny i naprawdę udany klimat, który sprawia, że „Kwiat…” to lektura w sam raz także na wakacyjny czas.
KICK-ASSERKA
Wydawało się, że „Kick-Ass” jest serią skończoną. Ta jedna z najlepszych opowieści antyhero w dziejach gatunku została zamknięta w trzech tomach, gdzie fabuła ostatecznie znalazła swój finał i zdawało się, że nie ma już nic do dodania. No może poza tym niewielkim epilogiem, który otwierał drzwi do kolejnych przygód. Pojawienie się miniserii „Kick-Ass: Nowa” było więc sporym zaskoczeniem.
CZARY-MARY
W poprzednim tomie serii „Czarodziejki.net” pewien etap opowieści dobiegł końca. Wyjaśniło się kilka rzeczy na temat Administratorów, wątek z bratem jednej z bohaterem znalazł w pewnym stopniu rozwiązanie itd., itd. Przed nami wciąż jednak mnóstwo pytań, na które jak dotąd nie poznaliśmy odpowiedzi i chyba nie prędko poznamy. Ale jednocześnie oznacza to, że czeka nas jeszcze wiele znakomitej zabawy, jaką oferuje ten cykl.
TUŁACZKA HAKIMA
„Odyseja Hakima” to komiks, który wśród polskich czytelników wywołał sporo zamieszania. Jak inne podobne dzieła, przez część został odebrany bardzo pozytywnie, podczas gdy inni odżegnywali go od czci i wiary, jako kolejne dzieło niemalże propagandowe na tle kryzysu uchodźczego, z jakim zmaga się Europa. Dla mnie jednak to po prostu kawał dobrego komiksu, pokazującego tułaczkę człowieka, dla którego dom stał się piekłem.
MIASTO, KTÓRE DO MNIE MÓWIŁO
„Miasto wyrzutków” dobiega właśnie końca. Trochę bez sensu było dzielenie tak krótkiej opowieści na dwa oddzielne tomy, ale na szczęście na finał nie musieliśmy zbyt długo czekać. A jaki jest to finał? Wszystko zależy od tego, czy pierwszy tom przypadł Wam do gustu, czy też nie. Jeśli dobrze bawiliście się w trakcie jego lektury, teraz też będziecie zadowoleni, jeśli nie, „Chłopak, który zbierał stworzonka” nie zmieni Waszego zdania.
550 STRON MROKU
Egmont powraca z drugim i docelowo ostatnim tomem serii „30 dni nocy”. Czy to już koniec klimatycznej opowieści o wampirach? Nie, seria liczy zdecydowanie więcej zeszytów, w tym ciepło przyjętej miniserię „The X-Files/30 Days of Night”, ale wszystko co najważniejsze znajdziecie w tym i poprzednim albumie. A chociaż nie jest wymagająca ani ambitna seria, miłośnicy wampirzych horrorów będą bardzo zadowoleni.
BIBLIOTECZKA