Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Słowa I Światy

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Słowa I Światy | Autor: Janina Koźbiel

Wybierz opinię:

Meme

Słowa towarzyszą człowiekowi od pokoleń. To dzięki nim pierwsi ludzie nazywali otaczający ich świat, tworzyli zdania, rozmawiali. Choć język, albo raczej jego „wygląd i kształt", zmienił się przez te tysiące lat, to nadal służy ludziom w każdym aspekcie życia – od funkcji poznawczych i informacyjnych po tworzenie coraz to nowych, niezwykłych światów przez rozmaitych pisarzy. Choć na świecie istnieje ogrom różnych jego odmian, słowo zawsze było, jest i będzie najważniejszym i największym wynalazkiem człowieczeństwa. Ale jaka jest jego waga dla współczesnych autorów, a jaka dla ludzi niezwiązanych z literaturą?

 

Dziennikarka i redaktorka, która podjęła się niezwykle ciekawego, a zarazem niełatwego przedsięwzięcia podjęcia rozmowy z pisarzami na temat szeroko pojętego słowo – Janina Koźbiel pochodzi z Knyszyna. Jest to także nauczycielka, a może i przede wszystkim absolwentka filologii polskiej i podyplomowego dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim, która przed laty pracowała tatowo w „Tygodniku Kulturalnym". Publikowała reportaże i wywiady w „Literaturze", „Polityce", „Scenie", „Kobiecie i Życiu", „Więzi". Niezwykła publicystka została również wyróżniona Nagrodą im. Tadeusza Nocznickiego. Kiedy zostaje rozwiązany „Tygodnik Kulturalny" zaczyna pracować jako polonistka w liceach społecznych.

 

„Słowa i światy", będące owocem pracy Pani Janiny to zbiór wywiadów z trzynastoma autorami oraz pamiętnego zamiennika rozmowy z Tadeuszem Różewiczem. Niektóre spośród rozmów to rzeczy przedrukowane z „Więzi" i nieistniejącego „Tygodnika Kulturalnego", jednak znalazły się i takie, które zostały przeprowadzone w minionym, 2012 roku. Jest także rozmowa z nieżyjącym już Tadeuszem Nowakiem pochodząca z 1987 roku. Każda z opowieści to swego rodzaju rozważanie na temat słów. Czy jednak są dialogi, które wyróżniają się spośród pozostałych?

 

Na lekturę rozmów Janiny Koźbiel zdecydowałam się z sympatii do Pana Tadeusza Różewicza i Pana Jana Miodka, a także z narastającej fascynacji twórczości (z którą dopiero zaczynam obcować) Pani Doroty Masłowskiej i Pani Marty Magaczewskiej. Czego spodziewałam się po wywiadach? Co pragnęłam odnaleźć? Myślę, że przed czytaniem liczyłam na niezwykłą podróż w świat słów, które tłoczą się na kartkach powieści czy wierszy, a dla każdego autora przybierają inny kształt. Liczyłam, że moja fascynacja słowem pisanym wzrośnie, a zwłaszcza, że będę mogła poznać innych mistrzów operowania wyrazami.

 

Przyznam, że początkowo zastanawiałam się czy nie zacząć od rozmów, na których szczególnie mi zależało. Zaczęłam jednak czytać od deski, do deski, pozostawiając sobie na koniec wywiady z osobami, które szczególnie intrygowały. Z ręką na sercu muszę powiedzieć, iż nie myślałam, że będę mogła poznać taki inne, ale wszystkie ogromnie fascynujące światy. Każdy z autorów narzędzie, jakim jest niewątpliwie dla nich słowo, wykorzystywał w inny sposób. Poprzez rozmowy mogłam nie tylko poznać pozycje kolejnych pisarzy, ale również rozpoznać ich charakter i usposobienie oraz odkryć, co fascynuje ich w słowie.

 

„Sposób mówienia najpełniej charakteryzuje człowieka, odsłania wszystkie pietra jego uczuć i myśli. Każdy z nas mówi inaczej i choćby mówił o tym samym, będzie mówił co innego, coś jedynie własnego. W tym się właśnie kryje istota opowieści – w języku. Słowo decyduje, o czym człowiek tak naprawdę mówi."

 

Już od pierwszych stron pozycja wywarła na mnie ogromne wrażenie. Rozmowa z Wiesławem Myśliwskim o roli słowa w kulturze chłopskiej strasznie mnie wciągnęła, gdyż od lat sama poniekąd tkwię w tym temacie obserwując poprzez dokumenty sprzed lat życie chłopów na ziemiach Wielkopolski. Autor, który szukał inspiracji w słowie mówionym pokazał, że to, co było dawniej przekazywane z ust do ust za pośrednictwem, niestety nieznanych współczesnym ludziom, gwar, jest kwintesencją używania słów i nie stoi na równi ze słowem pisanym, często sztucznym. Sama wiele lat obcowałam z gwarą Wielkopolską i wiem, o jakim pięknie, a zarazem ogromnym dziedzictwie, w dzisiejszych czasach zapominanym, mówił Pan Wiesław. Podkreślało to indywidualność jednostek, a nie tak jak dziś, ludzie posługują się niedbałym, w pełni nie wybrzmiewającym językiem. Dialog Pani Janiny z Panem Myśliwskim na długo pozostanie w mojej pamięci i z chęcią będę do niej wracać.

 

„Żeby stworzyć świat, trzeba stworzyć język. Każda opowieść wymaga innego języka. Dzięki językowi staje się osobna."

 

Urzekła mnie też rozmowa z Panem Filipem Onichimowskim. Choć nie znałam żadnej jego powieści, a zwłaszcza „Zalanych", o których m.in rozmawia z Panią Koźbiel, każde kolejne zdanie czytałam z co raz większym zainteresowaniem. Szczególnie zaciekawiło mnie to, jak Autor ujął w swojej książce powiedzonka, którym poświęcił dużo czasu. Ten i wiele innych czynników wpłynęło na to, że mam ogromną ochotę na lekturę Pana Filipa, który pisze to, co usłyszy (nieprawdaż, że to niespotykane?)

 

Podobała mi się też rozmowa z Panią Martą Magaczewską i choć krążyła wokół jej dzieł i tego, jak pisze i tworzy światy w kolejnych dziełach, pozwoliła mi na poznanie tworzenia konkretnej literatury. Również i w tym przypadku wywiad sprawił, że nabrałam ogromnej ochoty, zwłaszcza na „Zaćmienie".

 

„Chciałam przede wszystkim, by powieść grała na uczuciach czytelnika, by do jej bohaterów czuł jednocześnie litość i wstręt, sympatię i niechęć, obrzydzenie i żal. By czasem nie wiedział, jak reagować na wydarzenia, śmiać się czy płakać."

 

Moim niewątpliwym faworytem wśród konwersacji ujętych w zbiorze, jest dialog z Panią Dorotą Masłowską. Ta rozmowa nieco różniła się od poprzednich. Dziennikarka rozmawiając z młodą pisarką pozwoliła przekonać się czytelnikowi, jak wielką przyjemność daje twórcą literatury samo pisanie, skreślanie wyrazów, poprawianie, tworzenie światów. Podobało mi się, że w wywiadzie mogliśmy zauważyć dwa oblicza tej samej osoby – dziewiętnastoletniej Doroty, która pisze w sposób innowatorski, chcą zrobić dorosłym psikusa, a jednocześnie pisarkę dziś – dziesięć lat później – matkę, która widzi przepaść między jej, a współczesnymi czasami młodych ludzi. Choć kobieta zmieniła się na przestrzeni lat z rozmowy z nią można wywnioskować, iż nadal twierdzi, że w literaturze potrzeba nie tylko słodzić, opisując otaczający świat, ale i dodać trochę „gówna". Strasznie to intryguje, zwłaszcza gdyż „Wojna pod flagą..." nadal czeka na mojej półce, kiedy odnajdę chwilę wytchnienia. Podoba mi się również to, że Pani Dorota tworząc nie ma konkretnego planu, a wszystko rodzi się w toku pisania. Stanowi to niewątpliwie o jej obyciu ze słowem. Szczególnie ujęło mnie też to, iż pisarka jest jednocześnie autorem, a z drugiej strony czytelnikiem własnej powieści i che, aby to ona została pochłonięta przez utwór, jak w przyszłości ma dziać się z czytającymi jej książkę. Mam nadzieję, że młode pokolenie z czasem będzie się przekonywać do jej prozy, gdyż sądząc po wywiadzie, to niezwykle obiecująca pisarka, z którą koniecznie muszę się zapoznać! ;D

