ŚMIESZNE IMPERIUM
„Tajne imperium” to event na wskroś ponury i poważny, bo traktujący o dojściu do władzy nazistowskiego Kapitana Ameryki, który brutalną siłą próbuje zaprowadzić własne rządy nie tylko w USA, ale i na całym świecie. Trochę humoru wniosły do niego dodatki znane z tomu „Avengers: Tajne imperium”, teraz jednak pora na całego zanurzyć się w humorystycznej stronie wydarzenia dzięki najnowszym przygodom Deadpoola.
BLAME POWRACA
Tsutomu Nihei nie należy do najpopularniejszych mangaków, dlatego też wydawcy nie prześcigają się w publikowaniu jego prac w naszym kraju. Należy za to do jednych z najlepszych i najoryginalniejszych autorów z Kraju Kwitnącej Wiśni, dlatego nie mógł być zignorowany. I nie jest. Co prawda na kolejne jego mangi po polsku trzeba długo czekać, ale za każdym razem jest warto.
NA ZIEMIACH CELTYCKICH LEGEND
„Skarga utraconych ziem” to komiks, który miał pełne prawo mnie zawieść. Nie jestem jakimś wielkim miłośnikiem fantasy, dzieła Rosińskiego co prawda cenię, ale nie uważam go za autora, którego wszystkie prace koniecznie muszę mieć, a i fabuła serii, kiedy po nią sięgałem lata temu, nie brzmiała dla mnie szczególnie zachęcająco.
JUMANJI ODŚWIEŻONE
KieronGillen powraca z nową serią. Tym razem nie jest to żadne superhero ani kolejny element starwarsowej układanki, ale nie odszedł daleko od tych klimatów, bo serwuje nam kolejną pracę z gatunku szeroko pojmowanej fantastyki. I chociaż „Die”, bo o nim mowa, nie jest dziełem odkrywczym, zabawa jaką oferuje jest naprawdę dobra.
PUŁKOWNIK CZEKOLADKA I WOJENNE TAJEMNICE
Kapitan Szpic powraca z nowym zeszytem swoich przygód. Jeśli czytaliście poprzednie części serii, wiecie czego i na jakim poziomie się spodziewać. Jeśli nie, cóż, musicie wiedzieć właściwie jedno: dzieło duetu Ruducha / Koziarski to pozbawiona sensu i logiki, ale za to ujmująca swoim humorem satyra na klasykę peerelowskiego komiksu dla młodzieży, która aż ocieka sentymentem, ale i oferuje też coś dla czytelników, nieobeznanych z materiałem źródłowym.
ŻYCZENIE MORO
Już niedługo po polsku pojawi się nie tylko anime comics „Dragon Ball Super: Broly”, adaptacja całkiem przyzwoitego filmu pod tym samym tytułem, ale też i kolejne tomiki regularnej serii, pokazujące co działo się potem. A jakie są to tomiki? Cóż na pewno nie oparte na anime „Super Dragon Ball Heroes”, kontynuującym serię, na pewno też już mocno wtórne, nadal jednak jest to „DB”, który chce się czytać i odkrywać, co Toriyama dla nas przygotował.
WALKA O WŁADZĘ
„Dr. Stone” trwa. I znów dla zainteresowanych tematem wystarczy powiedzieć, że to po prostu shounen, by wszystko było już jasne. Cała reszta w tym miejscu musi wiedzieć, że seria ta po prostu kawał dobrej, dynamicznej opowieści science fantasy, w której nie brak walk, łagodnej erotyki i tym podobnych atrakcji. A wszystko to osadzone w przygodowej fabule, która nie nudzi ani przez moment, ale za to zapewnia całkiem solidną dawkę dobrze narysowanej, niezobowiązującej rozrywki.
BEZMÓZGI
„My Hero Academia” to seria, która pędzi na złamanie karku, a choć za nami już dwadzieścia tomików, nic nie wskazuje na to, by szybko miała przestać. Ale kto chce by ta świetna opowieść się skończyła? Na pewno nie ja i na pewno nie żaden fan shounenów, bo „Akademia bohaterów” to opowieść, która doskonale trafia w nasze gusta i zapewnia rewelacyjnie narysowaną opowieść, którą chce się czytać beza robienia sobie przerwy między kolejnymi tomikami.
BIBLIOTECZKA