Latające Burrito: Ekstremalna Edycja Podwórkowa

  Jako, że mamy lato, wakacje i czas totalnej beztroski..., warto przenieść naszą ulubioną planszową rozrywkę na świeże powietrze, prawda? Idealną sposobność ku temu daje nam znakomita gra od Wydawnictw Rebel pt. „Latające burrito. Ekstremalna edycja podwórkowa”! Zapraszam do poznania recenzji tej pozycji, która gwarantuje niezapomnianą zabawę.

WSTĘPU SŁÓW KILKA I ZAWARTOŚĆ PUDEŁKA:

Połączenie karcianej gry z zabawą opartą na zasadach gry w zbijaka - tak oto przedstawia się oferta tego tytułu, która angażuje zarówno szare komórki uczestników rozgrywki, jak i ich ciała. A cała rzecz sprowadza się do kilku prostych kwestii - dobierania kart na swój stosik, by w ten sposób uzyskać zestaw trzech jednakowych kart..., jak i również możliwości wywoływania bitwy na burrito, które mogą przynosić punkty, a tym samym prowadzić do zwycięstwa.

 W kolorowym, klimatycznym opakowaniu z grą znajdziemy:

* 120 kart gry (karty standardowe oraz karty bitew)

* dwa nadmuchiwane burrito (o gigantycznym rozmiarze 91 cm)

* znaczniki trafień

* instrukcję z grą

 W grze może uczestniczyć od 2 do 6 osób powyżej siódmego roku życia, zaś czas rozgrywania pełnej partii oscyluje wokół kwadransa.

PRZYGOTOWANIE DO GRY I JEJ PRZEBIEG:

 Zanim zaczniemy naszą karcianą i rzucaną zabawę, musimy najpierw wykonać kilka niezbędnych kroków. 

- musimy rozdać każdej osobie po 15 potasowanych kart, które te umieszczają w stosiku po swojej prawej stronie

- z pozostałych kart ułożyć dwa stosiki, które umieszczamy na środku stołu/podłogi

- obok stołu (lub pod nim) umieszczamy zaś dwa nadmuchane wcześniej burrito.

 I tak też możemy zaczynać zabawę, która sprowadza się do wykonywania w pierwszej rundzie przez wszystkich graczy na raz tej oto czynności, jaką to jest dobieranie karty ze stosów po naszej prawej stronie, jak i odrzucanie jej na stosik po naszej lewej stronie (automatycznie staje się on prawym stosikiem naszego kolegi obok, itd).

Zasada jest taka, że możemy mieć jednak tylko 5 kart w naszym stosiku - nie więcej. A dobieranie to sprowadza się do uzyskania zestawu trzech identycznych graficznie kart, które to możemy następnie ułożyć wierzchem przed sobą, tworząc w ten sposób stosik kart punktowanych. Za tak złożone trójkowe zestawy, otrzymujemy rzecz jasna punkty. Po skompletowaniu takiej „trójki”, dobieramy nowe trzy karty z prawego stosiku i staramy się zebrać kolejną zapunktowaną „trójkę”.

 ALE UWAGA - w czasie ich układania możemy również skompletować zestaw trzech identycznych kart bitew, które nie tylko dają nam punkty, ale które również umożliwiają nam wywołanie bitwy na burrito. W tym celu wykrzykujemy nazwę jednego z trzech możliwych rodzajów starć – „Burrda”, „Wojna na burrito” lub „Pojedynek na burito”. Wówczas wszyscy gracze przerywają swoje karciane ruchy i zaczyna się akcja!

 - Burrda: to hasło nakazuje stanąć do walki na dmuchane burrito osobom siedzącym lewej i prawej stronie wygłaszającego, gdzie wygrywa ten, kto trafi szybciej burrito drugą osobę.

- Wojna: z kolei to wykrzyczane hasło zmusza do walki wszystkie osoby, oprócz je wykrzykującego, z podobną zasadą, iż przegrywa pierwsza trafiona osoba nadmuchanym burrito.

- Pojedynek: wreszcie to hasło oznacza pojedynek na burrito w westernowym stylu, gdzie wyznaczone przez wykrzykującego dwie osoby (może to być również ona sama) biorą do ręki po jednym wielkim burrito, odwracają się plecami do siebie, robią trzy krok, odwracają się i rzucają w siebie - kto pierwszy zostanie trafiony, ten przegrywa.

 Każde trafienie, oznaczone jest specjalnym znacznikiem trafienia u osoby, która przegrywa którąś z bitew, co wiąże się automatycznie z odejmowanym punktem.

 Ważne jest to, że wszelkie reguły bitew (co można robić, a czego nie, jak się chować i unikać trafień, co może stać się naszą tarczą…, oraz rozwiązywanie spornych kwestii podczas pojedynków) zostały drobiazgowo opisane w instrukcji.

 Gra dobiega końca wraz z rozegraniem dwóch pełnych rund, a każda z nich kończy się wtedy, gdy brakuje już znaczników obrażeń. Kto wygrywa...? - oczywiście ten, kto zebrał najwięcej punktów!

WRAŻENIA Z GRY:

 To szalenie zwariowana gra imprezowa dla dzieci i dorosłych, którzy również pragną poczuć się jak dziecko właśnie! To przede wszystkim wielka dynamika rozgrywki, gdzie w zasadzie nieustannie coś się dzieje (dobieramy i odrzucamy karty, ogłaszamy pojedynki na burrito, uczestniczymy w nich lub obserwujemy starcia innych, jak i wracamy znów do naszych kart. Tym samym też mechanika tej gry jest niezwykle płynną.

 Istotne wydaje się również to, że w zabawie tej może uczestniczyć absolutnie każdy, gdyż każdy poradzi sobie z dobieraniem trzech podobnych kart oraz pojedynkami na dmuchane burito - trzeba wykazać się refleksem, sprytem i sportowym hartem ducha, ale to wszakże potrafimy wszyscy. Dodatkowym atutem tego konceptu jest również to, że możemy bawić się w tę grę w domu, ale też i na świeżym powietrzu, co wydaje się o tyle lepszym rozwiązaniem, iż właśnie na podwórku nasze pojedynki mogą przybrać naprawdę epicką postać.

 Uspokoję również wszystkich rodziców tym zapewnieniem, iż gra ta jest w pełni bezpieczną. Otóż nasze dmuchane burrito są niezwykle miękkie w dotyku, dzięki czemu uderzenie nim jest bezbolesnym, a powiedziałabym nawet że przyjemnym, doświadczeniem.

 Trzeba docenić tu także jakość wykonania tej pozycji, gdzie to mamy piękne dla oka, bajkowe elementy - kolorowe i zabawne karty, ładne znaczniki trafień oraz wspominane już, przyjemne w dotyku, ogromne dmuchane burrito, które też wyglądają bardzo zabawnie. Do tego dochodzi jakość materiałów, z jakich wykonane są te elementy, która przekłada się z kolei na bardzo długą ich żywotność.

PODSUMOWANIE:

 Imprezowa gra „Latające burrito. Ekstremalna edycja podwórkowa”, to idealna propozycja na czas letniego, zabawowego szaleństwa. To proste reguły, znakomite połączenie karcianej rywalizacji ze sportowymi zmaganiami na zasadach gry w zbijaka, jak i wreszcie gwarancja uśmiechu i radości, gdyż przy tej zabawie nie można pozostać poważnym. Ze swej strony oczywiście gorąco zachęcam was do sięgnięcia po tę grę – naprawdę warto!