Asertyslem
-
Od jakiegoś czasu na naszym rodzimym rynku pojawia się masa planszówek, gier RPG i innych, jednak zdecydowaną mniejszość, z moich własnych obserwacji, zajmują między innymi gry karciane. Nie jestem w stanie powiedzieć dlaczego, może ze względu na małą atrakcyjność, niską popularność albo nazbyt trudne zasady (to tylko moje przypuszczenia). Cóż można powiedzieć, zatem o Kłamciance, która ukazała się niedawno nakładem wydawnictwa Sine Qua Non?
Primo, sama gra stworzona jest na kanwie genialnego uniwersum, wykreowanego przez Jakub Ćwieka. Masa postaci umiejętnościami i zdolnościami, utożsamiającą się tym samym z książkowymi bohaterami.
Secundo, niezwykła kreska ilustratora, wyobrażająca w dość specyficzny sposób sylwetki na kartach, nieco groteskowo, nieco komicznie, za to zabieg ten wyszedł mu znakomicie. Karty naprawdę przyciągają oko, oprawa wykonana wprawną ręką, a całość prezentuje się niebywale godnie.
Tertio, wcale ciekawa rozrywka, która choć na pierwszą uwagę wydaje się ciut za trudna, po paru kolejkach, staje się zrozumiała jak w warcaby. Poza tym elastyczność tych zasad, wprowadzanie „kłamliwych" zamieszań i trików to coś zaiste działającego na korzyść owej gry.
Quatro, przednia zabawa i mile spędzony czas. Nic dodać, nic ująć.W mojej osobistej opinii Kłamcianka ma potencjał. Nie dość, że została stworzona z niemiecką precyzją, dbałością o detale, finezją i odważną abstrakcją, to w pełni opiera się na przygodach niejakiego boga Lokiego, największego kłamcy (no, może drugiego) w dziejach świata. Autorzy musieli nieźle się napracować, ustalając reguły rozgrywki, tak aby odpowiadały prozie pana Ćwieka i wniosły na rynek powiew świeżości, a nie tylko dwie, trzy tury dobrej zabawy i dno szuflady. Przyznam szczerze, może i nie oczekiwałem wiele po grze, nie słyszałem wcześniej o twórcach, a na pierwszy rzut oka groteskowe ryciny wydały mi się zrobione na „odwal się", to wielce się pomyliłem, bo gra się zaprawdę wybornie. Do rozgrywki wystarczy doborowa kompania – najlepiej zaznajomiona z rzeczonym uniwersum, ale nie jest to nader wymagane – paczka chipsów i, oczywiście, sama karcianka, a dostajemy coś o wiele lepszego niż bladą, standardową talię kart lub parutysięczny odcinek drętwego serialu. A do tego wszystkiego, tomik niepublikowanych jak do tej pory, nowych NIEPUBLIKOWANYCH OPOWIADAŃ O KŁAMCY oraz wcale przyzwoitej NOWELKI!
W grze dopatrzyłem się jedynie dwóch, małoznaczących minusów. Mianowicie chodzi mi o niewykorzystany potencjał ilustracji, są nieco zbyt małe jak na kartę; i brak niektórych, dość ciekawych postaci, jak choćby Thor, Odyn, Belzebub czy Daźbóg. Jednak, są to zaledwie detale, które z jakiś – uzasadnionych – przyczyn nie zostały wykorzystane w talii.
Gra naprawdę warta jest polecenia. Całkowity powiew świeżości, oparty na znanych historiach o Lokim, godziwa oprawa i elastyczność rozrywki, pozwalająca rozgrywać partię na sto różnych sposobów. Plus, zacne towarzystwo nowych opowiastek o nordyckim bóstwie.
Opis Wydawcy
-
W świecie Kłamcy bogowie, anioły i demony, istoty z mitów i legend chodzą pośród nas. Kłamcianka jest grą karcianą symulującą starcie tych potężnych istot w walce o niebagatelną stawkę – anielskie pióra.
Postaci z uniwersum stworzonego przez Jakuba Ćwieka, dziesiątki unikalnych umiejętności, specjalne karty stawiające rozgrywkę na głowie i mnóstwo śmiechu! Zawieraj rozejmy, a potem szybko je łam – w uniwersum Kłamcy nie ma nic stałego.
Najważniejsze informacje o grze:
– na kartach znajdują się fikcyjne postaci znane z książek Jakuba Ćwieka;
– unikalny system gry opracowany z udziałem autora;
– gra stworzona i przetestowana przez profesjonalistów;
– dwie pełne talie (110 kolorowych kart z oryginalnymi grafikami);
– całość zapakowana w etui – grę można mieć zawsze przy sobie!