Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Bajka Na Końcu Świata Tom 1 Ostatni Ogród

Opis:

Dariusz S. Jasiński

Moja tegoroczna podróż przez współczesne polskie komiksy poprowadziła mnie już przez lekcję historii („Bellmer”) oraz umierający świat przyszłości („Stolp”). Obie pozycje przeznaczone były dla dorosłego czytelnika, a przecież opowieści rysunkowe z charakterystycznymi dymkami kojarzyły mi się zawsze głównie z pozycjami dla dzieci. Wiele tytułów dziś, jako przeszło czterdziestoletni facet, nadal czytam wraz z moim potomstwem z ogromną przyjemnością. Dlatego też kolejnym albumem, po który sięgnąłem była „Bajka na końcu świata” Marcina Podolca przeznaczona głównie dla dzieci, ale z pewnością nie na wyłączność.

 

Zanim przejdę do zawartości wspomnę nieco o autorze, rysowniku, który studiował animację w łódzkiej Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej. Najbardziej znany jest z albumów „Czasem” (uznane przez Polskie Stowarzyszenie Komiksowe za najlepszy komiks 2011 roku), „Fugazi” (wydany m.in. we Włoszech, Francji, Belgii czy Kanadzie!) czy „Podgląd” (wydany także we Francji jako „Voyeurs”). Jego etiuda filmowa „Dokument” zdobyła I nagrodę Ogólnopolskiego Festiwalu Polskiej Animacji w kategorii szkolnej w 2015 roku. Trzeba przyznać, że jak na 26 lat życia, to Podolec może pochwalić się niezłymi osiągnięciami, a przecież nie ulega wątpliwości, że nadal jest jeszcze młodym i obiecującym twórcą, dla którego to co najlepsze powinno dopiero nadejść.

 

Wróćmy do komiksu. Nie wiedząc czego się po nim spodziewać, zaproponowałem córce, że jej troszkę poczytam. Album noszący podtytuł „Ostatni ogród” to pierwsza część cyklu. Z kolei zaczynający książeczkę podrozdział – „Bajka i groźne <<UUU>>>” już uświadamia czytelnikowi, że będzie mrocznie, ciekawie i przede wszystkim śmiesznie.

 

Bajką okazuje się być mówiący pies, który wraz ze swoją panią i przyjaciółką – Wiktorią przemierza postapokaliptyczny świat w poszukiwaniu rodziców dziewczynki. Bohaterki zastajemy podczas ucieczki przed czymś, co wydaje mrożące krew w żyłach dźwięki. Kreując sobie przerażające wyobrażenie istoty, która w tak koszmarny sposób wyje postanawiają uciekać ile sił w nogach docierają jednak do brzegu skarpy, Wiktoria ledwo wyhamowuje nad jej krawędzią, ale ta i tak odłupuje się, zaś dziewczynka spada w przepaść. Bajka ma dylemat moralny czy rzucić się przyjaciółce na ratunek mający wszak marne szanse powodzenia. Straszliwe „UUU” dochodzące nadal gdzieś z pobliża pozwala jej podjąć rozpaczliwą decyzję…

 

Oczywiście wszystko dobrze się kończy (no prawie), a Bajka i Wiktoria przeżyją sporo przygód, które sprawią wszystkim czytelnikom jeszcze dużo frajdy.

 

Najlepszym dowodem i rekomendacją niech będzie szczery i częsty śmiech mojej córki Igi, który zaintrygował też jej brata. Gdy byliśmy w połowie lektury Szymon rzucił dotychczasową zabawę i zapragnął dołączyć do nas. Postanowiłem, że zacznę czytać od początku. Idze zaproponowałem, że zawołam ją, gdy z Szymkiem dojedziemy do miejsca w którym skończyliśmy, ale nic z tego – chciała przeżyć poznane już przygody dziewczynki i jej raz jeszcze.

 

W opowieści zakochaliśmy się wszyscy troje. Zaraz opowiem za co, ale żeby już później nie zaburzyć wartkiego potoku pochwał muszę przyczepić się do jednej kwestii, która bardzo zabolała wszystkich dotychczasowych czytelników mojego egzemplarza. Książeczka jest zdecydowanie za krótka. Nie ma nawet 30 kartek treści, a że czasem jeden obrazek potrafi zająć dwie pełne strony, samych przygód otrzymujemy naprawdę niewiele. Na pewno zbyt mało, jak na oczekiwania, a te wraz z poznawaniem albumu szybko się zwiększały.

 

I to tak naprawdę jedyna rzecz, która mnie się w „Bajce na końcu świata” nie podobała. Reszta jest znakomita. Przede wszystkim zaskoczyło mnie umiejscowienie opowieści w kontekście jej adresatów. Postapo dla dzieci to wydaje się dość karkołomnym przedsięwzięciem, ale ciepło, jakie bije z historii opowiedzianej przez Marcina Podolca, aż wylewa się z obrazków. Piękna przyjaźń między dziewczynką i jej psem musi chwycić za serce (szczególnie młodszych czytelników). Cel jaki przyświeca bohaterkom – poszukiwanie rodziców sprawia, że czytelnik współczuje Wiktorii, mocno jej kibicując, a jednocześnie dostrzega w niej wspaniałą odwagę, której dziewczynka nie myli z brawurą. Wiktoria i Bajka są niezwykle serdeczne dla istot spotkanych na swej drodze. Jak to w życiu nie zawsze warto bezgranicznie ufać innym, bo można zostać oszukanym. A jednak po takim zderzeniu z taką sytuacją bohaterki nie zmieniają nastawienia, nadal są ciepłe i otwarte i nie sposób ich za to nie pokochać.

 

Cała opowieść nie dość, że jest piękna, jest też niezwykle zabawna. Już pierwsza scena gdzie Wiktora i Bajka uciekają przed groźnym dźwiękiem określonym jako „UUU” rozbawia. Dalej są momenty, w których nie tylko dzieci, ale i ja kilka razy parsknąłem, zaś przez całą lekturę byłem w pogodnym nastroju i uśmiech nie schodził z mojej twarzy.

 

Jako prozaik i miłośnik tej formy literackiej koncentruję się zawsze głównie na treści, jednak w przypadku komiksu nie można pominąć oprawy graficznej. Ta jest znakomita. Doskonale dobrana kreska i kolory, które z powodzeniem trafią w gusta nawet młodszych czytelników. Moją uwagę zwróciła dbałość o detale, która pozostawia czytelnika w przekonaniu o szacunku autora. Nie ma pójścia na łatwiznę, za to jest produkt dopracowany w każdym szczególe. Całość ogląda się równie przyjemnie, jak czyta, a „Bajka na końcu świata” została na stałe zaanektowana do biblioteczki moich dzieci i leży na wierzchu, bo Iga i Szymon już zdążyły ponownie sięgnąć do albumu. Raczej mi go nie oddadzą, a co najwyżej zmuszą do nabycia kolejnej części mającej nosić tytuł „Opuszczony dom”. I nie mam wątpliwości, że pieniądze wydam z przyjemnością, bo mimo zbyt małej objętości, jest ona niezwykle esencjonalna.

 

Autorze, jeśli trafisz na tę recenzje, w imieniu całej naszej trójki – dziękuję!

Komentarze:

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Okładka wydania:

Bajka Na Końcu Świata Tom 1 Ostatni Ogród

Additional Info:

  • Scenariusz: Marcin Podolec
  • Rysunek: Marcin Podolec
  • Wydawnictwo: Kultura Gniewu
  • Rok Wydania Polskiego: 5/2017
  • Wydawca Oryginalny: Kultura Gniewu
  • Gatunek: Komiks
  • Liczba Stron: 64
  • Format: 185x250 mm
  • Oprawa: Twarda
  • ISBN: 9788364858598
  • Wydanie: I
  • Cena Z Okładki: 39,90 zł
  • Druk: Kolor
  • Ocena: 6/6

Podziel się!


Oceń Publikację:

Komiksy

Rysunki: 100% - 1 votes
Kolory: 100% - 1 votes
Scenariusz: 100% - 1 votes
Liternictwo: 100% - 1 votes
Tłumaczenie: 100% - 1 votes
Wydanie: 100% - 1 votes

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial