Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Bractwo Czarnego Sztyletu Tom 1 Mroczny Kochanek

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 3 votes
Akcja: 100% - 3 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 3 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 4 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 7 votes

Polecam:


Podziel się!

Bractwo Czarnego Sztyletu Tom 1 Mroczny Kochanek | Autor: J. R. Ward

Wybierz opinię:

Bujaczek

Gdy przeczytałam ostatnie zdanie pomyślałam „I co? Już koniec?" Nie mogłam uwierzyć, że już żegnam się z tymi bohaterami, czułam jakiś niedosyt, chciałam więcej i więcej. Dawno tak nie miałam, że w takim stopniu związałam się z bohaterami. Niby znowu o wampirach, i ich wrogach zwanymi Reduktorami, pojawia się również człowiek... nie przepraszam pół człowiek, a pół wampir. Oczywiście jest to dziewczyna. A jednak jest inna.

 

Na początku jest trochę wyjaśnień co do pojęć, które przybliżają i pomagają nam zrozumieć później lepiej książkę. Najbardziej rozbroiły mnie Imiona bohaterów... Są... po prostu trudne do wymówienia. Lecz to chyba jedyny minus tej książki. Książka jest pełna wulgaryzmów i dużej dawki sexu, ale to w niczym nie przeszkadza. Jest to ujęte w taki sposób, że wydaje się wręcz naturalne.

 

Głównym wątkiem jest uczucie rodzące się między Beth (dziennikarki, pół wampirki, która jeszcze nie jest tego świadoma), a Ghromem (król wampirów, członek Bractwa Czarnego Sztyletu, najsilniejszy i... niewidomy). Prawdopodobnie gdyby nie śmierć jej ojca sprawy potoczyły by się inaczej. Lecz nie wiem czy spotkanie w innych okolicznościach zmieniło to że się w sobie zakochają miłością, szybką, bezgraniczną i stałą na wieki. Ghrom stara się chronić Beth i pomóc jej w przemianie. Pojawia się też Butch (policjant, któremu Beth się bardzo podoba i który ma niekonwencjonalne metody przesłuchań). Przez chwilę wydaje się, że będzie rywalem dla Ghroma, który sam na początku zresztą nie wie czego chce.

 

Bractwo Czarnego Sztyletu walczy z Reduktorami, którzy zagrażają ich rasie. Wszystko co się dzieje ciągnie za sobą szereg nie przewidzianych zdarzeń i działań.

 

Recenzja inna od poprzednich bo i książka inna. Nie wiem czym mnie tak zachwyciła, ale stało się. Bardzo spodobała mi się wypowiedz Ghroma na temat ludzi:

 

„Ludzie boją się wszystkiego, co jest inne, i ich odpowiedzią na to jest walka. To despoci żerujący na słabszych i uciekający przed silniejszymi."*

 

Bez wyrzutów sumienia polecam ;)

 

* str. 211

 

Tala

Powieść jest pierwszy tom serii „Bractwo Czarnego Sztyletu" amerykańskiej pisarki J.R.Ward. Każda część opowiada historię miłosną innego członka Bractwa. Akcja książki rozgrywa się w realiach współczesnej Ameryki, a dokładniej w mieście Caldwell, w stanie Nowy Jork. Głównymi bohaterami jest Ghrom i Beth.

 

Ghrom jest przywódcą bractwa, a zarazem wampirzym królem. Niestety ta ostatnia pozycja jest jego przekleństwem, stara się żyć na uboczu i nie chce rządzić wampirzym rodem. Stroni od towarzystwa wszystkich istot żyjących. Nawet ze swymi braćmi widuje się jedynie wtedy, gdy musi. Jest nieustraszony, przerażający i zarazem niesamowicie przystojny. Nigdy nie był w bliskim związku z kobietą dopiero, gdy jeden z braci prosi go, aby pomógł jego córce – Beth – mury, którymi otoczył się Ghrom zaczynają się walić jeden po drugim. Nie ma nawet pojęcia, w jakim momencie się w niej zakochuje, ale wie, że zrobi wszystko, aby była bezpieczna nawet gdyby musiał zabić.

 

Beth jest dziennikarką w miejscowej gazecie. W jej życiu zjawia się pociągający i mroczny mężczyzna, który budzi w niej uczucia o których myślała, że zanikły. Jego pojawienie się wywołuje lawinę zmian w życiu Beth. Dowiaduje się, że jej ojciec był wampirem, przez co ona po części również nim jest i niedługo będzie przechodziła przemianę. Przetrwać może jedynie dzięki pomocy Ghroma. W pewnej chwili nasza bohaterka zdaje sobie sprawę, że zakochała się bez pamięci, i jest gotowa porzucić całe swoje dotychczasowe życie, aby tylko być z Ghrom'em.

 

Główną wadą powieści, która mnie raziła jest określanie wampirów mianem samicy i samca. Mi to kojarzy się raczej ze zwierzętami, a przecież można w sumie powiedzieć, że wampiry to także ludzie.

 

Na pewno jako zaletę można określić nowatorskie podejście autorki do pochodzenia wampirów. Wprowadzenie postaci – Pani Kronik oraz Omegi – to tak jakby odzwierciedlić ludzką religię – Bóg i szatan. Przy czym muszę tutaj wyjaśnić, iż Pani Kronik stworzyła wampirzą rasę jako swoje jedyne dzieło. Kontaktuje się ona przede wszystkim z królem, ale także z członkami bractwa. Natomiast Omega nie posiada mocy tworzenia, ale powołuje do życia reduktorów, którzy są ludźmi zepsutymi do szpiku kości.

 

Dużo daję na pewno wykorzystanie narracji trzecioosobowej i ukazanie różnych sytuacji z punktu widzenia różnych bohaterów. Każdemu na pewno przypadnie do gustu, że każdy z bohaterów ma bardzo wyrazisty i dynamiczny charakter. Wszystko to razem wzięte sprawia, iż książka strasznie wciąga i nie ma się ochoty jej odkładać.

 

Pani Ward bardzo ciekawie pokazuje zwyczaje Bractwa oraz hierarchię społeczną wśród wampirzej społeczności – wampiry-cywile mogą zwrócić się o pomoc do członków Bractwa, ci zaś, jako elitarna grupa, są zobowiązani ratować słabszych współbraci. Można również wyróżnić wampirzą arystokrację na którą składają się wampiry czystej krwi. Jednak najważniejsza jest Pierwsza rodzina, której krew nigdy nie została zmieszana z ludzką. Jest to królewska rodzina.

 

W książce jest wiele scen wypełnionych dużą ilością przemocy, wulgaryzmów oraz scen erotycznych, co na pewno zalicza ją do książek z gatunku paranormal romance.

 

Wiem na pewno, że sięgnę po kolejne książki tejże autorki najszybciej jak się da. Na pewno też znajda się one na półce mojej biblioteczki.

 

Lilien

Kto z nas nie lubi odrobiny adrenaliny? I nie mam tutaj na myśli skakania na bungee, a raczej powieści rodem ze świata grozy i horroru. Ja osobiście takowe historie uwielbiam, a zwłaszcza, gdy pojawiają się w nich wątki, bądź paranormalne postacie.

 

Tak też jest z „Mrocznym kochankiem". Jest to pierwszy tom cyklu powieściowego zatytułowanego „Bractwo Czarnego Sztyletu" autorstwa J.R. Ward, który opowiada on historię tajnego bractwa wampirów, walczącego z ich odwiecznymi wrogami i prześladowcami. Wszystko to odbywa się w zarysie współczesności krajów Ameryki, gdzie bohaterowie mimo, ze wampiry, to mimo wszystko nie staruszkowie, a grupa młodych ludzi lubiących to, co każdy młody nastolatek lubi. Szybkie samochody, ostra muzyka, imprezki, dziewczyny... Ich szefem, czy panem, – jak kto woli – jest Ghrom, którego historia jest tutaj głównie przekazywana. Z jednej strony to silny i odważny wojownik, jednak taki, któremu serce mięknie na widok, Beth – młodej dziennikarki. Właśnie przy niej budzi się w nim szaleńczy i wielce namiętny kochanek rodem ze znanych i uwielbianych historii miłosnych. To właśnie na historii tej dwójki opiera się cały pierwszy tom. A jest, o czym pisać – zwłaszcza, ze Beth nic nie wie o swoim prawdziwym pochodzeniu i niepewnej przyszłości, gdzie grozi jej wielkie niebezpieczeństwo.

 

Gdy tylko zaczęłam czytać „Mrocznego kochanka" wiedziałam, że to będzie coś więcej, niż tylko opowieść o płomiennym uczuciu, przesyconym watkami paranormalnymi. I faktycznie moje przeczucia okazały się prawdziwe. Tutaj tyle się dzieje, że czytelnik jest wręcz zasypywany nowymi zdarzeniami, ciekawostkami i wszystkim innym. Momentami nawet nie zdawałam sobie sprawy, że powieść ta wciągnęła mnie na tyle, ze wstrzymywałam oddech czekając, co będzie dalej. Nie przeszkadzały mi aż za bardzo niekiedy używane wulgaryzmy, czy tez sceny erotyczne (no może czasem), – na co zwykle jestem wyczulona i przez co książka traci u mnie, na jakości.

 

„Tak, żadne "Tom", "Rysiek" czy "Harry" nie nadawałoby się na imię dla wampira. Ale z drugiej strony, czy w ogóle można sobie wyobrazić śmiertelnie groźnego krwiopijcę o imieniu Howard? Eugeniusz? Och, nie Krzysiu, proszę, nie gryź mnie!"

 

Tak, zdecydowanym atutem tej książki jest fakt, że można było się przy niej pośmiać. I to bardzo często. Dlatego też uwielbiam tego typu pozycje. Niby nic takiego, a jeden niezobowiązujący dialog potrafi doprowadzić do łez. Ze śmiechu oczywiście. Ale były też chwile grozy, tajemnicy, a nawet masy innych trudnych do opisania doznań. By to wszystko przeżyć, trzeba po prostu po nią sięgnąć. Czyta się jednym tchem. Zwłaszcza dzięki bardzo przystępnemu językowi i sposobie wydania. Także styl i cala reszta są według mnie wręcz bez zarzutów. Dodatkowy punkt powinien się tutaj należeć za „Glosariusz" znajdujący się na początku powieści, w którym wyjaśnione są, co ważniejsze pojęcia. W tym miejscu należą się gratulacje zarówno wydawnictwu, jak i oczywiście samej autorce, ponieważ stworzyć coś takiego, to naprawdę wielka sztuka. Są oczywiście osoby, które znajdą w niej jakieś, „ale", lecz ja do nich nie należę. Książka zwyczajnie podbiła moje serce i wiem, że przy pierwszej lepszej okazji z wielką przyjemnością sięgnę po kolejne tomy. Podbiła moje serce, tak samo, jak zresztą bohaterowie – zwłaszcza Ghrom. Co rusz mam ochotę powetować książkę tylko po to, by móc jeszcze na moment do niej powrócić i tych co niekiedy przezabawnych chwil.

 

Warta zachodu. Naprawdę. Fabuła rozwija się bardzo szybko, nie jest nudna, ani nie przytłacza. Wszystkie sceny są tak realistyczne i tak porywcze niekiedy, że aż dech zapiera. Niektóre sceny może nie dla młodszych czytelników, ale mimo wszystko starszym polecam! Ciekawe, jakie losy i przygody czekają bohaterów w kolejnym tomie. Fakt, że jest ich aż tyle tylko bardziej mnie nakręca do sięgnięcia po kolejny.

 

Przyznaję, że chyba jeszcze mi się nie zdarzyło, bym aż tak wychwalała czyjąś pracę. Jak to jednak mówią „zawsze musi być ten pierwszy raz". Nie zważam na opinie innych w tym przypadku. Rozumiem, że nie każdy ma taki gust, jak ja, ale mimo wszystko książka [gdybym ja miała oceniać] jest warta zachodu – i mam nadzieję, ze pozostałe tomy serii również. Nie poleciłabym jednak Bractwa Czarnego Sztyletu osobom o słabych nerwach, lub nieznoszących scen erotycznych, które bądź, co bądź mają tutaj tez swoje miejsce. Poza tym wszystkim fanatykom fantasy, paranormalni i całej tej otoczki mogę szczerze powiedzieć, że nie zapomną tej powieści na długi czas.

 

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial