"Pierrepoint: Ostatni kat" to film doskonale nakręcony i zagrany, który prowokuje do stawiania sobie pytań o istotę człowieczeństwa i żadnego widza nie pozostawia obojętnym. Niezwykle poruszająca ale całkiem prawdziwa historia Alberta Pierrepointa - jednego z ostatnich katów w Wielkiej Brytanii. Albert od dzieciństwa nie wyobrażał sobie, że mógłby obrać inną ścieżkę życiową niż ta, którą stąpali jego ojciec i stryj. Jak najdoskonalsze wykonywanie zawodu kata było dla niego sprawą honoru. Pracę wykonywał sumiennie, perfekcyjnie. Miał na swoim koncie ?rekord? najszybciej dokonanej egzekucji przez powieszenie. Jego nazwisko stało się znane, kiedy po II wojnie światowej dokonał egzekucji grupy skazanych za mordy i okrucieństwo Niemców z obozu w Bergen-Belsen (między innymi dowódcy obozu - Josefa Kramera, zwanego "potworem z Belsen"). W pewnym momencie "kariery" Pierrepointa stało się jednak coś, co go diametralnie odmieniło, tak, że w ostatnich latach życia stał się zdecydowanym przeciwnikiem kary śmierci. Według autobiografii w latach 1933-1956 Albert Pierrepoint wykonał łącznie 608 egzekucji.