 

„Myślę, że ja jeszcze – pochodząc z pokolenia analogowego, źle wykarmionego – jestem zaczepiona w tradycyjnych sposobach konstruowania tej tożsamości. Ale już młodsze pokolenia postrzegają tożsamość jako sposób ubierania się albo rodzaj tablicy na facebooku, do której można przyczepić i to, i tamto. To niebezpieczne. Coraz mniej człowieka w człowieku."

 

Konwersacja z Janem Miodkiem, w której również pokładałam nadzieję, nie zawodzi. Po raz kolejny przekonałam się o niezwykłej erudycji pochodzącego z Górnego Śląska Pana Miodka. Jego rozważania na temat łączności języka mówionego i pisanego wciągały niesamowicie. Choć początkowo byłam zawiedziona brakiem rozmowy z Panem Różewiczem, to co stworzyła Pani Janina przerosło moje najśmielsze oczekiwania i w całości odpłynęłam podczas lektury.

 

Jedynym minusem było to, iż z wieloma pozycjami, rozmawiających z Panią Janiną autorów, nie miałam styczności, a mogłam jedynie przeczytać krótką notkę na ich temat zamieszczoną w sieci. Teraz wiem, że muszę nadrobić takie tytuły jak „Włoskie szpilki" Magdaleny Tulli czy „Pióropusz" Mariana Pilota.

 

Podsumowując, muszę przyznać, że dzięki Pani Koźbiel odkryłam nie tylko tą magię, która drzemie w wywiadach i która była mi motywacją, kiedy sama rozmawiałam z kilkoma autorami, ale także, wraz również za przyczyną tych trzynastu rozmówców publicystki, przekonałam się o wielkości słowa. Zbiór pozwolił mi też przypomnieć sobie, dlaczego z taką radością piszę recenzje i własne utwory. Pozycję polecam wszystkim, a przede wszystkim tym, którzy czytali pozycje rozmawiających z Panią Koźbiel osób, gdyż niewątpliwie ułatwi to lekturę i podsyci emocje. Z mojej strony chcę jeszcze tylko dodać, iż szykuję sobie już listę lektur obowiązkowych w tym roku, które poznałam dzięki temu zbiorów wywiadów ;)

 

Książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki uprzejmości portalu Sztukater i wydawnictwa JanKa, za co serdecznie dziękuję ;)

Scathach

Choć zakrawa to o truizm, słowo ma dla mnie ogromną moc. Odkąd pamiętam, otaczana nim byłam z największą czułością. Po dziś dzień, staram się swój zasób słownictwa czynnego poszerzać, poznawać to, co już zakurzone, nieznane młodszemu pokoleniu, wychowanemu na zapożyczeniach i wulgaryzmach bombardujących go ze wszystkich stron.

 

Ucieczki szukam w literaturze, która wciąż - choć również coraz rzadziej – hołduje pięknu słowa, pielęgnuje jego użycia i dba, by w zapomnienie nie odeszło to, co warte zachowania.

 

Janina Koźbiel, za sprawą swej książki Słowa i światy, będącej zapisem rozmów ze znanymi i cenionymi ambasadorami słowa, stara się w uchwycić czym dziś może być tytułowe słowo, jakie ma dziś znaczenie, z jakich użyć wychodzi i jak różnie może być odbierane – w zależności od wrażliwości i sposobów obcowania z nim na co dzień. Autorka wraz ze swoimi dyskutantami stara się odnaleźć odpowiedź na pytanie o to czy słowo wciąż ma przypisywaną mu moc, ale też – jak operują nim osoby odpowiedzialne za jego funkcjonowanie – prozaicy, językoznawcy, poeci, wykładowcy, nauczyciele.

 

Do rozmowy zaproszeni zostali twórcy zajmujący się wieloma nurtami, o różnorodnych poglądach, co uwydatnione zostaje w ich wypowiedziach. Są wśród nich Wiesław Myśliwski, Tadeusz Nowak, Elżbieta Adamiak, Marian Pilot, Dorota Masłowska, Jan Miodek, Magdalena Tulli, Wojciech Kass, Piotr Ibrahim Kalwas, Tomasz Białkowski, Filip Onichimowski, Marta Magaczewska i Andrzej Turczyński. Ponadto w nieco innej formie pojawia się Tadeusz Różewicz – jako swoisty hołd dla artysty, który na oficjalny wywiad się nie zgadza.

 

Rozmowami, które stały się dla mnie szczególnie inspirujące i ważne były te przeprowadzone z Kalwasem. Jego refleksje na temat języka i pisarstwa uznaję za najbardziej błyskotliwe i trafne z całego tego zbioru.

 

Nie sposób pominąć także wywiadu z Myśliwskim, którego od dawna cenię i szanuję. Jego operowanie słowem wydaje mi się sztuką, którą dziś niewielu jeszcze posiada, stąd też moje wielkie pragnienie „słuchania" go. Świeżości książce dodaje rozmowa z Miodkiem, którego wypowiedzi i felietony śledzę od lat z największą radością, a który w książce tej ujawnia jak czasem doskwiera mu popularność w internecie.

 

Wywiadem, który bardzo się wyróżnia jest ten przeprowadzony z Tulli. Czytając go, miałam wrażenie, że pisarka z niezwykłą ostrożnością, ale też – niechęcią – odnosi się do zadawanych jej pytań, a w obliczu tego autorce z wielkim wysiłkiem przychodzi takie pokierowanie dialogiem, by mimo wszystko osiągnął on zamierzony cel. Jest w tej rozmowie pewne poczucie duszności i gęstości, jakieś ciążące nad nim jarzmo trudności, którego nie udało się zamaskować. Czytając go miałam wrażenie, że wcale nie powinnam tego robić, że Tulli sobie tego nie życzy, że jest zbyt wymagająca wobec odbiorcy, bym miała prawo zapoznawać się z jej wypowiedziami. To przykład wywiadu, w którym słowo fizycznie mnie zmęczyło, ukazując jak niełatwą jest materią. Czyta się go trudno i ta trudność jest właśnie tym, co z niego zapamiętałam – reszta słów uleciała, nie zdążyła we mnie zakiełkować.

 

Koźbiel w wywiadach tych okazała się profesjonalistką, dbającą o to, by do każdego rozmówcy podejść w indywidualny sposób. Wykazała się determinacją w dążeniu do uzyskiwania odpowiedzi, ale też niezwykłym oczytaniem, mądrością, rzetelnością i trafnością zadawanych pytań. Jej wywiady niekoniecznie rozwieją nasze wątpliwości, ale z całą pewnością zainspirują. Pozostawiają one bowiem miejsca na dalszy dialog, na kolejne drążenie, nie narzucają poglądów, lecz raczej mnożą kolejne pytania.

 

To niezwykle ważna książka, która wytworzyła we mnie pragnienie powrotu do tekstów Myśliwskiego (będzie okazja – we wrześniu wydaje nową powieść!), ale też ponownego spotkania z Nowakiem czy Tulli. Odnowiła we mnie chęć zapoznania się z utworami Kalwasa, od którego do tej pory się wzbraniałam, ale przede wszystkim dała impuls do ponownego zawalczenia o słowo.

 

Czytelnik7

Wielokrotnie powtarzałem, że niezmiennie od lat jestem zainteresowany środowiskami artystycznymi. Zwłaszcza związanymi ze słowem pisanym. I tak, za sprawą tejże sympatii, sięgam po biografie pisarzy, relacje z ich życia, pamiętniki oraz wspomnienia. Od niedawna zacząłem także czytać wywiady, między innymi przeprowadzane przez Janinę Koźbiel, zebrane w książce "Słowa i światy".

 

Janina Koźbiel, urodzona w Knyszynie, absolwentka filologii polskiej i podyplomowego dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim, jest dziennikarką, redaktorką oraz nauczycielką. Pracowała etatowo w "Tygodniku Kulturalnym", a także publikowała reportaże i wywiady w m.in. "Literaturze", "Kobiecie i życiu" oraz "Polityce". Wyróżniona została Nagrodą im. Tadeusza Nocznickiego.

 

"Słowa i światy" to zbiór wywiadów przeprowadzonych przez Janinę Koźbiel z ludźmi, którzy na co dzień obcują ze słowem pisanym. Przeprowadzone zostają rozmowy z nie tylko pisarzami czy poetami, ale także z językoznawcami. Rozmowy odbywane zostają z m.in. Wiesławem Myśliwskim, Dorotą Masłowską, Janem Miodkiem, Piotrem Ibrahimem Kalwasem, Marianem Pilotem oraz Andrzejem Turczyńskim.

 

Przeprowadzane wywiady dotyczą przede wszystkim procesu tworzenia, emocji, jakie mu towarzyszą, a także roli pisarza oraz poety w dzisiejszych czasach. Za sprawą szerokiego grona twórców, możemy zapoznać się z bardzo rozbieżnymi opiniami - jedni, na przykład Piotr Ibrahim Kalwas, nie traktują pisarstwa w sposób magiczny, nie czując się artystami, zaś na przeciwko ich przekonaniom wychodzą inni twórcy, twierdząc, że pisanie jest dla Nich czymś wyjątkowym, czymś w rodzaju sacrum, ucieczki. Penetrując głębiej ten temat, starając się przybliżyć czytelnikowi jak najdokładniej proces tworzenia, Janina Koźbiel rozmawia z artystami także o ich inspiracjach, warsztatach pisarskich, powiązaniach rozwiązań literackich z życiem prywatnym oraz ideami.

 

Recenzowana pozycja zachwyca przede wszystkim wielowymiarowością. Przeprowadzane rozmowy to nie tylko vademecum z procesu tworzenia, ale także rozległe źródło informacji o słowach, twórcach oraz szeroko pojętej kulturze. Bohaterowie wywiadów, za sprawą rzetelnie postawionych pytań, opowiadają nie tylko o swoich podnietach literackich oraz upodobaniach, ale także o prywatnych poglądach (nie tylko na kwestie literackie), tradycjach, przekonaniach religijnych (m.in. w szalenie ciekawej rozmowie z Piotrem Ibrahimem Kalwasem) oraz opiniach na dzisiejszą sztukę i świat. Konwersacje przeprowadzane są na bardzo wysokim poziomie, aczkolwiek zadawane pytania, jak i odpowiedzi, nie trącą patetycznością. Brzmią zaś bardzo naturalnie.

 

Najbardziej przypadły mi do gustu trzy rozmowy - z Dorotą Masłowską "Mniej człowieka w człowieku", gdzie zostają omawiane takie kwestie jak ewolucja języka oraz tożsamość językowa, z przytoczonym wyżej Piotrem Ibrahimem Kalwasem "W poszukiwaniu domu" oraz z Janem Miodkiem "Pokaż mi swój język". Jestem pod dużym wrażeniem tych rozmów - płynie z nich duża mądrość dotycząca języka, która, jeśli tylko czytelnik wykaże wole rozwoju, może okazać się przydatna (dlatego z mojego egzemplarz, po lekturze, wystaje mnóstwo zakładek).

 

"Słowa i światy" to zdecydowanie obowiązkowa pozycja dla wszystkich czytelników, którzy, oprócz obcowania ze słowem pisanym, odnajdują także przyjemność w przyglądaniu się procesowi tworzenia oraz artystom. W wywiadach Janiny Koźbiel upatruję także inne zadanie - popularyzacje dzieł młodych pisarzy, z którymi zostały przeprowadzone wywiady.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial