Snack Attack!

  Przy stole pełnym smakołyków zawsze jest przyjemnie! Ot, cieszymy się pięknym aromatem przepysznych dań, ich kuszącym wyglądem, jak i wreszcie nieziemskim smakiem pizzy, hamburgerów, owoców, ciastek itd... Problem zaczyna się jednak wtedy, gdy oto chętnych do skosztowania tych smakołyków jest więcej, aniżeli dań! I tak właśnie wygląda sytuacja w znakomitej, planszowej grze dla dzieci i całej rodziny pt. „Snack Attack!”, która ukazała się właśnie w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Piatnik.

 Zasady rozgrywki są bardzo proste, gdyż sprowadzają się do dwóch zadań:

- zebrania odpowiedniej liczby kart z tym samym przysmakiem

- upolowania owego przysmaku za pomocą specjalnego, plastikowego widelca.

 Tym samym też gra ta łączy w sobie elementy gry karcianej z grę zręcznościową, co z pewnością czyni ją jeszcze ciekawszą, atrakcyjniejszą i bardziej intrygującą dla uczestników.

 A tych może być w liczcie od 2 do 4, którzy powinni mieć co najmniej sześć lat. Czas rozgrywania pełnej gry oscyluje zaś wokół 20 minut.

 Zanim o samej rozgrywce, powiem jeszcze co mamy w pięknym, kolorowym i niezwykle bajkowym opakowaniu z tą grą:

* 72 duże karty przysmaków 

* 24 małe karty przysmaków

* 30 żetonów/torebek

* 4 plastikowe widelce

* instrukcję.

 Skoro już wiemy czym, to spójrzmy jak grą się w tę rozgrywkę...

 Otóż w zależności od ilości graczy będziemy używać mniej lub więcej kart przysmaków - ja założę, że gramy w trzy osoby.

 I tak też musimy wykonać najpierw kilka prostych czynności.

- ułożyć na środku stołu po dwie małe karty przysmaków, tak by reprezentowały one różne przysmaki, np. pod wie karty z pizzami, po dwie z owocami, itd.

- rozdać każdemu z graczów po 4 duże karty przysmaków (zakrywamy je przed innymi na naszej ręce), zaś z pozostałych uformować stosik kart dobierania w widocznym miejscu.

- wreszcie każdy gracz bierze dla siebie jeden plastikowy widelec.

Możemy zaczynać!!!

Rozgrywkę zaczyna najmłodszy uczestnik zabawy, który ogląda swoje karty i dąży do zebrania na ręce 4 kart o takim samym przysmaku (4 pizze, 4 hamburgery, albo np. 4 owoce). Jeśli los nie podarował mu od razu takich 4 kart, to przekazuje on jedną niechcianą kartę (niewidoczną stronę na górze) osobie siedzącej po prawej stronie, a następnie w miejsce brakującej karty na ręce dobiera kartą ze stosiku dobierania.

 Co istotne, trzecia, czyli zamykająca nasz okrąg gry osoba, nie przekazuje swej niechcianej na ręce karty graczowi po prawej jego stronie, ale odkłada ją na stos kart odrzuconych, po czym bierze jedną ze stosiku dobierania.

 I tak też trwają nasze dobierania, przekazywania kart i ich odrzucania do chwili..., gdy komuś uda się zebrać 4 karty przedstawiające jednakowe dania. Wówczas gracz kładzie taki zestawi grafikami przysmaków ku górze (by wszyscy je widzieli), po czym następuje polowania na ów przysmak spośród ułożonych na środku stołu małych kart przysmaków.

* czynność ta odbywa się poprzez przyciśnięcia widelca do małej karty, która w tej samej chwili przyssie się do plastikowego urządzenia (później jednym naciśnięciem uwalniamy ją od widelca).

 Trzeba pamiętać, że mamy po dwie małe karty takich samych przysmaków, a graczy jest trzech, tak że zawsze ktoś pozostanie z niczym po „widelcowym polowaniu”.

Kto dokona tego najszybciej, ten zdobywa 1 żeton torebki, czyli de facto punkt.

I tak też dobiega końca pierwsza runda, po której następuje ponowne ułożenie kart małych przysmaków na środku stołu, jak i rozdanie po 4 nowe karty każdemu z graczów.

 Rund powinno być 10 (choć można umówić się na mniejszą lich liczbę). Te odbywają się według powyższych zasad, zaś zwycięzcą całej gry zostaje ta osoba, która po rozegraniu wszystkich rund będzie posiadać największą liczbę zdobytych żetonów/ torebek.

WRAŻENIA Z GRY:

 Gra „Snack Attack!” to znakomita propozycja dla wszystkich dziecięcych miłośników planszówek, w których liczy się tyleż spryt i zwinność ruchów, co i cierpliwość. Z jednej strony o naszym sukcesie decyduje bowiem polowanie widelcem na konkretną kartę przysmaku, ale z drugiej także nasze cierpliwe dobieranie właściwych kart, by zebrać z nich zestaw jednakowych smakołyków. I w tym wydaje się tkwić największy urok tej gry - niewiedzy, kiedy, komu i jakie uda się zebrać karty przysmaków, by za chwilę wyruszyć na „widelcowe polowanie” (uwielbiam to pojęcie).

 Właściwym wydaje się być również opisany na opakowaniu wiek uczestników gry - powyżej sześciu lat, gdyż prostota zasad rozgrywki jest niezwykle przystępną i łatwą do zapamiętania już przez tak małe dzieci. To rozdawanie i dobieranie kart, jak i nabijanie widelcem małych kart przysmaków, wobec czego naprawdę nie można tu się w niczym pogubić. Oczywiście w rozgrywce tej mogą brać udział także i dorośli, fundując sobie świetną, familijną zabawę.

 Bardzo dobrze przedstawia się również sama mechaniki gry, która jest płynną, nie powodującą zbędnych przestojów, jak i dopracowaną w każdym względzie. Tutaj nieustannie coś się dzieje, każdy gracz jest w każdej chwili zaangażowany w rozgrywkę, jak i też następujące po sobie kolejne czynności - czy to przekazywanie i dobieranie karty, czy też choćby faza polowania widelcem, następują po sobie jedna po drugiej - w płynny, naturalny i opisany w instrukcji, sposób.

 Oczarowuje nas również piękne, kolorowe i jakże smakowite oblicze tej gry, gdzie mamy niezwykle bajkowe elementy - karty, żetony, jak i oczywiście widelce. Warto docenić nie tylko wygląd tych plastikowych sztućców, ale i mechanikę ich działania, gdzie to dotykając małej karty automatycznie zostaje ona przyssana do niego, a po naciśnięciu odpowiedniego miejsca, taka karta zostaje odłączona. To jest nie tylko ładne, ale i bardzo pasjonujące w działaniu - zwłaszcza dla dziecięcego gracza.

Gra planszowa „Snack Attack!”, to znakomita propozycja dla dzieci i całej rodziny, która zapewni świetną zabawę, moc emocji i bardzo przyjemnie spędzony czas. To ciekawy pomysł, płynna mechanika rozgrywki, piękne wykonanie produktu i niepowtarzalny, smakowity klimat. Z tych wszystkich powodów gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł – naprawdę warto!