Power Metal Warrior
-
Ile kroć się zdarza w dzisiejszym świecie, że ktoś ciebie prześladuje, psuje ci ktoś twoje osobiste plany, wprasza się na imprezę, czy innego wydarzenia. Problem dość często spotykany i trzeba przyznać, że jest to dobry motyw na zgrabny, trzymający w napięciu thriller. Takich filmów też kilka było. Wystarczy przytoczyć „Fan", „Autostopowicz" a jednym z tych najlepszych jest „Podróż" z 1993 roku. Choć film ma swoje lata i królował w okresie kaset VHS i wypożyczalni, to jednak wciąż potrafi przyprawić o gęsią skórkę i normalnie przypomina się film o tytule „Przylądek Strachu" z De Niro, choć tutaj jest nieco inna forma. „Podróż" to film z historią, która może się każdemu przytrafić, to film, które pokazuje na czym polega gatunek thriller. Nie trzeba krwi, potworów, żeby wzbudzać strach, co w takim razie trzeba?
Film „Podróż" potrafi wzbudzić przerażenie, ale takie wywołane historią, która jest bardzo realna i taka wręcz obecna w dzisiejszym świecie, bo każdy w swoim życiu miał do czynienia z nachalnymi ludźmi, którzy nie potrafią odpuści, którzy potrafią „umilić" nam czas. Właśnie dzięki realizmowi, dzięki akcjom jakie się przytrafiają głównym bohaterom, czy też postępowanie nachalnych czarnych charakterów przyprawia o dreszcze. Realizm to nie jedyny aspekt, który napędza ten film. Mamy też prostą, trzymającą w napięciu historie, która opowiada o głównych bohaterach Catharine (Karen Allen) i Morganie Norvell (Rutger Hauer), którzy podczas zjazdu absolwentów zdradzają swoje plany dotyczące wyprawy po Morzu Śródziemnym dawnemu znajomemu Gillowi (w tej roli świetnie Eric Roberts), który w raz swoją żoną wprasza się na pokład owego małżeństwa Norvell. Jednak szybko obecność Gilla i Ronnie daje o sobie znać Morganowi i Catherine, dochodzi do spięć i ostrych wymian zdań. Co do prowadza ostatecznie do pozbycia się nachalnych Freelandów na pierwszym procie. Jednak się okazuje nie tak łatwo się ich pozbyć zwłaszcza, że mają oni wobec Norvellów pewne plany... A jakie? To już sami się przekonajcie. Nie tylko historia i dreszczyk emocji jest tutaj imponująca, lecz też pojedynek Hauer / Roberts. Obaj panowie po raz kolejny udowadniają, że są doświadczonymi aktorami. To był dobry okres dla Erica Robertsa. Jednak tutaj pokazał, że potrafi też grać szaleńców. Osoby niezrównoważone, nie przewidywalne, bohaterów, które poświęcą innych dla własnych korzyści, dla własnego przetrwania. Bardzo wyrazista postać, która na długo pozostaje w pamięci. Tutaj też dobrze zaprezentował się reżyser John Mackenzie, szkoda tylko że dla wielo pozostał rzemieślnikiem.
„Podróż" to film w którym mamy nie tylko realistyczną historię, która od początku trzyma w napięciu, ale to film, w którym ukazana jest walka charakterów i ten kontrast widać, co też można uznać za formę widowiska. W filmie nie brakuje akcji, momentów przerażenia, nie brakuje tego wszystkiego co trzeba w thrillerze na wysokim poziomie, nawet aktorów świetnie dopasowano. Najbardziej zapada opanowany i inteligentny Rutger Hauer w roli Morgana oraz nie przewidywalny, szalony, wręcz maniakalny Eric Roberts w roli Gilla. Ten ostatni pokazał jak grać psychopatów i jest to jedna z jego najlepszych ról jakie widziałem. Czy można stworzyć świetny thriller właściwie na bazie tylko charakterów, historii, muzyki, samej akcji, bez jakiś hektolitrów krwi, czy też dużej liczby ofiar? Ten film pokazuje, że jednak można. Klasyka gatunku.