Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Challengers: Drużyna Marzeń

Opis:

Atypowy

  Długo czekałem na tę grę i byłem bardzo podekscytowany gdy w końcu do mnie dotarła. Długo nie czekając zabrałem się za jej ogrywanie, bo bardzo intrygowało mnie już samo pudełko, na którym znajdziemy bohaterów, którzy zdają się zupełnie do siebie nie pasować. No bo co wspólnego może mieć ze sobą np. wilkołak, czarodziej, kościotrup, kosmita, ośmiornica, koń i … olbrzymia gumowa kaczuszka?! Brzmi absurdalnie prawda? A jednak okazuje się, że kiedy już wciągniemy się w rozgrywkę, wcale nas nie dziwi, że robot kradnie flagę rekinowi…

 

O co zatem chodzi? Jest to gra karciana, w której trzeba przebić przeciwnika. Myślicie pewnie, że to klasyczna gra w wojnę. Możnaby tak powiedzieć, ale też nie do końca byłaby to prawda. To znacznie bardziej złożona gra w swojej mechanice, a poszczególne rozgrywki bardzo się między sobą różnią, ze względu na unikalne zdolności poszczególnych kart, które z czasem dobieramy na rękę.

 

W „Challengers” można grać nawet w jedną osobę. Wtedy grać będziemy przeciwko talii „robota”. Jednak nijak się to ma do emocji gdy gramy z przyjacielem, a najlepiej z całą grupą. Bo – uwaga – jest to gra planszowa, w którą jednocześnie może bawić się aż osiem osób, co każdy fan planszówek wie, że nie jest wcale takie częste. W pudełku poza kartami, całkiem niezłym insertem oraz potrzebnymi żetonami i flagami, znajdziemy też cztery maty, na których będziemy się pojedynkować. Przy ośmiu graczach trwają jednocześnie cztery pojedynki, a potem zgodnie z ustaloną kolejnością, zamieniamy się miejscami by zmierzyć się z innym przeciwnikiem. W ten sposób dochodzi do tego, że każdy może walczyć z każdym, a po podliczeniu punktów, przechodzimy do wielkiego finału.

 

Jeśli gramy w dwie osoby, od razu możemy uznać, że gramy wielki finał, w którym potrzebujemy do zwycięstwa zdobyć jedenastu kibiców – czyli de facto jedenaście punktów. W tym celu potrzebujemy stworzyć nasza drużynę marzeń, która umożliwi nam pokonanie przeciwnika. W naszej drużynie mogą walczyć obok siebie zarówno reżyser jak i kot czy nekromantka. To urok tej gry i szalone poczucie humoru jej twórców – Johannesa Krennera i Markusa Slawitschecka.

 

Choć brzmi to początkowo bardzo absurdalnie, bardzo szybko się okazuje, że ma to sens. Choć siłą rzeczy – jako, że dobieramy tu karty z tasowanej talii – jest to gra losowa, to im dłużej gramy, tym bardziej rozumiemy, że wynik w dużej mierze zależy od tego jak budujemy naszą drużynę. Bo w grze tej nie tylko chodzi o dobieranie kart, ale również o pozbywanie się tych, z których nie możemy już czerpać odpowiednich korzyści. Co rundę decydujemy w jaki sposób rozbudowujemy naszą drużynę, oraz czy nie jest to czas aby z pewnych kart zrezygnować. To drugie jest chyba nawet istotniejsze jeśli chodzi o końcowy sukces.

 

Sama rozgrywka polega na przebiciu przeciwnika i odebranie mu flagi. Gdy ją zdobywamy, przechodzimy do defensywy – musimy ją obronić. Przeciwnik odkrywa kolejne karty, których punkty siły się sumują. Gdy zrówna się w ich liczbie z naszym obrońcą (lub ma tych punktów więcej), odbiera nam flagę i przychodzi pora na naszą ofensywę. Tak się to odbywa do czasu gdy kończą się nam karty, lub… gdy kończy się miejsce na naszej ławce rezerwowych. O co w tym chodzi? To dlatego napisałem, że czasem większy wpływ na zwycięstwo ma „odchudzanie” naszej drużyny marzeń. Wszystkie pobite karty, które straciły flagę, trafiają na ławkę. Rzecz w tym, że na ławce mamy tylko sześć miejsc, i gdy wszystkie są zajęte, i kolejny pobity bohater z naszej drużyny nie ma już miejsca, momentalnie przegrywamy pojedynek, mimo, że na ręku posiadamy jeszcze wiele świetnych kart. Trzeba mieć to na uwadze, przy budowaniu naszej drużyny. W pierwszych grach przegrałem sporo pojedynków właśnie dlatego, że ciężko było mi się rozstać z pewnymi kartami w fazie budowania drużyny.

 

Gra posiada prostą mechanikę, ale za każdym razem coś może nas zaskoczyć, ponieważ w zestawie dostajemy naprawdę wiele kart o unikatowych zdolnościach. Wszystko jest czytelnie opisane na karcie. Czasem pozwala nam to wprowadzać zmiany w kolejności kart na naszej ręce. Czasem karty danego typu zyskują ekstra siłę ofensywną albo defensywną. Innym razem możemy zrobić dodatkowe miejsce na naszej ławce rezerwowej, albo niespodziewanie znajdujące się tam karty wracają do drużyny, albo zaczynają wpływać na przebieg trwającego pojedynku. Możliwości jest naprawdę dużo, dlatego gra ta szybko się nie znudzi.

 

Więcej nie ma sensu na ten temat pisać. Po prostu zachęcam Was żebyście spróbowali swoich sił w pojedynkach ze znajomymi. To naprawdę wyjątkowa planszówka, warta swojej ceny. Potasujcie dobrze karty i walczcie o flagę! Polecam!

Podziel się!

Okładka gry:

Challengers: Drużyna Marzeń

Additional Info:

  • Autor: Johannes Krenner, Markus Slawitscheck
  • Tytuł Oryginału: Challengers!
  • Ilustracje: Jeff Harvey
  • Wydawca: Rebel
  • Premiera Polska: 2023
  • Gatunek: Gry Planszowe
  • Format: Plansza, karty, żetony, planszetki
  • Liczba Graczy: 1-8
  • Czas Gry: ok. 45 minut
  • Przedział Wiekowy: +8
  • Wersja Językowa: Polska
  • Ocena: 6/6
  • ISBN: 841333121532

Komentarze:

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial